13. Nieznajomy słodki jak miód

119 24 47
                                    

Znów moje serce zaczyna bić mocniej. Z jednej strony wiem, że to nie jest rozsądne spotykać się z ludźmi, których się nie zna. A z drugiej strony, jak mam kogoś poznawać? Stwierdziłam, że dużo już nie stracę jeśli podejdę i się mu przedstawię. Pogadamy chwilę, jak będzie miły może dam mu kolejną babeczkę, a następnie pójdę dalej żyć moim życiem. Poprawiłam swoje włosy, wyprostowałam się i skierowałam się w stronę dziennikarza.

Im byłam bliżej jego, moja, wciąż mała pewność siebie zaczęła znikać. Ale już nie mogłam się cofnąć. Podeszłam do ławki zajmowanej przez niego. On podniósł swoje oczy w moją stronę.

- Naprawdę. Twoje babeczki są pyszne - jego oczy wskazywały na zdziwienie, że do niego podchodzę.

- Wiem, już mówiłeś. - siadam obok niego.

- Potrzebujesz towarzystwa?

Potrzebuje Ciebie.

- Zaprosiłeś mnie na spotkanie, to jestem.- odparłam.

Jego oczy rozszerzyły się jeszcze mocniej. Czy posiadanie tak wielkich oczu jest w ogóle legalne?

- To Ty? Rozmawialiśmy ze sobą na początku tego tygodnia?

- Tak - wyciągam swój telefon, by udowodnić naszą konwersacją - zobacz sam. To mój telefon a tu- przeciągam palcem na SMS - nasze wiadomości SMS.

Nieznajomy spojrzał na mój telefon

- Ej, czemu nazwałaś mnie - zrobił przerwę by móc się przyjrzeć- Wścibskim Nieznajomym. Byłem takim?

Zabrakło mi słów. Czemu o tym nie pomyślałam. Mogłam usunąć tą nazwę zanim mu pokazałam.

- Bo...- zaczęłam - taki mi się wydawałeś. Przecież to Ty wiesz gdzie mieszkam. Pytałeś też się o mój awans.

- A Ty mi wszystko mówiłaś. Wścibskiego nieznajomemu- mrugnął do mnie okiem

- Masz racje. To było głupie z mojej strony.

- Polubiłem Cię. Masz w sobie tyle szczerości i takiej naturalności. Jestem Ci coś winny.

- Też mi zdradzisz fakty o sobie?

- To później- wyciągnął telefon i zaczął się śmiać pod nosem- jestem winny ksywki dla Ciebie. Tak się składa, że mam idealnie pasującą.

Nic na to nie odpowiedziałam ale próbowałam pokazać mimiką, że jestem zdziwiona.

- Zostaniesz moją chmurką - powiedział, gdy już wklepywał nazwę w nasz kontakt.

- Twierdzisz, że jestem pulchna jak chmura?

- Twierdzę, że masz piękny makijaż... Chmurko.

Malowidło Karoliny, ciągle je mam na sobie. Jak mogłam zapomnieć zmyć ten makijaż. Tak właśnie poszłam poznać chłopaka, przez którego serce bije mi mocniej.

- Świetnie. To może przejdziemy teraz do konkretów.

- Świetnie - jego uśmiech nie schodził mu z twarzy.

Widać, że chce ze mną rozmawiać

- Więc...

- Nie zaczyna się zdania od więc chmurko- poprawia mnie, po czym dodaje- Przepraszam, kontynuuj proszę.

Próbuje nie zwracać uwagi na jego słowa. W duszy zbieram w sobie pewność siebie.

- Nazywam się Alicja Nowak, mieszkam w YellowLake. Pracuje w firmie produkującej panele podłogowe jako operator maszyn. Chciałam dostać awans i w końcu zmienić brudną robotę na pracę za biurkiem. Okazało się jednak, że mój kierownik jest debilem. W wolnym czasie uwielbiam piec babeczki.

- Miło Cię poznać Alicjo- podał mi swoją rękę.

Poczułam przyjemne ciepło jego dłoni, które zaczęło rozlewać się po całej mojej skórze.

- Cieszę się. Twoja kolej.

Poprawił swoją pozycję siedzenia tak by móc mi głębiej spojrzeć w oczy.

Jak on na mnie działa!

- Nazywam się Witold Konieczny, aczkolwiek wiele znajomych nazywa mnie Pszczołą. Jest taka jedna co nazywa mnie też Wścibskim. Jednakże, ukończyłam studia dziennikarskie. Nie dlatego że chciałem, to było marzenie mojego ojca, które ja musiałem spełnić. Zostałem zatrudniony w jednej z telewizji i teraz muszę jeździć robić reportaże takich wydarzeń jak te.

- Jeszcze powiedz gdzie mieszkasz. Zapomniałeś też o hobby.

- Rany, czy Ty zawsze tak wszystkiego pilnujesz?

- Akurat to nauczyłam się pisząc z tobą.

- Tu masz rację.

- Mieszkam w Golden Pearl,tam się urodziłem, wychowałem i studiowałem. Moim hobby jest aktorstwo. Kocham wcielać się w różne postacie, udawać ich głosy. Mogę być kimkolwiek chce. Przeciwnie niż w prawdziwym życiu. Od małego marzyłem o wielkich scenach teatralnych. Światła skierowane tylko na mnie gdy mówię monolog poruszający serca widzów. Niestety, życie skierowało mnie na inną drogę.

Jego mina nagle pochmurniała, przy kącie oka zaczyna mu się zbierać kropla łzy.

On się przy mnie otworzył, podarował mi to, co w jego duszy gra.

- Wiesz, ktoś kiedyś mi powiedział, że nasze marzenia są nie możliwe wtedy, gdy nie próbujesz ich spełnić. Może warto by było spróbować?

Przybrałam taką samą pozycję siedzenia jak on. Oboje patrzyliśmy na wprost siebie obserwując przechodniów w parku.

- Może i masz rację. - odwrócił głowę w moją stronę. - jakie jest Twoje marzenie?

- Moje? - zdziwiona spojrzałam na niego. - napisać książkę kulinarną. Przepisy na wyjątkowe babeczki.

- Jeśli wszystkie babeczki jakie pieczesz smakują jak ta - wskazał na papierek po jednej z nich- to będę Twoim fanem numer jeden.

- Dzięki, na razie jestem w trakcie tworzenia przepisów.

- To muszę uzbroić się w cierpliwość.

Jego twarz znów przychyliła się w moim kierunku. Spojrzałam się na niego. Nasze twarze były tak blisko siebie. Na policzku czułam jego oddech, przyjemny, spokojny. Zrobiło się intymnie.

- Naprawdę cieszę się, że Cię poznałem, Alicjo.

- Ja też - próbuje oddychać równomiernie jednak on za mocno na mnie działa.

- Mam ochotę Cię teraz pocałować.

---- 

Od autora

Mamy kolejny rozdział! Spodziewaliście się takiej rozmowy podczas pierwszego zachowania? Co myślicie o Witku?

Wiem, że trochę mnie nie było. Bardzo wiele działo się w moim prywatnym życiu przez co musiałam wattpad zrzucić na późniejszy plan. Teraz potrzebuje się znów wbić w pisanie i bieżące wrzucanie rozdziałów. Wesprzecie mnie w tym? Bardzo tego potrzebuje!

Jestem ciekawa Waszych opinii odnośnie tego rozdziału. Wszelkie uwagi są dla mnie ważne. Oczywiście liczę na jak największe ilości wyświetleń i gwiazdek

Do zobaczenia!


Nieznany NumerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz