W całym Hogwarcie wrzało. Uczniowie zaczęli pomału wracać do szkoły, przez co profesorowie musieli sprawdzać praktycznie każdą z list, aby upewnić się, że to aby na pewno osoba z danego rocznika.
Harry natomiast zmarkotniał, dotychczas było mu ciężko opuszczać domitorium, żeby pójść do komnat wspomnienia młodego Marvolo, to teraz zapewne nie będzie się mu to udawać.- Jakbym mógł mieć prywatne domitorium. - mruknął pod nosem upewniając się po raz kolejny, że nikt go nie obserwuje po czym niezauważalnie wszedł przez ciemne drzwi zauważając bruneta siedzącego w fotelu. - Tom, nie masz innego wejścia do swojego pokoju?
- Nie wydaje mi się. - odparł starszy nie odrywając wzroku od trzymanej lektury. - Coś ciekawego za drzwiami?
- Banda uczniów dyszących mi nad karkiem jeżeli musisz wiedzieć. - odpowiedział zwracając uwagę brązowookiego. - Gdy tylko się dowiedzieli, że jestem Omegą, to nie opuszczają mnie na krok. Rozumiem, że dbają o moje "bezpieczeństwo" ale nawet ustawili przy mnie warty kiedy śpię.
- Zawsze jesteś mile widziany na mojej kanapie. - wspomnienie parsknęło widząc minę młodszego. - Tutaj nie będą cię szukać, nawet nie wiedzą o tym pomieszczeniu.
- Nie kuś. - warknął Potter rzucając się na daną rzecz, po czym wtulił do swojej klatki piersiowej poduchę. - Zawsze coś się koło mnie dzieje, mam tego już dość. Nie mam pięciu lat. Nie muszą się o mnie tak martwić.
- Nie miej im tego za złe, w końcu jesteś Omegą i boją się o każdy twój krok. - objaśnił mu starszy. - Nawet jeżeli ta Omega będzie musiała mnie jakkolwiek zabić.
- Dziękuję, nie pomagasz. - warknął w stronę wspomnienia.
- Też cię uwielbiam Potter.
- Na Salazara Riddle opamiętaj się. - Harry schował twarz w puchową rzecz. - Mogę spać?
- Obudzę cię na kolację.
- Dziękuję...
- Idź spać Harry. - brunet uśmiechnął się delikatnie na westchnienie młodszego.
Od czasu kiedy czarnowłosy wylądował w Skrzydle Szpitalnym, Riddle uznał, że młodszemu przyda się przerwa od informacji na temat drugiej płci. Widział jak avadooki stara się zdobywać wiedzę, ale właśnie przez to wylądował na dwie doby u Pomfrey. Wyjaśnił mu wtedy, że nie ważne jak bardzo będzie się starał i tak niektóre informacje mogą być omylne. Dlatego właśnie razem uznali, że młodszy będzie sprawdzał notatki i inne księgi tylko i wyłącznie w weekendy i wolne od nauki dni pod okiem Tom'a.
Wspomnienie jednak było pod wrażeniem. Mimo, że Harry powinien trzymać się od niego jak najdalej, ten jednak robił na opak. Potter przyzwyczaił się do młodego Riddle'a. Pomimo tak krótkiego czasu nawet brunet się zaczął o niego minimalnie troszczyć. Czasami mu podrzucając jakieś przekąski bądź nawet czekał na niego koło Salonu lwów.
- Co ten świat ma w sobie, że cały czas na siebie wpadamy. - westchnął brunet zauważając jak szybko Harry zasnął. - Jakim cudem dalej tu przychodzisz.
Brązowooki wstał z fotela ruszając do swojej sypialni. Parę dni temu wchłonął on część duszy, która była zamknięta w tiarze przez co mógł wychodzić poza obszar szkoły.
Teraz zostało mu do znalezienia pozostałe pięć horcruxów, jednak Dumbledore na karku Potter'a mu w tym nie pomaga. Chłopak coraz częściej zaczął do niego przychodzić. Nie sądził on, że inni uczniowie zaczną się tak przejmować dzieciakiem, nawet Ślizgoni zaczęli bardziej na niego uważać. Tom jednak nadal nie był pewny co do Pomfrey. Nie wiedział, czy kobieta może o nim wiedzieć, a jak wie to czy nie powiedziała już o nim dyrektorowi.- Dlaczego to wszystko kręci się wokół naszej dwójki, dlaczego Dumbledore tak bardzo nie chce naszego spotkania. - Riddle miał coraz więcej pytań jednak nadal brak jakichkolwiek odpowiedzi.
Wspomnienie westchnęło przeciągle. Chciał się dowiedzieć co tak naprawdę może stać za tym, że Potter'a i jego tak do siebie ciągnie. Niby wie, że to jego przeznaczony, ale dlaczego Dumbledore jeszcze tego nie powiedział młodszemu czarodziejowi.
- Czas pokaże co się ma stać. - brunet spojrzał za okno. - Prędzej czy później i tak się dowiedzą, że "Straszny Voldemort" chodzi sobie po Hogwarcie jak gdyby nigdy nic.
Starszy zaśmiał się pod nosem na swoje słowa.
- Tak... Straszny Voldemort...
CZYTASZ
The Last Pair (Wolno Pisane)
Fanfic!!Wolno Pisane!! Harry jest ostatnim ze swojego gatunku, wszystkie inne omegi były zniszczone, uśmiercone, bądź stawały się betami. Jednak znajduje on nieświadomie swojego mate, przez co starają znaleźć pomiędzy sobą porozumienie a także pokój.