Rozdział 6

823 40 9
                                    

Przepraszam! Przez przypadek wstawiłam projekt rozdziału :/ Tak to jest kiedy się pisze na telefonie... W każdym razie tu wstawiam już ten właściwy

Simon szedł ulicami Alicante rozmyślając. Minęło już parę miesięcy od czasu gdy odzyskał pamięć i stał się Nocnym Łowcą. Choć pamiętał już wszystko to jednak niektóre szczegóły ulatywały mu z głowy. Pamiętał podróż przez Edom i spotkanie Asmodeusza, ale jego myśli, uczucia, czyny - to były rzeczy, których nie mógł sobie przypomnieć. Był jednak pewny jednego - kochał Isabelle Ligthwood. Był tego pewny jak niczego w życiu. Te ostatnie dwa tygodnie rozłąki były dla niego ciężkie. Mimo to nie miał wyboru. Clave postanowiło, że powinien uczyć się w Idrisie. Według nich gdyby Asmodeusz dowiedział się, że Simon odzyskał pamięć, mógłby pragnąć zemsty na Nocnych Łowcach. Uważali, że tutaj Simon jest bezpieczniejszy.  

Nagle przed nim zmaterializowała się ognista wiadomość. Złapał ją zręcznie w powietrzu. Treść brzmiała:

Simon. Wydarzyło się coś strasznego. Fearie odebrały Clary pamięć. To znaczy nie do końca. Nie pamięta niczego sprzed walk z Valentinem w Idrisie [od autorki: nie wiem czy to jasno wyraziłam, ale chodzi o to, że nie pamięta nic co się działo po wydarzeniach w Mieście Popiołów]. Nie ufa nam. Sądzę jednak, że Tobie uwierzy. Musisz przyjechać. Magnus już na Ciebie czeka z Bramą. Nie mógł stworzyć jej bezpośrednio w mieście. Jest na wzgórzu koło Alicante. Pośpiesz się! Całuję, Izzy.

Pozbawiona pamięci? Ona też? No nie no. Simon naprawdę nienawidził Fearie. Zaczął biec. Ludzie dziwnie się na niego patrzyli, ale nie zwracał na to uwagi. Po paru minutach wybiegł z miasta. Już widział niebieską poświatę bramy na najbliższym wzgórzu i kręcącego się wokół niej czarownika gdy nagle...

-Simon Lewis!

Chłopak zatrzymał się gwałtownie i obrócił. Szła ku niemu Kaelie. Dziewczyna na usługach Królowej.

- Co tu robisz? Czego chcesz? - zapytał

- Och niczego szczególnego. 

Zanim Simon się spostrzegł dziewczyna pokonała dzielące ich dwadzieścia kroków i stojąc tuż przed nim i dotknęła ręką jego czoła. I nagle poczuł, że zapada się, opada w nicość a jedyne co czuł to dojmujący ból w czaszce jakby inna istota opanowywała jego umysł a potem..... potem nie było już nic.

>>>>><<<<<

Isabelle krążyła po korytarzu Instytutu czekając na Simona i Magnusa. Przecież powinni już tu być. Wysłała ognistą wiadomość prawie kwadrans temu. Już miała zacząć histeryzować gdy w holu pojawiło się niebieskie światło Bramy. Po chwili zmaterializował się w niej Magnus niosący Simona na rękach. Dziewczyna krzyknęła i podbiegła do nich. 

-Co się stało? - wykrzyknęła

- Żebym to ja wiedział - warknął czarownik niosąc Simona w kierunku sali chorych - Czekałem na niego przy Bramie, gdy zobaczyłem niedaleko niego ta Kaelie, kelnerkę z Taki. Poruszała się bardzo szybko. Zanim zdążyłem zareagować zbliżyła się do niego i zrobiła coś.... No nie do końca wiem co. W każdym razie ledwo udało mi się ocalić mu życie. Teraz jest nieprzytomny.

- Ale ona musiała być na usługach Królowej! - wykrzyknęła Izzy 

Magnus pokiwał ponuro głową, kładąc Simona na jednym z łóżek.

-Muszę już iść. Mam jeszcze parę spraw do załatwienia. Lepiej z nim zostań póki się nie obudzi.

- Dziękuję Magnusie - powiedziała Isabelle siadając na krześle obok łóżka.

2 godziny później 

- No więc teraz musisz iść do niej i jej wszystko powiedzieć. T o znaczy prawdę. Sądzimy, że tobie uwierzy. Bo nas nie chce słuchać - powiedziała Isabelle kończąc tymi słowami relacje ostatnich zdarzeń Simonowi, który nie dawno się obudził - Oczywiście jeśli czujesz się na siłach.

- Jasne. - powiedział Simon - Jasne pójdę do niej. Czuję się nieźle.

Isabelle zaprowadziła go do pokoju rudowłosej i odeszła. Simon zapukał a słysząc ciche, proszę, wszedł do pokoju.

- Simon - powiedziała Clary siedząc na łóżku

- To ja. Jak się czujesz?

- Nieźle. Simon co się dzieje. Powiedzieli mi, że Fearie odebrały mi pamięć. To prawda? Co się dzieje? Nie wiem czy mogę im ufać.

- No cóż jeśli mam być szczery to nie powinnaś. 

- Czyli jednak mnie okłamali? - zapytała dziewczyna

- No nie do końca. To prawda, że straciłaś pamięć. Ale to nie Fearie ci ją odebrały tylko oni. Teraz będą próbowali wmówić ci kłamstwa. Nie możesz im wierzyć Clary. Mogę ci pokazać prawdę, zwrócić ci wszystkie wspomnienia, o których zapomniałaś. Ale musisz mi zaufać. Ufasz mi?

- Ale... Dlaczego miałbyś to robić - zapytała dziewczyna - czy jeśli naprawdę odebrali mi pamięć to czy nie jesteś z nimi w zmowie? Dlaczego mi pomagasz?

- Dlaczego - Simon udał nie dowierzanie - Dlaczego? Jak to dlaczego, Clary. Jestem towim przyjacielem i chcę, żebyś poznała prawdę. Możesz mi zaufać..... Mnie i Alec'owi. To naprawdę równy gość. Od początku nie zgadzał się na to co chcieli ci zrobić. Chcemy ci pomóc.

Clary zawahała się, ale tylko przez chwilę.

- Ufam ci - szepnęła i przez chwilę zdawało jej się, że widzi ślad mściwej satysfakcji w oczach przyjaciela. Zniknęła jednak tak szybko, że uznała, że jej się przywidziała.

- No to chodź - powiedział Simon wyciągając do niej rękę.

>>>>>><<<<<

Jace szedł przez korytarz Instytutu kierując się do pokoju Clary. Wiedział, że nie powinien. Wiedział, że dziewczyna ma teraz mętlik w głowie, że mu nie ufa. Wiedział, że powinien dać Simonowi czas na przekonanie jej, że powinna im zaufać. Ale nie mógł się powstrzymać. Musiał spojrzeć na nią choć przez chwilę. Stanął pod jej drzwiami. Ze środka nie dobiegały żadne odgłosy. Zawahał się a potem pchnął lekko drzwi. Ustąpiły. Ale pokój był pusty. Wszedł do środka. Okno było otwarte a lekki wiatr poruszał zasłonami w oknie. 

Zniknęli. Simon i Clary zniknęli 

----------------------------------------------------

Tadaradam! Oto ja. Najbardziej niesłowna osoba jaką znacie. Osoba, która obiecuje dodać rozdział przed świętami a dodaje go w połowie stycznia. Przepraszam. Szczerze mówiąc nie chciało mi się nic wstawiać a  i weny brakowało. Ale teraz mam ferie więc obiecuję że dodam wciągu nich co najmniej jeden rozdział. 

A tym czasem robi się gorąco :D Jak myślicie co się stało z Simonem i Alekiem? I co miał na myśli mówiąc, że pokaże jej całą prawdę? Dziękuję za wszystkie komentarze i za to, że to opowiadanie ma już 2K czytelników. Dziękuję! 

W imię Razjela ;* 










Wojna z żelazaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz