Słońce wstawało na niebie. Wszyscy smacznie spali oprócz czarnowłosego chłopca, on miał inne plany od ostatniego wieczoru. Wolał się dowiedzieć więcej o swojej drugiej płci niż czekać na to aż wspomnienie bruneta raczy się obudzić. Zielonooki nie mógł zrozumieć jak coś co nie powinno mieć prawa bytu potrafi spać, jeść i nawet okazywać uczucia, jednak czego mógł się spodziewać po czarodziejskim świecie, tutaj wszystko ma jakieś wytłumaczenie. I właśnie dlatego wybraniec założył notatnik, żeby wpisywać do niego ważne informacje dotyczące Omeg i Alf. W ten właśnie sposób wpisał do niego jedno z najważniejszych rzeczy dotyczących jego rodzaju. Rutyna jaką będzie przechodził pięć dni w danym miesiącu, przez co będzie bezradny i zdany na innych. W tym czasie będzie musiał trzymać się jak najdalej od Alf, inaczej zostanie zaatakowany.
Harry westchnął przeciągle. Za niedługo wejdzie on w wiek, który właśnie pozwoli mu się związać z jakąkolwiek Alfą by chciał, i z tym dochodzi kłopot rutyny. Wiedział, że będzie musiał powiedzieć o tym przyjaciołom, ale nie wiedział nawet jak sam ma to wszystko przyjąć. Nie jest mu z tym łatwo, nigdy nikt mu nie tłumaczył o drugiej płci, nikt oprócz Poppy i Riddle'a z którym tak łatwo zaczęło mu się rozmawiać.
Chłopak rozciągnął się na łóżku po czym z niego wstał. Poszedł do łazienki się lekko odświeżyć, wziął torbę z notatnikiem i wyszedł z domitorium kierując się do wielkiej sali, gdzie skrzaty podały jedzenie.Gdy czarnowłosy przeszedł przez ogromne drzwi do jego nozdrzy dotarł jakże słodkawy aromat jagód.
Harry zauważył, że na stole leży dość sporej wielkości ciasto, wiedząc po wczorajszej rozmowie z Tom'em co dzisiaj ma być w jadłospisie od razu poprawił mu się humor.
Obiecał on sobie, że weźmie kawałek dla wspomnienia. Co prawda nie musiał tego robić, ale chociaż w taki sposób się jakoś mu odwdzięczy za pomoc w nauce. Chłopka uśmiechnął się miło do siedzących Profesorów. Mimo wszystko nie chciał wydawać bruneta więc nie wspomniał słówkiem kogo spotkał na drugim piętrze, oraz to, że do niego będzie sobie chodził. Nie chciał martwić innych, a wiedząc, że dyrektor i cały personel cały czas siedzą mu na karku wolał mieć miejsce do ukrycia, schowania się, kiedy wszyscy uczniowie wróciła z krótkich wakacji.
Wiedział jednak, że będzie musiał kiedyś powiedzieć, że Riddle tu jest. W końcu dał mu pomysł, który wcieli w plan swego istnienia. I mimo tego, że obiecał mu nic nie zrobić to i tak jego niedoszły morderca, który może tylko czekać na okazje, żebu się go jak najszybciej pozbyć.- Harry, co zamierzasz dzisiaj robić? - zapytała się jego opiekunka.
- Prawdopodobnie będę siedzieć w bibliotece bądź w domitorium i się uczył Pani Profesor. - odpowiedział jej z namalowanym uśmiechem na twarzy.
Potter nie lubił jak ktoś się go pyta o to co zamierza robić wolnego dnia. Niejednokrotnie posyłał swojej przyjaciółce wzrok mówiący "a co cię to interesuje" bądź Ron'owi "możesz skończyć?". Już się jakoś nauczyli odróżniać jego sygnały dotyczące tego, że chce zostać sam, bądź pomyśleć nad czymś. Teraz wystarczyłoby, żeby i Profesorowie się tego nauczyli a w szczególności Dumbledore.
Straszy czarodziej cały czas chciał wiedzieć co Harry chce zrobić. Niejednokrotnie łączył się z ich domitorium kominkiem, wysyłał swojego feniksa, bądź po prostu sam przychodził.
Czarnowłosy miał tego już dość. Zero prywatności. Szanował on Albus'a, wręcz dał mu miano dziadka, ale przez niektóre sytuacje w ciągu roku szkolnego miał już serdecznie dość.- Panie Potter nie chce być niemiła, ale czy nie lepsze byłoby pochodzić po błoniach, bądź po prostu usiąść na świeżym powietrzu? - zapytała się Profesor Sprout. - Mamy taką ładną pogodę.
- Wolę dowiedzieć się więcej przydatnych informacji na temat Omeg Pani Psor. - odpowiedział jej zamykając dalszą konwersację.
Już nikt więcej nie odezwał się na temat miejsca pobytu avadookiego za co skrycie dziękował. Ile mozna wysłuchiwać w koło to samo.
Niejednokrotnie prosił on swoich Profesorów o uszanowanie jego decyzji na temat znajdowaniu wiedzy o Omegach i Alfach na własną rękę, ale niestety nie przynosiło to skutków jakie chciał on osiągnąć.
CZYTASZ
The Last Pair (Wolno Pisane)
Fanfiction!!Wolno Pisane!! Harry jest ostatnim ze swojego gatunku, wszystkie inne omegi były zniszczone, uśmiercone, bądź stawały się betami. Jednak znajduje on nieświadomie swojego mate, przez co starają znaleźć pomiędzy sobą porozumienie a także pokój.