Usłyszałam huk, ktoś rzucił kamykiem w moją szybę, więc szybko podeszłam i sprawdziłam o co chodzi. Na dole stało Horan, który od dwóch tygodni nie daje mi spokoju. Pośrednio ucieszyłam się z tego, że tutaj przyszedł. Trochę za nim tęskniłam. Udawałam przez ostatni czas, że mnie nie obchodzi, ale trochę było mi żal. Tak, miałam go dosyć, ale nie potrafiłam zbytnio się do niego po prostu nie odzywać. Co prawda gdy przyszliśmy do nowej szkoły nie utrzymywaliśmy ze sobą takich częstych kontaktów, ale chociaż staraliśmy się mówić zwykłe, ciche "cześć".
- Proszę Cię wpuść mnie - wykrzyknął gdy otworzyłam okno. Szybko zeszłam na dół i otworzyłam drzwi - Czego? - burknęłam, a on tylko się blado uśmiechnął.
- Wpuścisz mnie? - otworzyłam szerzej drzwi i go wpuściłam.
- Tylko szybko. - powiedziałam odwracając wzrok w inną stronę niż jego. Nagle chłopak uklęknął przede mną i wyciągnął bukiet zza pleców. Moje serce nagle stanęło. Spojrzałam na chłopaka. Gdybym mogła opisać ten stan jednym słowem zdecydowanie powiedziałabym - zawał.
- Wiem, że zachowałem się jak dupek i nic tego nie usprawiedliwi, ale chciałbym aby było tak jak dawniej. Odpokutowałem już i to bardzo ciężko. Kate będziesz dalej moją przyjaciółką?Wybaczysz mi? - zapytał się, a mnie wmurowało. Troszeczkę mnie tym zaskoczył. Przepraszanie i klęczenie to nie w jego stylu. Może się zmienił? Mam taką nadzieję. Jedyne co zrobiłam to przytaknęłam, a on podniósł się i spojrzał z radością w moje oczy.
- Na prawdę mi wybaczysz? - zapytał, aby się upewnić
- Tak, ale to twoja ostatnia szansa, jeżeli coś spieprzysz nawet się nie łudź, że znów Ci wybaczę. Pamiętaj. - powiedziałam srogo wymachując mu przed twarzą bukietem, ale już po chwili nie mogłam wytrzymać po prostu wtuliłam się w jego klatkę piersiową. - Jeżeli jeszcze raz będziesz grał w swoje głupie gierki to Ci tego nie wybaczę - wyszeptałam i poczułam jak chłopak się spina. Odsunęłam się tak aby go zobaczyć - Przyjaciele? - wyciągnęłam w jego stronę rękę, a on ją po chwili chwycił.
- Przyjaciele. - odpowiedział i oplótł mnie swoim ramieniem. Poczułam się co najmniej wspaniale. Wróciły stare czasy i stary Horan. Ten którego kochałam. - To co przyjaciółko noc jeszcze młoda może coś porobimy?
- Właściwie to i tak nie mam nic ciekawszego do roboty. - wzruszyłam ramionami.
- To jedźmy do mnie. Wszyscy tam siedzą chyba, szykuję się jakaś mała impreza. - zgodziłam się na taką propozycję i szybko pobiegłam na górę przebrać się w jakieś inne ubrania. Założyłam czarne spodnie z podwyższonym stanem a co tego kremową bluzkę na ramiączka, którą włożyłam pod spodnie. Pomalowałam rzęsy tuszem, zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy do torby i zeszłam na dół.
- Już jestem - krzyknęłam do chłopaka, który stał w salonie odwrócony do mnie plecami.
Gdy dojechaliśmy do domu chłopaka. Szybko zaparkowaliśmy na podjeździe i wyszliśmy razem z samochodu.
- Hej wszystkim - krzyknął Niall, gdy weszliśmy do przedsionka - zobaczcie kogo tu mam - wyłoniłam się zza jego pleców. Szybko się ze wszystkimi powitałam i usiadłam na kanapie, gdzie było wolne miejsce. - To co robimy? - zapytałam się, a po chwili zobaczyłam jak odwraca się w moją stronę Vicky, dziewczyna Louisa.
- Ci geniusze chyba będą grali w te swoje strzelanki całe życie - powiedziała wskazując ręką na Lou i Liama, którzy trzymali joysticki w ręku, a reszta chłopaków im kibicowała.
- Ej to nie strzelanki, to wyścigi samochodowe - odezwał się jeden z nich, chyba Zayn.
- Dobra Vicky chodź do kuchni. - pociągnęłam dziewczynę za rękę - Może zamówimy pizze? - zaproponowałam jej gdy zmierzałyśmy w stronę pomieszczenia.
- Zamówcie też dla nas - odezwał się Louis, a Vicky przewróciłam od niechcenia oczami.
- Jakbyście nas nie zlewali to może byśmy zamówiły. - krzyknęła w ich stronę brunetka, a ja cicho się zaśmiałam.
- Będziecie dziś głodowali. - dodałam, a oni zaczęli się sami namawiać na zamówienie jakiegoś niezdrowego jedzenia.
- Dobrze, że się wreszcie pogodziłaś z Niall'em. Przez ostatnie dwa tygodnie zachowywał się jakby nie był sobą. Zależy mu na tobie - wyszeptała brunetka, gdy siedziałyśmy w kuchni. Zależy mu na mnie? Spojrzałam się na Niall'a, który siedział z chłopakami i czytał instrukcje gry, ponieważ coś pomieszali w ustawieniach. - Chyba tobie też na nim zależy, widzę jak się na niego patrzysz. Halo ja też tu jestem! - szybko spojrzałam na Vicky, która się ze mnie śmiała. Gdyby mój wzrok mógł zabijać mimo tego, że ją lubię, leżałaby tutaj martwa.
- On jest tylko moim przyjacielem i nie zależy mi na nim w tym sensie o jakim ty myślisz - poinformowałam dziewczynę, a ona podniosła ręce do góry w geście obronnym.
- Dobrze rozumiem - powiedziała i szybko zeskoczyła z krzesła i popędziłam do Louisa.
Po niecałej godzinie dostawca przywiózł nam jedną dużą pizze i szybko poszłyśmy do kuchni ją rozdzielić na pół. Razem w połówką mojej margarity pobiegłam na kanapę i zajęłam miejsce obok blondyna, a następnie zaczęłam wpatrywać się w ekran telewizora. Zaczęłam zajadać się pizzą wraz z dziewczyną, a oni tylko co chwilę się na nas patrzyli.
- Daj kawałek - wyszeptał mi do ucha Niall, a ja się zaśmiałam i spojrzałam się na niego. Uśmiechnął się do mnie, tak aby skruszało mi serce i niestety uległam.
- Masz - odczepiłam jeden kawałek od całości i podałam go blondynowi, który szybko go zjadł, a reszta chłopaków patrzyła się na niego z oburzeniem. Zaśmiałam się gdy Lou próbował takim samym trikiem wymusić trochę pizzy od swojej dziewczyny, a ona się od niego odsunęła i powiedziała, że nie jest taka głupia. - Ja już będę spadać - powiedziałam gdy dochodziła północ.
- Obwiozę Cię - zaproponował mi blondyn, a ja przystałam na to.
- Cieszę się, że znów jest po staremu - odezwał się do mnie gdy wracaliśmy do mojego domu samochodem.
- Też się cieszę - wyszeptałam i odwróciłam głowę w stronę szyby. Gdy chłopak podjechał pod mój dom szybko się z nim pożegnałam i ruszyłam w kierunku drzwi, które otworzyłam kluczem i weszłam do środka. Zaczęłam się skradać ponieważ wiedziałam, że moja matka już śpi, nie chciałam jej obudzić.
Hi.
Mam ważną wiadomość zmieniam godziny wychodzenia rozdziałów, będę publikowała je między 16 a 18.
Co do drugiej części postanowiłam kontynuować moją przygodę z HH i w tej samej "książce" pojawi się drugi sezon opowiadania. Co prawda będzie wychodziło rzadziej, ponieważ zacznie się szkoła, będę miała więcej obowiązków itd... A poza tym tutaj mam już wszystko napisane i muszę tylko publikować, a tam w większości będę robiła to na bieżąco.
Napiszcie jak wam się podoba ten rozdział.
ILSM.