Rozdział 20

4.1K 370 10
                                    

Po rozłożeniu namiotu rozpaliłem ognisko i zaczęliśmy piec pianki.
Siedzielismy razem na polowym fotelu wtuleni w siebie.
Nie spaliśmy do późna oglądając rozgwieżdżone niebo.
-Mike?- szepnąłem
-tak?-odpowiedział patrząc na mnie cudownymi oczyma.
-Ja..nie miałem jeszcze okazji zapytać czy..-zawahałem się- czy zostaniesz moim chłopakiem ?
Jego oczy zeszkliły się a ciało przylgnęło do mnie mocniej.
-oczywiście, że tak!-powiedział.
Wziąłem go na ręce i zaniosłem do namiotu. Położyłem na miękkim kocu i obsypałem jego szyje pocałunkami.
Zdjąłem jego koszulkę i delikatnie przejechałem palcem po siniakach.
Skrzywiłem sie wiedząc jak musi cierpieć.
-To nic.. naprawdę-wyszeptał chłopak biorąc moja twarz w dłonie i całując moje usta.
Kontynuowałem pieszczenie jego ciała a ciche jęki były muzyką dla moich uszu.
Mike zmienił nas stronami.
Niestety zrobił to za szybko i z bólem opadł na moja klatkę piersiową.
Wróciłem nas delikatnie do poprzedniej pozycji i zdjąłem resztę naszych ubrań.
Oboje byliśmy bardzo podnieceni gdy nasze gorące ciała ocierały się o siebie.
Mike:
-Matt ja juz dłużej nie..-wyszeptałem. Wtedy zrobił coś co spowodowało, że mój puls przyspieszył a oczy szerzej się otworzyły. Usiadł mi na kolanach całując namiętnie w usta.
Zamiast wejść w moje ciało nabił na moją męskość.
Od razu usiadłem i go przytuliłem.
Matt jęknął i położył głowę na moim ranieniu.
-D..dlaczego to zrob-gdy zadawałem pytanie Matt mi przerwał.
-przezież widzę, ze cie boli nie chce byś cierpiał bardziej.-powiedział głaszcząc mój policzek.
-A ciebie boli?-zapytałem z troską.
-Nie jest źle-powiedział i puścił do mnie oczko.
Po chwili zaczął się delikatnie poruszać.
Z jego ust wydobywały sie bardzo podniecające dźwięki.
Zaczął poruszać sie jeszcze szybciej.
Na zmianę całowałem i gryzem jego obojczyki.
-K..kocham cie-powiedział drżącym głosem
-ja ciebie tez-odpowiedziałem i go pocałowałem.
Doszliśmy ze swoimi imionami na ustach, ja w nim a on na moim brzuchu.
Zszedł z moich kolan i położył się obok od razu mnie przytulając.
Wytarł moj brzuch ze swojego nasienia wilgotna chusteczka.
Zasnalem z myślą ze jestem najszczęśliwszym chłopakiem w całym wszechświecie a obok mnie leży sprawca mojego szczęścia.

Wybaczcie błędy mam ogromną nadzieje,że wam się spodoba,ponieważ długo nad tym myślałem! 🙂

Nowy w klasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz