rozdział 32

1.2K 73 7
                                    

 Nadeszła upragniona przez wszystkich przerwa. Mieliśmy chwilę wolnego od szkoły. Jako, że była ładna pogoda, co w sumie zdarza się w Australii dość często, postanowiliśmy wyjechać na kilka dni. Zapakowaliśmy się do aut Ashtona i Luke'a. Calum poznał miłą szatynkę, w której zakochał się bardzo szybko. Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia, że z jego charakterem znajdzie sobie tak szybko miłość. Jak się okazało panienka, podobno, odwzajemniała uczucia bruneta. Nie była głupia, gruba, ani chora na HIV, więc nie wiem co ją do niego tak przyciągnęło. Miłość potrafi przyjść naprawdę niespodziewanie.

 W życiu Hailie przewinęło się dwóch, może pięciu facetów przez ten czas, jednak Hailie to Hailie. Dalej jest sama, wątpię by to kiedykolwiek uległo zmianie. Kayce, bo tak ma na imię nowa wybranka Caluma, przyglądała się Luke'owi już drugą minutę. Zmarszczyłam brwi i odchrząknęłam.

- Okej, więc może zbierajmy się już. - Ashton zasugerował, na moje szczęście. Nie mogę zawracać sobie głowy i psuć humoru przez takie błahostki. Może po prostu się zamyśliła, czy coś. Mam nadzieję, bo dziewczyna wydaje się w porządku. Wolałabym pozostać z wszystkimi w przyjacielskich relacjach.

- Dobry pomysł. Ja, Crys i Mike pojedziemy moim samochodem, a wy pakujcie się do Asha. - Luke przejechał po wszystkich wzrokiem, jednak zatrzymał go na moim kuzynie. Z pewnością czekał na znak czy taka opcja mu odpowiada.

- Pasuje mi. - Ashton kiwał głową w górę i w dół. Widziałam jak Hailie marszczy brwi, zapewne chciała jechać w samochodzie ze mną. Trudno, jest już dorosła, da sobie radę. To tylko dwie godziny drogi, które i tak mam zamiar przespać na tylnych siedzeniach.

 Zapakowaliśmy do bagażników wszystkie potrzebne rzeczy, takie jak namioty i nasze torby. O dziewiątej byliśmy gotowi by wyruszyć. Nim zajęłam swoje upragnione miejsce, podałam Luke'owi trzy płyty, na których miałam zgraną muzykę. On włożył jedną i melodia wypełniła przestrzeń.

*

 - Co jest? - spytałam zaspana. Zostałam obudzona przez mojego chłopaka, który gładził mnie po ręce i wymawiał moje imię.

- Jechaliśmy godzinę, ale ten idiota Ashton musiał się oczywiście zatrzymać na siku. - odparł Luke, odpalając papierosa. Wysiadłam z samochodu i poszłam w jego ślady. Gdy kończyliśmy palić przyszedł Michael.

 - Grubsza sprawa załatwiona, od razu lepiej. - uśmiechnął się szeroko, a ja pokiwałam głową z niedowierzaniem. Chłopak zaczął klepać się po kieszeniach. - Kurwa, nie wziąłem fajek. Luke, poratujesz?

- Musisz? - blondyn wywrócił oczami wyjmując paczkę z bluzy. - Ten postój będzie przez was kurewsko długi.

- Uspokój się, przecież jezioro nam nie wyparuje. - Ni z gruchy, ni z pietruchy koło nas znalazł się Cal. Zaraz za nim szła Kayce znów patrząc na Luke'a w ten sam sposób co wcześniej.

- Gdzie Ash i Hai? - zapytałam, by zwrócić na siebie uwagę. Nie wyszło, bo spojrzał na mnie jedynie Mike.

- Nie wiem, może kupują kawę. - pokiwałam tylko głową na znak zgody. Jak na zawołanie z McDonald's wyszła zaginiona dwójka. Blondynka trzymała dwie kawy. Kiedy znaleźli się już koło nas podała mi jedną.

- Chciałam spać. - powiedziałam niezbyt zadowolona.

- Podobno najlepiej śpi się po kawie! - Ashton próbował zabłysnąć, ale w momencie, w którym na niego spojrzałam od razu zorientował się, że nie mam nastroju na jego głupie odzywki.

- Dobra, jedźmy już. Nie ma co przeciągać. - odezwał się Mike. Zauważyłam, że również nie był w humorze. Wsiadł do samochodu, zapiął pas i włączył muzykę. Wzruszyłam ramionami i zrobiłam to samo, tak jak zresztą wszyscy. Próbowałam zasnąć, ale męczyła mnie jedna myśl.

- Tak w ogóle, to co myślicie o tej nowej lasce Caluma? - zapytałam i czekałam na odpowiedź któregokolwiek z chłopaków.

- Kayce? Jest w porządku. Nic do niej nie mam, jest dosyć sympatyczna i ładna. - postanowiłam puścić mimo uszu opinię Luke'a o wyglądzie brunetki.

- A ty Michael? Jakoś dziwnie się zachowuje ostatnio, dlatego pytam. - delikatnie wyjaśniłam o co mi chodzi, by uniknąć zbędnych komentarzy i czepiania się.

- Nie wiem, od początku wydawała się być jakaś podejrzana. Na razie uśpiła moją czujność, ale mam ją na oku. - to, co powiedział Mike nieźle mnie zdziwiło. To on zazwyczaj jest najbardziej przyjaźnie nastawiony do ludzi.

- O co ci chodzi? - zapytał Luke, będąc tak samo zaskoczony jak ja. - Nie ma w niej nic podejrzanego. Tak mi się wydaje. - dodał ciszej.

- Wiesz, że Calum jest idiotą, a ona daje wrażenie jakby grała. Rozumiesz? Tak, jakby była kimś innym z nami, kimś innym ze swoimi znajomymi. Po prostu jest.. sztuczna. - Na końcu trochę się zawahał, ale kontynuował. - Takie odniosłem wrażenie. A ty Crys?

- Wydawała się w porządku, na początku. Teraz dla mnie też jest jakaś podejrzana. Zobaczymy na miejscu. Może gdy będziemy z nią 24 godziny na dobę, odsłoni całkiem inną stronę. - zamyśliłam się, ale po chwili dodałam. - Nigdy nie miałam takich przemyśleń na temat lasek moich kumpli. Każda była taka sama, a Kayce jest taka, jakby coś knuła. - dokończyłam swoją myśl.

 Resztę jazdy spędziłam na analizowaniu naszej rozmowy. Rozmyślałam o tym co powiedzieli mi chłopcy. Oni tylko rozmawiali o jakichś totalnie nieważnych rzeczach. Nim się spostrzegłam, samochód stanął na parkingu niedaleko jeziora. Wysiedliśmy, chłopcy wyciągnęli torby, a ja odpaliłam papierosa. Jakoś ta rozmowa spowodowała, że zachciało mi się palić.

- Hej, co ty taka zamyślona? - podeszła do mnie Hailie. Ucieszyłam się, bo dzięki jej gadaniu przestanę się przejmować. Dziwi mnie fakt, że Kayce nie zamieniła z nami słowa od samego rana. Należy do osób raczej pogodnych i rozgadanych, a dzisiaj tak jakby nas unikała. Nie wiem o co chodzi, mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku.

********************

hejka hej, powracam. długaaa przerwa, ale tego potrzebowałam. informacja, że mam książkę do skończenia była zawsze gdzieś z tyłu głowy, a dzisiaj postanowiłam, że trzeba ruszyć. Tak oto jest. drama soon, ale ciii

nie wszystko jest tak jak chciałam, jest krotko, ale to taki przejsciowy.

bad girl | lhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz