Rozdział 4

6.4K 613 5
                                    

Angielski minął zbyt szybko z resztą jak zawsze.
Ostatnia deska ratunku właśnie spłonęła.
Nie ma innej lekcji na której mogę chociaż chwile odpocząć.
Nauczycielka powiadomiła nas o pracy w parach.
Gorsze pomysły chyba nie istnieją.
Niestety praca samodzielna nie wchodziła w grę.
Miał to być jakiś projekt, który rzekomo ma zaważyć na naszych ocenach.
Wszyscy dobrali się w pary, za zwyczaj zawsze zostawałem sam ale teraz rzeczy się skomplikowały.
Oczywiście musiałem być z nowym.
Znając życie w krótce dołączy do grupy popularnych.
Wyglada na jednego z nich, szybko się tu odnajdzie.
Muszę trzymać się z daleka, nie może się dowiedzieć o tym co robi mi ojciec.
Nie może się dowiedzieć jakiejkolwiek prawdy o mnie.
O tym jaki jestem słaby i bezużyteczny.
Pewnie by mnie znienawidził.
Wykorzystał to przeciwko mnie.
Po zakończonej lekcji od razu wybiegłem na korytarz.
On już na mnie czekał.
Jakim cudem to zrobił?
- Musimy się jutro i po jutrze spotkać. - powiedział łagodnie.
- Dobrze - odpowiedziałem i podałem mu karteczkę z moim adresem i numerem telefonu.
Gdy on również dał mi swoje namiary wróciliśmy na lekcje.
- Mat możemy spotkać się u Ciebie? U...u mnie jest remont -okłamałem go bo nie chciałem by ojciec się wkurzył.
Nigdy nie zapraszałem nikogo do domu. Nie chcę wiedzieć jak by to się skończyło, poza tym i tak nie miałem kogo.
- Dobrze, więc jutro zabiorę cię po szkole, ok? -zapytał.
Pokiwałem głową w odpowiedzi, że mi pasuje i powróciłem myślami do lekcji.
Czułem, że mógł się domyślać iż kłamię, nigdy nie byłem w tym dobry.
Wolę o tym nie myśleć.
Reszta lekcji minęła mi bardzo szybko, nie wiem tylko dlaczego obecność Matta tak bardzo mnie rozpraszała.
Cały czas starałem się skupić.

Nowy w klasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz