Spotkanie z Hemmingsem wypadło dobrze. Dowiedziałam się o nim tego i owego. Niby gadaliśmy na imprezie, ale to było bardziej jak obgadywanie/wyśmiewanie innych i później temat sam schodził. Mamy podobny gust muzyczny i podobne zdanie na pewne tematy. Nieważne, mam go w sobie rozkochać, ale nie wiem jeszcze jak. Nie będę przed nim kręcić dupą, bo prędzej mnie zgwałci niż się zakocha. Luke nie wydaje się być kolesiem, który lubi związki, więc nie pójdzie łatwo. W sumie to nie jestem do końca pewna dlaczego chcę sprawić by coś do mnie poczuł i potem olać go. Zrobiłam już to kilku chłopakom, ale nikt z nich nie był taki jak Hemmings. No i nie zrobiłam tego umyślnie, po prostu za bardzo się nastawili, bo byli frajerami, którzy nie wiedzieli nic o miłości, nie żeby Luke coś wiedział, tak myślę. Jest dupkiem i powinien trochę pocierpieć, poza tym chyba dalej uważam każdego nowo poznanego chłopaka za wroga, przez mojego byłego chłopaka Thomasa, który zdradził mnie z jakąś szmatą, od której chłopaka dostał później po mordzie. Tho był kobieciarzem, a jako, że chodzi do innej szkoły nie miałam jak go pilnować, dopóki nie znalazłam go pieprzącego tej dziwki w jego pokoju. Nic sobie z tego nie zrobili, potem jej rzekomy chłopak, no bo swoją drogą jaki facet chciałby mieć taką szmatę za dziewczynę, zobaczył ich w szkole do której chodzą, obmacujących się przy szafkach podczas lekcji i podobno było zamieszanie, ale to już mnie średnio interesuje.
Resztę soboty, a nie zostało mi jej za wiele, ponieważ Hemmings odwiózł mnie do domu w godzinach późnowieczornych, postanowiłam na spędzeniu mało produktywnie. Poszłam się umyć, potem wraz z laptopem weszłam do łóżka w zamiarze obejrzenia filmu. W połowie mini seansu stwierdziłam, że jestem zbyt zmęczona na dalsze oglądanie, więc wyłączyłam urządzenie, odkładając je na stolik i zasnęłam.
Równo o dziesiątej zadzwonił mój telefon budząc mnie przy tym. Zaspanym wzrokiem spojrzałam na wyświetlacz zauważając czarno-białe zdjęcie na którym jestem razem z Hailie. Westchnęłam i wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- Czego? - powiedziałam do przyjaciółki, może nie było to zbyt uprzejme, ale nie lubię gdy ktoś mnie budzi.
- Również życzę ci miłego dnia, Crys.
- Dzięki, ale teraz powiedz co było godne obudzenia mnie w ten piękny dzień.
- Musisz mi opowiedzieć jak tam z Lukiem! - blondynka wręcz tryskała entuzjazmem, mogłam spodziewać się, że jedna z największych plotkar w Sydney, oczywiście zaraz po moim kuzynie, będzie dociekać takich informacji.
- Spotkajmy się o 12 w Honey&Cream, pasuje?
- Idealnie! Do zobaczenia! - po wypowiedzianych przez Ilie słowach mruknęłam coś w stylu "pa" i po sprawdzeniu Facebooka i Twittera zwlekłam się z łóżka. Po krótkim prysznicu i wykonaniu typowych porannych czynności zeszłam do kuchni i z miski na blacie wzięłam banana i porozmawiałam chwilę z tatą informując go na samym końcu, że wychodzę dziś z Hailie do kawiarni. Wróciłam do pokoju i wyciągnęłam z szafy ciuchy, które miałam ochotę dziś założyć. Założyłam je na siebie, potem zrobiłam delikatny makijaż i kiedy byłam w pełni gotowa, zegar na wyświetlaczu mojego telefonu wskazał godzinę 11:20. Wyszłam z domu, żegnając się wcześniej z tatą. Włożyłam słuchawki do uszu i wolnym krokiem udałam się w stronę kawiarni. Mimo, iż mieszkam blisko Hailie i mogę po nią pójść, więc mogłybyśmy spotkać się wcześniej i przemierzyć drogę do wyznaczonego miejsca razem, wolę się przejść. Lubię samotne spacery z muzyką.
Wchodząc do kawiarni zegar wskazał 11.45. Zajęłam miejsce i zamówiłam nasze ulubione kawy. 5 minut po mnie do przytulnego pomieszczenia wpadła moja przyjaciółka. Zajęła miejsce obok mnie i spojrzała na mnie wyczekująco.
- Hej? - przywitałam się niepewnie, gdyż zauważyłam, że Hailie nie ma zamiaru się odezwać.
- No nie udawaj głupiej, tylko opowiadaj! - powiedziała uśmiechając się i poruszając brwiami. W tym momencie kobieta, na oko, trochę starsza od nas przyniosła nam kawy. Upiłam łyka od razu tego żałując, a blondynka parsknęła śmiechem widząc mój grymas.
- No więc - odchrząknęłam -zabrał mnie do swojej ulubionej kawiarni. Mamy podobny gust muzyczny i nawet przyjemnie nam się rozmawiało - wzruszyłam ramionami - jak chce to potrafi być miły - dodałam uśmiechając się półgębkiem.
- Kupił ci kwiaty? - czy ona pyta poważnie?
- Chyba zapomniałaś z kim się spotkałam. - parsknęłam śmiechem.
- Trzymaliście się za rękę?
- Nie było okazji.
- A..
- Nie, nie całowaliśmy się. - przerwałam Hailie wywracając przy tym oczami. - Ale mam pewien plan. Uwiodę go.
- Co? - powiedziała blondynka otwierając szerzej oczy. - Nie uda ci się. -mówiąc to przechyliła lekko głowę w prawo.
- Prędzej czy później mi się uda.
- Daje ci miesiąc. Jak dasz radę przez ten czas, dostaniesz 100 dolców. Z każdym kolejnym tygodniem opóźnienia stawka spada o 20 dolarów. - powiedziała w chytrym uśmiechem.
- Zakład. - podałyśmy sobie ręce uśmiechając się co najmniej jak wariatki.
****************************
o boże to jest takie słabe
ale mam już pomysł na następne ff, ale raczej go szybko nie zrealizuję bo za chwilę szkoła, a skoro już zaczęłam to opowiadanie to je skończę.
przepraszam za błędy, ale jest po 1, jestem zmęczona i boli mnie ucho bo przekłuwałam dziś chrząstkę, sprawdzę rozdział jutro wieczorem jak przyjadę z dziewczyńskiego shoppingu xd
przepraszam za średnią systematyczność w dodawaniu
ale jak już przeczytałaś/łeś(?) to zostaw gwiazdkę i ewentualnie komentarz, to wiele dla mnie znaczy.
hannah
CZYTASZ
bad girl | lh
ФанфикSiedemnastoletnia Crystal Cooper zdecydowanie nie jest typową księżniczką. Dobrze dogaduje się z chłopakami, nie lubi towarzystwa dziewczyn w jej wieku, choć ma jedną przyjaciółkę - Hailie. Mimo powodzenia u płci przeciwnej nigdy nie była w poważnym...