rozdział 10

4.3K 288 1
                                    

Stwierdzenie, że jestem zła to niedomówienie. Jestem wściekła, ponieważ kiedy byłam nachlana Hemmings wykorzystał to. Pewnie jestem kolejna na jego liście "do przelecenia" i pewnie ucieszyło go to, że zaliczyliśmy pierwszą bazę mimo mojej woli. Znaczy, nie zrozumcie mnie źle, po prostu byłam pijana i dlatego całowanie się z nim uznałam za dobry pomysł. Cóż, ale jakby nie było to w sumie dobrze nam się rozmawiało, tak normalnie i luźno. Nie to co w szkole. Hailie jakiś czas temu poszła zrobić nam śniadanie. Postanowiłam nie wracać już więcej do tej nieszczęsnej imprezy i kiedy chciałam wstać z łóżka, usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Moje brwi wystrzeliły w górę, kiedy przeczytałam jej treść.

"Jak tam po imprezie, księżniczko? Luke ;)" 

Wywróciłam oczami i odpisałam:

"Zajebiście. :))"

Myślę, że da się wyczuć sarkazm, chociaż Hemmings jest idiotą. Ale chwila... Skąd on w ogóle ma mój numer? Nie wydaję mi się, bym mu go podawała.

"Och przestań, przecież fajnie się bawiłaś."

Przepraszam, ale co jest nie tak z tym człowiekiem?

"Zawsze fajnie się bawię, kiedy jestem pijana, ale nie lubię jak faceci to wykorzystują :)"

Odpisałam z wyczuwalnym wyrzutem.

"Jesteś niemożliwa, serio. Ciesz się, że cię nie przeleciałem, ani nie pozwoliłem nikomu innemu tego zrobić. Poza tym, ty sama się do mnie przykleiłaś, skarbie ;)"

W sumie ma rację, no ale... sama nie wiem. Może czasem faktycznie przesadzam. Muszę przystopować z alkoholem na imprezach.

"Po pierwsze: nie skarbuj mi tu, a po drugie: skąd ty w ogóle masz mój numer?"

Nie musiałam czekać długo na wyjaśnienia.

"Oczywiście, skarbie :) Ash mi podał"

"Denerwujesz mnie."

"Więc może się spotkamy żebym mógł ci to wynagrodzić? ;)"

Parsknęłam śmiechem. Nie wierzę. Po tym wszystkim on zaproponował mi randkę? Stwierdziłam, że mogę trochę pograć. Mam pewien plan.

"Okej, zobaczymy czy zdołasz odpokutować."

"Dzisiaj o 16? Przyjadę po ciebie."

"Brzmi w porządku ;)" 

Odłożyłam telefon i zeszłam na dół, bo Hailie wołała mnie już około pięciu razy. Nadal nie wiedziałam do końca co robię i w co się pakuję, ale mam zamiar owinąć go sobie wokół palca, niech nie myśli, że może wszystko, dziewczyny też mogą łamać serca, no nie?

Kiedy weszłam do kuchni, zauważyłam moją przyjaciółkę jedzącą śniadanie. Po jej wyrazie twarzy można było stwierdzić, że nie obchodzi ją za bardzo nic oprócz jedzenia. Zerknęła na mnie i kiedy zauważyła mój szatański uśmiech, jej prawa brew wystrzeliła w górę w niezrozumieniu.

- Umówiłam się z Hemmingsem.

****************************************************

Dzisiaj wyjątkowo krótko, ale planuje dodać jedenastkę szybko, może nawet jutro (dzisiaj).

Powoli zaczyna się coś dziać i szczerze mnie to cieszy! Okej nie będę przynudzać, wystarczy ten rozdział. 

Co do muzyki, to po prostu dodaję to co mnie w danym momencie jara i czego słucham, więc jak nie pasuje do rozdziału to sorki.

                                                                                                                                                                                                  hannah

bad girl | lhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz