Trzy lata minęły odkąd Tom odzyskał prawie wszystkie dusze jednak dlaczego prawie wszystkie? Dlatego, że ostatni fragment miał w sobie Harry, Riddle nie chciał go zabierać ze względu, że młodszemu mogło by się coś stać, więc zaproponował mu, żeby się o nią troszczył, co Omega oczywiście uczyniła.
Dumbledore przez te trzy lata cały czas sprawdzał Harry'ego pod każdym możliwym kątem jakim mógł, jednak zaprzestał po jednym jedynym incydencie przez który to jego Alfa wparowała do gabinetu dyrektora pod pretekstem, że jeżeli jeszcze raz z głowy Potter'a spadnie jaki kolwiek włos to ten go zabierze z Hogwartu bądź co gorsze przeklnie samego Dumbledore'a. Dyrektor w tamtym momencie zrozumiał, że dla Riddle'a nie liczyła się władza tylko jego własna para.
- Tom~ - zaczął miło czarnowłosy nastolatek w komnatach Riddle'a na pierwszym piętrze. - W tym roku mnie naznaczysz?
- Harry, mam cię wyrzucić i zamknąć drzwi zaklęciem? - brunet spojrzał zza książki o eliksirach. - Pamiętam, że masz jutro sprawdzian z eliksirów, nie powinieneś się uczyć?
- Też cię uwielbiam? - Potter zrezygnował.
- Dowiedziałeś się kto może zabierać ci te eliksiry na rutynę? - zaczął na nowo Riddle. - Wiesz, że nie znikają one od tak i to, że Severus cały czas marudzi, że ktoś z waszego domu pachnie lawendą, a Poppy chodzi do mnie za każdym razem kiedy już nie może tego znieść.
- Ty jakoś na to nie marudzisz.
- Nie muszę marudzić, mam zapach własnej omegi. - Tom wstał z fotela po czym podszedł do kanapy na której siedział avadooki. - Musisz znaleźć osobę, która może być drugą Omegą.
- Wiem.. - Harry westchnął. - To nie jest takie proste, kiedy wydaje mi się, że już ją znalazłem, to nagle jej nie ma.
- Pamiętasz jak ci mówiłem, o tych Mugolskich urządzeniach śledzących? Może byś ich użył w jakiś sposób?
- Nie, wydaje mi się, że już mam podejrzaną osobę ale muszę się jeszcze upewnić... Tom za niedługo wakacje, wiem, że mnie zabierasz do siebie.. Jak dowiem się kto jest drugą Omegą, czy, czy mogę ją z nami zabrać? - Harry spojrzał prosząco na Voldemort'a. - Wiem, że ta osoba może się teraz gubić, ja sam na początku nie wiedziałem co robić, ale mam ciebie, Poppy i o dziwo Severus'a..
- Dobrze Harry.. - Riddle ustalił młodszemu. - Jednak będziesz musiał wytłumaczyć wszystko tej Omedze co sam wiesz i nie, nie licz na moją pomoc, ja już wystarczająco tobie wszystko wbiłem do głowy.
Harry przewrócił oczyma doskonale wiedząc ci miał na myśli Tom.
- Ten incydent był raz i się nie powtórzył..
- Dlaczego się nie powtórzył? - brunet się do niego uśmiechnął.
- Ponieważ sam znalazłeś sprawcę, zagroziłeś dyrektorowi i prawie przekonałeś Severus'a i Poppy? - Harry przechylił lekko głowę.
- Cieszę się, że się rozumiemy.
Harry że zrezygnowaniem i uśmiechem opuścił komnatę swojej Alfy. Gdy był w drodze do domu wspólnego poczuł on delikatny zapach lawendy z jednej z opuszczonej damskiej toalety. Długo nie musiał myśleć. Potter po chwili znalazł się w łazience po czym zaczął się on dookoła rozglądać. Jego wzrok spoczął na otwartej kabinie z której mógł on usłyszeć cichy szloch. Podszedł on cichym krokiem i ujrzał ją. Osobę, którą najmniej podejrzewał o to kim była.
- Hermiono? - zapytał się cicho Harry.
Dziewczyna słysząc swój głos poderwała szybko głowę ku górze aby zobaczyć zaniepokojone oczy swojego przyjaciela.
Brunetka przytuliła swoje kolana bliżej klatki piersiowej i się uśmiechnęła do avadookiego.- Harry.. - z oczu dziewczyny zaczęły płynąć na nowo łzy. - Ja.. ja nie wiem co się dzieje, ja już nie chcę...
- Hermiono.. - czarnowłosy kucnął przy dziewczynie następnie ją przytulając. - Spokojnie, wszystko będzie dobrze, wytłumaczę ci to, czego sama nie wiesz..
Harry spojrzał w oczy przyjaciółki.
- Dlaczego do mnie nie przyszłaś? Dlaczego się z tym tak długo ukrywasz, wiesz, że są w szkole osoby, które mogą ci pomóc.. - Harry starł jej zły z policzka koncikiem szaty. - Ja ci mogę najbardziej pomóc...
- Nie chciałam być dla ciebie ciężarem.. Wystarczy, że musisz się ukrywać przed Sam Wiesz Kim..
Harry na jej komentarz się lekko zaśmiał.
- Pojedziesz ze mną w te wakacje? - avadooki uśmiechnął się do dziewczyny. - Wszystko ci wyjaśnię w dworze osoby do której jadę, obiecuję, że nie będziesz musiała już więcej tego sama przechodzić.
Granger spojrzała na niego i kiwnęła głową na zgodą.
Harry klasnął w dłonie, po czym pomógł jej wstać.- Piłaś dzisiaj już eliksir?
- Nie.. Nie wiem ile mogę go brać..
- Chodź, wszystko ci wytłumaczę w dormitorium na temat tego eliksiru.
CZYTASZ
The Last Pair (Wolno Pisane)
Fanfiction!!Wolno Pisane!! Harry jest ostatnim ze swojego gatunku, wszystkie inne omegi były zniszczone, uśmiercone, bądź stawały się betami. Jednak znajduje on nieświadomie swojego mate, przez co starają znaleźć pomiędzy sobą porozumienie a także pokój.