Obudziłam się rano z okropnym bólem głowy, ponieważ wczorajszej nocy przepłakałam cały wieczór. Wyłączyłam budzik po piątym alarmie i ospale podniosłam się z łóżka. Wyglądałam jak upiór lub trup. Nie wiem jakie porównanie jest gorsze. Szybko przyszykowałam się do szkoły i wyszłam z domu bez śniadania, ponieważ nie miałam czasu, aby cokolwiek zrobić. Byłam ubrana cała na czarno, tak jak to zwykle bywało. Założyłam słuchawki na uszy i kaptur na głowę i weszłam na szkolny dziedziniec. Ze względu na to, że była ładna pogoda większość osób siedziała przed szkołą. Ja natomiast weszłam do środka, zostawiłam swoje książki w szafce i szybko podążyłam w stronę swojej klasy. Siedziałam sama dopóki nie zobaczyłam obok siebie Niall'a. Nawet się na mnie nie spojrzał, po prostu usiadł obok i patrzył w dal.
- Czego chcesz? - powiedziałam niemiło i już miałam wstać jednak on chwycił mój nadgarstek.
- Pamiętasz nasze miejsce w bibliotece? - przytaknęłam. - To chodź, chcę Ci coś pokazać. - pociągnął mnie za rękę, jednak ja się mu wyrwałam.
- Nie chcę nigdzie z tobą iść. Daj mi święty spokój chłopaku. - odeszłam od niego i chwilę później zadzwonił dzwonek.
- Poczekaj! - usłyszałam głos Nialla za swoimi plecami, więc szybko przyśpieszyłam kroku. Chłopak dogonił mnie i złapał za ramię odwracając mnie w swoją stronę. Spojrzał prosto w moje oczy, ale szybko zbyłam jego wzrok i spojrzałam się z bok. Odeszłam od niego parę kroków dalej, jednak on o tyle samo się przybliżył.
- Czy ty nie umiesz czytać, albo jesteś głuchy?! - krzyknęłam, a cały korytarz spojrzał się w naszą stronę, więc trochę zniżyłam swój ton - Ile razy mam Ci jeszcze mówić, żebyś się odczepił. Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Rozumiesz?
- Co się tu wyprawia? - krzyknęła nauczycielka angielskiego, która właśnie przecisnęła się przez tłum.
- Próbuję pewnej osobie coś wyperswadować z głowy. - powiedziałam podkreślając drugie słowo. - Nachodzi mnie i przez niego się spóźnię na lekcję. - skinęłam głową w stronę blondyna, aby wskazać o kogo mi chodzi, a nauczycielka się na niego srogo spojrzała.
- Proszę wszystkich na lekcję. Szybko - krzyknęła, a tłum się rozszedł. - A ty masz zakaz zbliżania się do niej, jeśli ona nie chcę się z tobą kolegować to proszę to uszanować. - powiedziała nauczycielka, a mi kamień spadł z serca. Wreszcie będę miała z nim spokój, chociaż w szkolę. - Idźcie do swoich klas na lekcje, szybko. - szybko zrobiłam to co kazała nam nauczycielka i weszłam do klasy, gdzie właśnie odbywała się lekcja matematyki.
***
Siedziałam już od paru godzin i uczyłam się do sprawdzianu z angielskiego, który zapowiedziała nam nauczycielka w poprzednim tygodniu. Nawet nie wiem kiedy zrobiło się ciemno. Spojrzałam na zegarek na ścianie, była dwudziesta druga. Odłożyłam książki na biurko i zaczęłam szykować ubrania i książki na jutro, a następnie poszłam do łazienki, gdzie zrobiłam wszystkie potrzebne rzeczy. Od razu po kąpieli zgasiłam wszystkie światła w domu i weszłam do swojego pokoju. Odłączyłam telefon od ładowarki i go włączyłam, aby zabić czas i szybciej pójść spać. Jednak narobiłam sobie tym jeszcze więcej kłopotów, ponieważ zostałam wręcz zasypana wiadomościami od blondyn.
Od:Niall
Wiem, że zachowałem się jak dupek. Proszę Cię porozmawiaj ze mną.
Od:Niall
Nie chcę Cię stracić
Od:Niall
Proszę Cię napisz cokolwiek.
Od:Niall
Zmienię się obiecuję.
Nie chciałam czytać dalszych wiadomości, bo wiedziała, że może być tylko gorzej. Wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam na nową wiadomość i napisałam do chłopaka.
Do:Niall
Było pomyśleć wcześniej. Blokuję twój numer. I masz się do mnie nie zbliżać też w życiu normalnym, nie tylko w szkole.
Zablokowałam szybko jego numer i wykasowałam wszystkie wiadomości, nawet te nieprzeczytane, a następnie odłożyłam telefon na etażerkę. Wierciłam się z boku na bok nie mogąc zasnąć. Wciąż męczyły mnie wiadomości Niall'a. Chciałam o tym wszystkim zapomnieć, wykasować sobie go z głowy, jednak za długo w tym wszystkim tkwię. Nie wiem jak to wyjaśnić, ale chyba postradałam umysły. Im bardziej chciałam o nim zapomnieć, to wszystko mi się przypominało. Jakby ktoś naglę włączył w mojej głowię slajdy z naszymi wspólnymi chwilami. Czas wciąż leciał dalej, a noc zbliżała się wielkimi krokami do poranka. Nigdy nie umiałam spokojnie zasnąć, jednak teraz prawdopodobnie była najgorsza noc mojego życia.
Spojrzałam na ekran zegarka - pierwsza.
- Szlag - wyszeptałam i szybko otworzyłam szafkę nocną w celu znalezienia pudełka z melatoniną. Szybko odkręciłam wieczko, a następnie wysypałam jedną pastylkę i połknęłam. Melatonina zrobiła swoje już po chwili poczułam jak zasypiam.
HEY!! >.<
Jeszcze do końca nie jestem pewna czy stworzę drugą część. Powiem wam dopiero w ostatnim rozdziale bo bardzo mocno się nad tym zastanawiam.
Bardzo proszę o jakieś gwiazdki lub komentarze, to motywacja do dalszej pracy.
![](https://img.wattpad.com/cover/44940066-288-k841373.jpg)