#14

322 25 6
                                    

- Idziesz dziś z nami do klubu? - usłyszałam głos Harry'ego zza moich pleców. Odwróciłam się w jego stronę - Idziemy dziś wszyscy, dlatego się pytam. - przytaknęłam - wychodzimy o dwudziestej, bądź gotowa - powiedział na odchodne i szybko zniknął za drzwiami.

Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę szesnastą trzydzieści. Z racji tego, że miałam jeszcze dużo rzeczy do zrobienia, a czasu było coraz mniej postanowiłam przyspieszyć swoje ruchy aby wyrobić się. Po godzinie ogarniania syfu jaki zrobiłam w pokoju blondyna, zaczęłam szykować się na imprezę. Weszłam do łazienki i zrobiłam wszystko co miałam zrobić, co prawda co chwilę któryś z chłopaków mi przeszkadzał pytając się "ile jeszcze będę tak siedziała?" lub kazał mi podać jakąś rzecz z łazienki. Owinęłam się ręcznikiem i skierowałam się prosto do mojego tymczasowego pokoju. Weszłam do pokoju gdzie spotkałam chłopaka, który grzebał w swojej szafie i jedyne co miał na sobie to bokserki. Ścisnęłam mocniej ręcznik pod którym nic nie miałam, a on widząc moje zawstydzenie tylko się szelmowsko uśmiechnął i wrócił do swojego zajęcia. Odłożyłam swoją kosmetyczkę na walizkę, a następnie ostrożnie otworzyłam walizkę, wciąż obawiając się, że ręcznik zsunie się z mojego ciała. Wyciągnęłam wcześniej naszykowaną sukienkę, oraz bieliznę i szybko pobiegłam do łazienki, gdzie się przebrałam. 

Za dwadzieścia ósma zeszłam na dół, wszyscy już tam czekali. Zabrałam telefon z blatu i włożyłam do torebki, a następnie wzięłam ramoneskę, założyłam swoje czarne szpilki i podążyłam w stronę chłopaków.

- To co idziemy? - zapytałam się na co wszyscy przytaknęli i podnieśli się z kanapy. Wszyliśmy wszyscy razem z domu i podążyliśmy w stronę klubu, do którego mieliśmy dziesięć minut drogi. 

- Ładnie wyglądasz - wyszeptał mi do ucha blondyn. Spojrzałam na niego i tylko się uśmiechnęłam. Wyrwałam się z jego uścisku gdy byliśmy u celu. Weszłam jako pierwsza i od razu popędziłam na parkiet wtapiając się w tańczący tłum, chwilę później dołączył do mnie Niall. Tańczyłam przez parę minut podczas gdy oni co chwilę znikali i pojawiali się na parkiecie. Poszłam do naszego stolika gdzie stał mój drink. Usiadłam obok Liam'a, który obściskiwał się ze swoją dziewczyną i zaczęłam powoli sączyć napój. Wyjątkowo to nie mi jako pierwszej urwał się film. Z tego co pamiętam jako pierwszy w alkoholowy amok wpadł Harry, który co chwilę podrywał inną laskę w klubie nie pominą również mojej osoby. Wróciliśmy do domu o piątej nad ranem, ja byłam jedyną osobą, która bez większej pomocy wróciła do domu i spotykając się przy tym z asfaltem. Jedyną osobą, która pomagała mi doprowadzić nas jakkolwiek do domu była dziewczyna Liam'a, Sophia. Weszliśmy do domu, a ja puściłam Louis'a, który upadł na kanapę i szybko na niej zasnął. Sama poszłam z blondynem na  górę, poprawka ja go zaciągnęłam po schodach na górę i rzuciłam od razu na łóżko. Przebrałam się w jego t-shirt, który wisiał na krześle i zajęłam miejsce obok niego na łóżku. Chłopak już chrapał, więc szturchnęłam go mocniej w ramię, a on tylko wybełkotał coś pod nosem i przewrócił się na drugi bok, przez co przygniótł moją twarz swoją ręką. 

- Boże, Niall. - wyszeptałam do siebie, bo dokładnie wiedziałam, że chłopak i tak mnie nie usłyszy. Zasnął od razu, gdy się położył. - Żebym ja wiedział, że nie można z tobą spać po pijaku poszłabym na kanapę - ponownie powiedziałam do siebie i odwróciłam się do niego plecami. Po paru minutach blondyn ponownie zaczął chrapać. Myślałam, że zaraz uduszę go poduszką, albo najlepiej gołymi rękami. Ponownie szturchnęłam go w bok, ale to nic nie dało. Nadal wydawał z siebie odgłosy przypominające silnik starego traktora. A we mnie od środka się buzowało.

Po paru minutach leżenia i kopania, szturchania, przekręcania chłopaka byłam tak zmęczona, że nie przeszkadzał mi żaden choćby najgłośniejszy dźwięk, po prostu zasnęłam.

Obudziłam się nad ranem, o ile można było nazwać to rankiem. Była godzina dwunasta. Przetarłam oczy, a następnie je otworzyłam i od razu je zamknęłam. Niechlujnym i ospałym krokiem skierowałam się do okna i zasłoniłam zasłony, aby przyciemnić pokój. Chwilę później rzuciłam się na łóżko zapominając o tym nie śpię w nim sama. Nie mogło być inaczej, upadłam na Niall'a, który natychmiastowo się obudził. 

- Ała. Boże co to? - wyszeptał, a po chwili otworzył oczy - Co ty robisz? - zapytał, a ja tylko podniosłam głowę z jego torsu i spojrzałam się w jego stronę.

- Sory, przypadkiem upadłam. - odpowiedziałam i ponownie upuściłam głowę. - Mi jest wygodnie. - wyszeptałam po paru sekundach. Jednak po pewnym czasie zeszłam z blondyna i położyłam się na boku. On szybko przysunął się do mnie, a następnie delikatnie mnie objął. Po chwili zasnęłam. 



Witam w nowym rozdziale!

Kto czekał? 

Ja bardzo!

Mały szantażyk?

10 - kom 

+

10 - vote 

next!!!


p.s. mam do was ważną sprawę i mam nadzieję, że to przeczytacie. Zamierzam zacząć pisać nowe opowiadanie (oczywiście jak skończę HH). Jednak nie jestem pewna czy komuś się spodoba. Będzie opowiadał o dziewczynie, która jest chłopczycą. I rozpoczyna swoją przemianę z "zwykłej kumpeli" w "gorącą laskę". Ciekawe?

Heavy heart | N.HWhere stories live. Discover now