Rodział 28

3K 301 13
                                    

Matt:
Zaniosłem chłopaka do sypialni i poszedłem napić się wody.
Gdy wróciłem chłopak cieżko oddychał i kurczowo trzymał się pościeli.
Nie wiedziałem co się dzieje.
Położyłem się delikatnie obok niego i zatopiłem rękę w jego czarnych włosach.
Sprobuje go jakoś pocieszyć.
-kocham twój charakter i to jaki jesteś delikatny-powiedziałem.
-kocham twoje kłaczki, są takie miękkie i zawsze cudownie pachną-wyszeptałem przygryzając ucho chłopaka.
Gdy to zrobiłem chłopak się zarumienił i otworzył zaspane oczy.
-kocham gdy się rumienisz kiedy słyszysz komplementy-powiedziałem.
-kocham twoje niebieskie oczka-dodałem.
Włożyłem rękę pod koszulkę chłopaka a ten zadrżał.
-kocham jak twoje ciało reaguje na mój dotyk-powiedziałem i zjechałem ręką niżej.
Usłyszałem cichy jęk z ust chłopaka.
-kocham słuchać twoich jęków, uwielbiam sposób w jaki wypowiadasz moje imię-powiedziałem.
Gdy doszedłem do bokserek chłopaka zaczął lekko pojękiwać i zrobił się jeszcze bardziej czerwony.
Odwrócił się do mnie plecami, zażenowany nie chcąc patrzeć na moją twarz.
Myślał, że może uda mu się uciec bo zaczął się lekko oddalać.
Przysunąłem go mocno do swojego torsu a moja ręka wróciła na poprzednie miejsce.
Pocałowałem szyje chłopaka a ten odchylił ją dając mi do niej większy dostęp.
-kocham twoją wrażliwą szyje-powiedziałem po czym zrobiłem mu malinkę.
Chłopak skomentował to przeciągłym jęknięciem.
Odwróciłem go na plecy i pocałowałem.
Usiadłem na jego biodrach i zacząłem całować jego brzuch.
-kocham każdy gorący kawałek twojego ciała-wyszeptałem.
Coś mi tu nie pasowało.
Gdy tylko do czegoś dochodziło chłopak natychmiast się rozgrzewał lecz tym razem był to inny rodzaj ciepła.
Był bardziej rozgrzany niż zawsze.
Przyłożyłem rękę do jego czoła.
Oczywiście, ze miał gorączkę!
Przecież siedział jakieś 30 min w samej koszulce na mrozie.
Chłopak patrzył na mnie spod przymrużonych powiek oddychając cieżko.
-G...gorąco mi...-wysapał ledwo słyszalne.
Szybko wybiegłem po okłady by zbić gorączkę.
Jadnak gdy to nie pomogło zacząłem się stresować.
Mój narzeczony był gorący na całym ciele nie wiedziałem co się dzieje.
Po trzech godzinach chłopak nadal był gorący i wyglądał jakby tracił przytomność.
Napuściłem do wanny chłodnej wody.
Wziąłem Mike'ya na ręce i zaniosłem do łazienki.
-może być trochę zimna-powiedziałem i delikatnie włożyłem go do wanny.
Po 5min oddech chłopaka się uspokoił.
Jego ciało powoli wracało do prawidłowej temperatury.
Wyciągnąłem go z wody i zacząłem wycierać.
Był jak szmaciana lalka, na wpół przytomny.
Wróciliśmy do sypialni i położyliśmy się spać.
Mike miał bardzo niespokojny sen.
Rano wyszedłem do sklepu wiedząc, że nie ma nic w lodowce.
Mike:
Obudził mnie dzwonek do drzwi, miałem nadzieje, że to nie powtórka z rozrywki.
Wstałem pomimo zawrotów głowy i chwiejnym krokiem skierowałem się do drzwi.
Uspokoiłem się widząc,że to tylko listonosz.
Odebrałem lisy i zamknąłem drzwi.
Czując coraz większe zawroty głowy oparłem się o ścianę.
Zacząłem siadać gdy wzięło mnie na wymioty.
Podciągnąłem kolana do brody i zamknąłem oczy.

Trochę namieszałem,przepraszam mam nadzieje,że się Wam podoba.
8k czytelników dziękuje! 😊

Nowy w klasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz