Tom na spokojnie odprowadził Harry'ego niezauważony na Peron 9¾ po czym wrócił nie mówiąc mu jak do Hogwartu, gdzie tam wyczekiwał przybycia Omegi. Najdziwniejsze jednak w tym wszystkim było to, że nie czekał on w swojej komnacie tylko w gabinecie Snape'a.
- Wyjaśnisz mi dlaczego akurat przyszedłeś do mnie? - zapytał się niezadowolonym głosem czarnooki. - Od czasu, kiedy wiem, że 'żyjesz' ani razu nawet tu nie przyszedłeś więc dlaczego teraz?
- Mam do ciebie małą prośbę. - brunet usiadł w fotelu naprzeciwko biurka mistrza eliksirów. - Na jakiś czas będę musiał opuścić Hogwart i chce, żeby Harry był bezpieczny, ostatnim razem jak poszedłem po różyczkę wróciłem do tego, że wylądował w skrzydle szpitalnym przez swój własny dom. Chce żebyś miał na nich oko, możesz nawet wciągnąć w to McGonagall, wierzę, że może tobie w tym pomóc, i tak Albus dał jej za zadanie obserwowanie non stop Harry'ego.
- Jeżeli można wiedzieć, gdzie się wybierasz? - Snape złożył dłonie na piersi.
- Po resztę mojej duszy, wiem, że obiecałem, że pójdę na wakacjach, jednak.. Wolę do wakacji mieć to już za sobą. Połączenie duszy też dużo zabiera energii, a zwłaszcza to, że moje kawałki są już i tak dość zniszczone. - Riddle spojrzał na niego zmęczonym wzrokiem. - Dlatego właśnie ciebie proszę. Patrz się na Harry'ego tak bardzo jak Dumbledore ci pozwala, ale żeby nic nie podejrzewał.
Czarnowłosy pokiwał głową doskonale zdając sobie sprawę o co chodzi Czarnemu Panu.
- Będę mieć na niego oko, Minerva zapewne też. - uśmiechnął się kpiąco. - Odkąd tylko wróciliśmy od was, od razu zaczęła swoje, mianowicie nie ulega Albus'owi z niektórymi rzeczami i zapewne pomoże Potter'owi w niektórych sprawach związanych z drugą płcią. Powiedziała też, że porozmawia ze swoim domem, żeby aż tak bardzo nad nim nie stali.
- Dlaczego Poppy nie mogła jej wcześniej zabrać do moich komnat. - Tom przetarł dłonią twarz. - Byłbym bardziej wtedy spokojniejszy, jednak lepiej później niż wcale.
Dwójka jeszcze chwilę porozmawiała, jednak zbliżała się godzina, która miała zaraz oznajmić, że uczniowie wrócili ze swoich ferii.
Tom wstał z fotela uprzednio żegnając się ze Sanpe'm, następnie poszedł do swoich komnat na pierwszym piętrze.Minęło półtora godziny, gdy do jego pokoju wszedła dość mocno podirytowana omega.
- Ciebie też miło widzieć po tych kilku godzinach. - oznajmił Riddle zamykając uprzednio książkę, którą czytał. - Co się stało, pamiętam, że zostawiłem cię w dobrym humorze.
- Nie mogę przeklnąć własnego domu prawda? - zapytał się avadooki z 'miłym' wyrazem twarzy.
- Obawiam się, że nie, jednak zawsze możesz powiedzieć o tym głowie swojego domu. - brunet wyciągnął do niego dłoń po czym kiedy młodszy ją chwycił ten pociągnął go na swoje kolana. - No to teraz opowiadaj co się stało podczas jazdy.
- Nic, czemu uważasz, że akurat coś musiało się stać? - Potter udawał, że nie ma bladego pojęcia o co chodzi Riddle'owi.
- Mam wymieniać?
Czarnowłosy jedynie westchnął, po czym wtulił się w klatkę piersiową Voldemorta.
- Ron.. Ron omal mnie nie przeklął, kiedy stanąłem w obronie Malfoy'a i niektórych ślizgonów, uważa, że zrobili mi pranie mózgu wtedy w bibliotece, kiedy z nimi byłem. - wybraniec westchnął. - Gdy się rozpakowałem powiedziałem Hermionie, że wychodzę i mogę nie wrócić na noc..
- Zgaduje, że wpraszasz się do moich komnat na noc. - zaśmiał się delikatnie Riddle. - Nie żebym miał coś przeciwko temu, jednak nie będziesz mógł tego często robić, wiesz o tym tak?
Harry jedynie pokiwał głową nic więcej nie mówiąc. Cieszył się on, że Tom się zgadza, aby mógł zostać dzisiaj u niego w komnacie. Jednak jedno go ciekawiło.
- Jeżeli Dumbledore będzie coś podejrzewał?
- To będziesz pierwszą osobą którą o tym poinformuję, następnie będzie Severus i reszta.
- Nie zamierzasz go przeklnąć prawda? - Harry się odsunął, po czym spojrzał na starszego. - Prawda?
- Oczywiście, że go nie przeklnę, jednak jeżeli będę musiał się bronić, to będzie moje jedyne wytłumaczenie.
- Tom..
Czarodziej wstał z fotela po czym podszedł do omegi, obrzucił go i zaczął pchać w stronę sypialni.
- Chyba pora spać nie sądzisz? - brunet uśmiechnął się do młodszego.
CZYTASZ
The Last Pair (Wolno Pisane)
Fiksi Penggemar!!Wolno Pisane!! Harry jest ostatnim ze swojego gatunku, wszystkie inne omegi były zniszczone, uśmiercone, bądź stawały się betami. Jednak znajduje on nieświadomie swojego mate, przez co starają znaleźć pomiędzy sobą porozumienie a także pokój.