Obudziłam się samotnie w łóżku. Szybko rozejrzałam się po pokoju chłopaka. Nikogo tam nie było, więc ciągnąc za sobą kołdrę, która mnie zakrywała podniosłam się do pozycji siedzącej. Spojrzałam na okno, było ciemno. Owinęłam się szczelniej pościelą i podniosłam się z łóżka, aby wsiąść swoje ubrania. Niestety przerwał mi to blondyn, który otworzył delikatnie drzwi i wszedł do pomieszczenia. Uśmiechnął się do mnie, a ja oddałam jego gest, a następnie odwróciłam się i zabrałam swoje ubrania.
- Za chwilę wrócę - poinformowałam go na odchodne i wraz z kołdrą wyruszyłam do łazienki. Wyszłam na korytarz, chciałam jak najszybciej przedostać się do łazienki, tak aby żaden z chłopaków nie mnie widział. Jednak licząc na mojego pecha to było wręcz niemożliwe. Na wstępie spotkałam się z Styles'em, który zlustrował mnie wzrokiem od góry do dołu, a później zniknął za ścianą. Wpadłam do łazienki jak poparzona i zamknęłam za sobą drzwi dokładnie sprawdzając trzy razy. Szybko zrzuciłam z siebie nagrzaną pościel i zaczęłam się ubierać w swoje ubrania. Przejrzałam się w lusterku. O mój Boże, wyglądałam okropnie. Lekko zmyłam ślady tuszu spod oczu i przeczesałam włosy palcami, a następnie związałam je w wysokiego kucyka. Niechlujnie zwinęłam kołdrę i złapałam w rękę. Wyszłam z łazienki i od razu podreptałam do pokoju blondyna. Stał przy oknie wpatrując się w krajobraz za oknem. Szybko rzuciłam wszystko co miałam w ręku na łóżko i podeszłam do niego obejmując go od tyłu. Spiął się. Jak najszybciej odwrócił się do mnie przodem i z uśmiechem na twarzy zaczął się na mnie patrzyć. Zrobiłam to samo co on, po prostu się patrzyłam. Nagle podniósł rękę do góry i z rzucił z ramienia moje ramiączko od koszulki.
- Ups.. - powiedział gdy ramiączko powoli opadło na dół. Spojrzałam się z początku na nie, a później na blondyna, który z szelmowskim uśmiechem na twarzy przybliżył mnie do swojego ciała.
- Chcesz mnie wykorzystać do swoich niecnych planów. Hmm? - powiedziałam radosnym głosem podczas gdy on coraz bardziej zbliżał się do mnie.
- Jak zawsze panno Marshall. - uśmiechnął się do mnie.
- A co jeżeli nie pozwolę. - odgryzłam się. Szybko wyplątałam się z jego uścisku i stanęłam przed jego sylwetką. Założyłam ręce na biodra i ze zwycięskim uśmiechem na ustach spojrzałam na chłopaka. Także się uśmiechał. Nie musiałam długo czekać od razu do mnie podbiegł i wziął mnie na ręce. Rzucił mnie szybko na łóżko, a następnie zawisnął nad moją sylwetką kompletnie blokując mi drogę ucieczki.
- I co teraz zrobisz? - zapytał się gdy leżeliśmy tak parę sekund.
- Chyba będę musiała się poddać - wzruszyłam ramionami, a on wpił się w moje usta i oddał mi namiętny pocałunek. Ponownie rozpoczęliśmy swoją walkę ze swoimi namiętnościami. Do momentu kiedy usłyszeliśmy jak ktoś wpada do naszego pokoju. Od razu zerwałam się na równe nogi, poprawiając przy tym swoją fryzurę i ubrania, które na szczęście jeszcze miałam na sobie.
- Czego chciałeś! - krzyknął poddenerwowany Niall, gdy tylko zobaczył Liam'a w pokoju.
- Niall proszę Ci weź mi pomóż. Proszę. Lou mnie zaraz zabije. - wybuchnęłam śmiechem gdy tylko zobaczyłam minę chłopaka, jednak szybko się zamknęłam gdy zobaczyłam jak gromi mnie swoim wzrokiem. - porysowałem mu samochód, a wiesz jaki on ma do takich rzeczy stosunek. Zabije mnie! Gościu wstaw się za mnie. Chyba nie chcesz mieć trupa w domu. - powiedział na jednym wydech, a Horan szybko podniósł się z łóżka - Pomożesz mi? - blondyn przytaknął - Super. - Liam i Niall skierowali się w stronę drzwi, blondyn odwrócił się w moją stronę i obdarował mnie przepraszającym spojrzeniem, a ja tylko wzruszyłam ramionami. Zabrałam z krzesła swoją torebkę i zeszłam na dół. Spotkałam się tam z Niallem, pocałowałam go na pożegnanie i szybko założyłam swoje buty.
- Może Cię odwieźć? - zaproponował Zayn, gdy dotykałam już klamki.
- Nie dzięki, przejdę się. - odpowiedziałam na odchodne i wyszłam z ich domu.
Postanowiłam zrobić sobie dłuższy spacer, kto mi zabroni skoro nikogo i tak nie ma w domu. Szłam ciemnymi uliczkami i najgorszymi zaułkami naszego miasta. Przez osiedla i slamsy tam gdzie moje nogi mnie zaniosły. Może i prosto w paszczę lwa, ale i tak niczego się nie boje, albo przynajmniej staram się niczego nie bać. Po godzinie doszłam do mojego domu, otworzyłam drzwi do domu i szybko do niego weszłam. Zapaliłam światła na dole w kuchni i salonie i usiadłam na kanapie, a następnie włączyłam telewizor. Oglądałam jedno z tanich romansideł zajadając się kurczakiem z ryżem, który zrobiłam dziś rano. Usłyszałam dźwięk mojego dzwonka, więc szybko odłożyłam danie na stolik i zeskoczyłam z kanapy kierując się truchtem do drzwi.
- Ooo.. Hej - odpowiedziałam gdy zobaczyłam Niall'a. Wszedł do środka i szybko skierował się do salonu. - Chcesz coś do jedzenia, albo picia? - powiedziałam najnormalniej w świecie, a on tylko pokręcił głową. - Okay - wzruszyłam ramionami i złapałam za talerz z jedzeniem.
- Dlaczego ciągle jesteś sama w domu? - zapytał się po chwili milczenia, które tylko tłumiło moje mlaskanie.
- Mamusia mnie kocha. Pojechała na delegacje i zostawiła mnie samą w domu. - odłożyłam talerz na stolik.
- To chodź do nas. Spakuj się i będziesz u nas do momentu przyjazdu matki.
- Czemu by nie. - wzruszyłam ramionami.
- To pakuj się.
- Późno już. Jutro do was przyjadę. Okay? - spojrzałam na chłopaka, który najwyraźniej nie był zadowolony z takiego rozwiązania. - Jutro. - powtórzyłam, mimo widocznego niezadowolenia blondyna.
- To ja zostaje dziś tutaj. - powiedział dumny z siebie po paru sekundach ciszy.
- Jeśli chcesz. Ale ostrzegam będziesz musiał ze mną jakoś wytrzymać - powiedziałam w pół śmiechu.
- Wytrzymywałem z gorszymi od Ciebie. - uśmiechnął się szeroko i pocałował mnie szybko w usta.
###
Hey!
Dziś wstawiam wcześniej, ponieważ naszła mnie wena.
jakoś tak! Bum!
Mam nadzieje, że się wam podoba!
Jeśli tak dajcie gwiazdkę i kom.
(jeśli nie też dajcie xD)
P.S macie jakieś pytania dotyczące przyszłości ff pytajcie. Chętnie na coś odpowiem jeżeli coś was ciekawi.
ILYSM <3
###