Matt:
Autobus już odjechał więc wziąłem chłopaka na ręce.
Przeraziłem się gdy poczułem, że prawie nic nie waży.
Od razu widać, że ma problem z odżywianiem.
Nie pozwolę mu nic nie jeść, przypilnuje go by prawidłowo się odżywiał.
Może to nie moja sprawa ale nie pozwolę nikomu cierpieć. Taki już jestem, może to sprawa wychowania lub po prostu dobrego serca.
Zadzwoniłem po taksówkę i zabrałem go do siebie.
Starałem się być jak najdelikatniejszy niosąc chłopaka.
Gdy wszedłem do mieszkania od razu siekrowałem się do mojego pokoju. Miejsce, w którym mieszkałem nie było wielkie ale zdecydowanie nam wystarczało.
Moja mama pracowała dzisiaj dłużej więc powitała mnie głucha cisza.
Położyłem Mika do łóżka i przykryłem kocem.
Wyglądał tak krucho.
Jego ciuchy były poszarpane i pogięte.
Poszedłem na kuchni i zrobiłem obiad.
Wziąłem krzesło które stało przy biórku i usiadłem obok niego.
Obiecałem sobie, że będe go chronił za wszelką cenę.
Nie mogę patrzeć jak cierpi.
Odgarnąłem mu kosmyki włosów z czoła.
Był spocony.
Naglę zaczął się strasznie wierciać myślałem, że po prostu że mu się coś śni i uśmiechnąłem się pod nosem.
Uśmiech zszedł mi z twarzy gdy po jego policzkach spłynęły łzy.
Zaczął krzyczeć i płakać.
- Nie tato zostaw to boli, proszę.
Błagam! - krzyczał.
Posadziłem go i zamknąłem w szczelnym uścisku.
- Cii Mike już dobrze,jesteś bezpieczny. - szeptałem do niego.
Mike:
Śniło mi się, że ojciec znowu to zrobił tak strasznie się boje.
Poczułem jak ktoś ciągnie moje ciało do siadu i przytula.
Otworzyłem oczy i zobaczyłem Mata.
Przypomniało mi się dlaczego tu jestem popłakałem się jeszcze bardiziej.
Chłopak tylko wzmocnił uścisk i zaczął mnie kołysać.
Powoli uspokajałam się w jego ramionach.
- Która godzina? - zapytałem.
- Ok 21 - odpowiedział nie puszczając mojego ciała.
- Ojciec mnie zabije -szepnąłem do siebie po czym wyrwałem się z objęć Matta i wybiegłem z jego mieszkania.
Biegłem do domu ile sił w nogach.
Gdy przekroszołem próg ojciec już tam czekał.
CZYTASZ
Nowy w klasie
Short StoryMike jest zamkniętym w sobie nastolatkiem. Potrzebuje pomocy,odkąd pamięta rodzice znęcają się nad nim. Spotyka go to rownież w klasie od kiedy rówieśnicy dowiedzieli się o tym,że jest gejem. Czy znajdzie się ktoś kto go uratuje? Co połączy go z chł...