Rozdział 12

5.4K 510 7
                                    

Obudziłem się w objęciach mojego bohatera a co najważniejsze mojej miłości.
Wiem, ze wszystko działo się tak szybko, ale nie potrafiłem tego powstrzymać.
-Cześć mały- powitał mnie całusem w czoło.
-hej- wymruczałem wtulając się w jego klatkę piersiową.
-Mam pytanie-powiedział i podrapał się po karku.
-Proszę?
-Czy..yy..ty..no- jąkał się i rumienił.
-spokojnie- wyszeptałem i położyłem rękę na jego policzku.
Wtulił się w nią i mruknął jak kotek.
Cicho zachichotałem.
Matt:
Chciałem zaprosić mojego Mikusia na randkę bo od kolegi taty z policji dowiedziałem się, że ma dzisiaj urodziny. Jest dla mnie bardzo ważny, chciałem uczynić ten dzień specjalnym, żeby na długo pozostał w jego pamięci.
Położył mi rękę na policzku, zachichotał był to najsłodszy dźwięk jaki w życiu słyszałem.
Miałem ochotę rozpłynąć się od środka.
-Więc Michaelu, czy pójdziesz ze mną na randkę?- zapytałem.
Przez dłuższą chwile nic się nie powiedział i bałem się,że odpowiedź brzmi:NIE
Moje serce biło jak szalone, nie wiedziałem czego się spodziewać.
Nagle poczułem jego usta na swoich.
-To znaczy tak?-wolałem się upewnić.
-Tak-szepną.
Schował głowę w zagłębieniu mojej szyji i złożył tam malutki pocałunek.
Poczułem się jak w niebie!

Dzisiaj tak mało bo wczoraj były dwa.
Czekam na opinię!

Nowy w klasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz