Rozdział 19

3.8K 382 2
                                    

Obudziłem się gdy poczułem ruch na klatce piersiowej.
Zobaczyłem że sina twarz Mike'a jest cała zapłakana.
-juz cii-szepnąłem głaskając jego włosy.
Mike tylko wtulił się we mnie mocniej.
Powiedział przez sen coś co bardzo mnie zdziwiło
-kocham cie i nawet Chris nie jest w stanie mi Ciebie zabrać.
Przepraszam juz będę silny, dla Ciebie, dla nas.
-ja ciebie tez kocham Mike -szepnąłem do jego ucha.
Resztę nocy spałem spokojnie wiedząc ze juz zawsze będę go miał przy sobie.
Po obudzeniu się nad ranem pomyślałem że w ramach odpoczynku zabiorę Mike'a na biwak tam gdzie co roku jeździłem z tatą.
Odczekałem pare dni aż rany chociaż trochę się zagoją.
Chodziłem w tym czasie do szkoły a w domu opiekowałem się Mike'yem.
W piątek po szkole gdy byłem juz w mieszkaniu od razu skierowałem się do pokoju gdzie spal Mike.
Pocałowałem go delikatnie w czoło i usiadłem by odrobić lekcje.
-Hej jak było?-zapytał słabym głosem chłopak.
-bez ciebie? Beznadziejne!-uśmiechnął się na moje słowa.
Wstałem od biurka i zacząłem pakować rzeczy na wyjazd.
-co robisz?-zapytał lekko przestraszony jakbym miał za chwile uciec.
-Spokojnie, jedziemy na biwak-powiedziałem z uśmiechem.
Obserwowałem jak jego oddech się wyrównuje a twarz rozpromienia się od uśmiechu.
Pomógł mi nas pakować oczywiście przy każdym ruchu na jego twarzy pojawiał się grymas bólu.
-Moze to przyłożymy Mike?-powiedziała gładząc jego policzek.
-No co ty, nie ma mowy, poradzę sobie!-powiedział z entuzjazmem.
Uśmiechnąłem się tylko i dopasowałem resztę rzeczy.
Mama przygotowała nam prowiant i odwiozła do lasu.

Wybaczcie błędy ale pisane na szybko.
Jest to chyba jeden z nudniejszych rozdziałów ale mam nadzieje,że będzie ok! 🙂

Nowy w klasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz