Mike:
Mój kontakt z Matt'em był bardzo ograniczony.
Gdy do niego dzwoniłem mówił, że nie może teraz rozmawiać.
Przeszkadzała nam różnica czasu i brak zasięgu.
A SMS wyglądały mniej więcej tak:
Doleciałem.
Dobranoc.
Mam dużo pracy.
Nie powiedział mi nic konkretnego ani jak mu tam jest.
Strasznie mnie to dołowało.
Po wyjściu ze szpitala wróciłem na uczelnie.
Okazało się ze mam wiele zaległości co oznaczało dużo pracy.
Myślałem, że praca pomoże mi przestać myślec o tęsknocie.
Niestety nic nie było w stanie powstrzymać myśli w mojej głowie.
W dniu w który Matt mial wrócić czekałem na niego, chciałem przeprosić, przytulić się, powiedzieć jak bardzo tęskniłem lecz się nie pojawił.
Strasznie się zmartwiłem ale postanowiłem nie naciskać.
Następnego dnia po powrocie z wykładów zadzwoniłem do narzeczonego.
Pierwszy sygnał:
Nic...
Za trzecim ktoś w końcu odebrał.
Usłyszałem jęk i połączenie zostało zakończone.
Nie wiedziałem co myślec, czy Matt mnie zdradza?
Postanowiłem się upewnić i zadzwoniłem jeszcze raz.
-Tak słucham?-usłyszałem w słuchawce obcy głos.
-J...jest może Matt?-zapytałem.
-Yhm...właśnie bierze prysznic czy coś przekazać?-wszystko zaczęło układać się w całość.
To ze nie wrócił do domu ten jęk to ze teraz bierze prysznic.
Szybko zakończyłem połączenie i wybiegłem z domu.
Na oślep dotarłem do pierwszego lepszego sklepu i kupiłem trzy butelki wódki.
Łzy leciały z moich oczu.
Wróciłem do domu i postanowiłem zatopić smutki w alkoholu.
Piłem szybko, bardzo chciałem zapomnieć.
Byłem wściekły na swoją bezradność.
Matt:
Na początku byłem zły na chłopaka ale już mi przeszło, bardzo za nim tęsknie.
Przełożyli mi lot z wczoraj na dzisiaj.
Napisałem o tym Mike'yowi ale z tego co sprawdziłem większość sms'ów do niego nie dociera.
Miałem tu na prawdę dużo pracy i rzadko kiedy miałem czas do niego zadzwonić.
Szedłem się żegnać z moim współlokatorem gdy nagle mój telefon zadzwonił.
Popatrzyłem się na niego i odebrałem.
Jęknąłem gdy mój współlokator Patrick oblał mnie zimnym sokiem i się rozłączyłem.
-Trzymaj to ja idę wziąć prysznic, przez ciebie spóźnię się na samolot-powiedziałem zły dając mu mój telefon.
Słyszałem jak chłopak go odbiera ale skupiłem się na prysznicu.
Szybko się umyłem i przebrałem.
Pożegnałem się z Patrick'iem i pognałem na lotnisko.
Lot ciągnął się w nie skończone.
Strasznie chciałem zobaczyć już moje słoneczko.
Teraz już wiem, że Mike chciał dobrze nie powinienem tak reagować.
Gdy wszedłem do domu wszędzie panował bałagan.
Rzeczy były postrącane z szafek.
Na środku salonu zobaczyłem Mike'ya z krwią na rękach.Rozdział nie sprawdzany,wybaczcie.
Mam nadzieje, że się podobało
CZYTASZ
Nowy w klasie
Short StoryMike jest zamkniętym w sobie nastolatkiem. Potrzebuje pomocy,odkąd pamięta rodzice znęcają się nad nim. Spotyka go to rownież w klasie od kiedy rówieśnicy dowiedzieli się o tym,że jest gejem. Czy znajdzie się ktoś kto go uratuje? Co połączy go z chł...