Rozdział 2

1.1K 71 3
                                    

Potwór ruszył do natarcia. Jace zaklął, wyszarpnął zza pasa dwa serafickie ostrza i podał jeden Clary.

Przechodnie zaczęli wrzeszczeć i uciekać wpadając na siebie i potykając się. W tym zamieszaniu Clary została oddzielona od Jace'a tłumem ludzi.

Tymczasem potwór zaszarżował prosto na nią. Chwyciła mocniej seraficki miecz i szykowała się do skoku gdy nagle między nią a stworem wyrósł Jace.  W mgnieniu oka wdrapał się na niego i wbił miecz w jego kark.  Potwór potrząsnął głową jakby odganiał się muchy co sprawiło, że Nocny Łowca wyleciał w powietrze i odbił się od ściany pobliskiego budynku. Osunął się na ziemię i znieruchomiał.

Clary zdusiła w sobie krzyk. Nie miała czasu martwić się o Jace'a, bo teraz została sam na sam z potworem. Wykrzyczała imię anioła i w blasku serafickiego noża ruszyła do natarcia.  Stwór spojrzał na nią jakby z politowaniem i zanim zdążyła zadać cios, chwycił ją w zęby i zaczął uciekać z nią w pysku. Broń wypadła jej z ręki. Próbowała kopać i wierzgać, ale na nic to się zdało. "Tyle miesięcy treningów" pomyślała z pogardą dla samej siebie "I dać się pokonać czemuś takiemu." 

W tym momencie potwór jęknął głośno i zatoczył się. Clary wykrzywiając lekko głowę zobaczyła grubą rurę wystającą mu z szyi. A dalej blond-włosego chłopaka z czymś co wyglądało jak nóż do masła w ręce. 

Jace.

Wziął szeroki zamach i cisnął nożem. Trafił potwora w oko. Ten zatoczył się i zwalił pobliskie drzewa. Wypuścił Clary z pyska. Usłyszała krzyk Jace'a, le przed sobą widziała już tylko zbliżającą się niebezpiecznie szybko ziemię.

Potem była już tylko ciemność

-------

Znowu muszę Was przeprosić, że trwało to tak długo :/ Obiecuję, że następny rozdział pojawi się najpóźniej za dwa tygodnie ;) 

Niech Was Anioł strzeże ;*











Wojna z żelazaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz