Chapter 9

844 72 15
                                    

Ubrałam czarną spódniczkę, rajstopy a na to czarne podkolanówki. Wyjęłam z szafy mój nowy crop top oraz nałożyłam makijaż i zeszłam na dół czekając aż chłopaki po mnie przyjadą. Gdy tylko zobaczyłam na podjeździe samochód szybko ubrałam czarne szpilki na podwyższeniu. Przejrzałam się ostatni raz w lustrze, nie wyglądałam najgorzej. Wybiegłam z domu i usiadłam z tyłu samochodu.

-Gotowa?- zapytał Matt.

-Tak- odpowiedziałam.

-Gdzie jest ta impreza?- spojrzałam wyczekująco na Nasha.

-W domu mojego kumpla, około 30 minut drogi- odpowiedział mi.

-Ok-powiedziałam krótko posyłając mu delikatny uśmiech.

Droga minęła szybko. Chłopaki są jak Chris, śmiali się ze wszystkiego. Matt włączył muzykę i zaczęłąm spiewać każdą piosenkę mimo, że nie  większości nie znałam słów. Dojechaliśmy na miejsce. Zobaczyłam ogromny dom podświetlony lampami z którego słychać było głośną muzykę. Weszliśmy do środka a we mnie uderzył zapach alkoholu. Wszyscy tańczyli ocierając sie o siebie a na podłodze walały się plastikowe kubki. 

-Chodź pokaże ci gdzie jest basen- chwycił mnie za rękę Matt i pociągnął na dwór.

Wszędzie była piana a basen tak samo jak dom był oświetlony. Na leżakach leżeli ludzie wymieniający ślinę. Nagle doznałam szoku, Matt podniósł mnie w stylu panny młodej i wskoczyliśmy do basenu. Każda dziewczyna była by wściekła ale czemu miałam się złościć? Ludzie powinni więcej się śmiać. Czym mam się przejmować, że moje ubrania będą mokre? Impreza to impreza. Czułam się jakbym odżyłą na nowo. Gdy się wynurzyłam zaczęłam się śmiać i topic Matta. Chyba był zaskoczony, że nie wybuchłam ale po chwili sam zaczął mnie podtapiać. Gdy przystopowaliśmy nasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie. Nawet nie zauważyłam kiedy nasze usta się ze sobą zetknęły. Pocałunek pogłębiał się z każdą chwilą a nasze języki toczyły zawziętą walkę. Czułam się dziwnie, jeszcze wczoraj miałam sen, że całuje Camerona a teraz jestem z jego przyjacielem w basenie. Muszę przyznać chłopak niesamowicie całuje. Oderwaliśmy się od siebie a ja nie wiedziałam co zrobić. Czułam się zażenowana.

-Wychodzimy?-zapytał patrząc mi w oczy a ja przytaknęłam zanurzając się ostatni raz w wodzie.

-Chcesz drinka?- zaczął mnie kierować w stronę baru.

Przytaknęłam. Poczułam w moich żyłach pierwsze krople alkoholu.

-Hej stary kto to?- zapytał Matta patrząc na mnie.

-Moja przyjaciółka- odpowiedział.

-Gracie w butelkę za 30 minut- odwrócił wzrok w stronę Matta.

-Spoko- powiedział ale jego już nie było.

Pociągnęłam go na parkiet i zaczęliśmy tańczyć po chwili poczułam jak kręci mi się w głowie a taniec zamienił się w ocieranie. Byliśmy bardzo blisko siebie. Czułam się dziwnie? Tańczyliśmy dalej a do mojego ciała dostawał sie kolejny alkochol. Poczułam jak z moich bioder zniknęły ręce Matta a po chwili zastąpiły je inne. Ocieraliśmy się coraz bardziej, na trzeźwo nigdy bym się tak nie zachowała. Poczułam jego przyrodzenie.

-Widzisz jak na mnie działasz?- zapytał przygryzajac płatek mojego ucha.

Kojarzyłam ten głos ale nie wiedziałam do kogo należy. Tańczyliśmy dalej przyznam dobrze tańczył dalej nie wiedziałam jak wygląda mój towarzysz. Poczułam jak składa pocałunki na mojej szyi. Zanurzyłam w jego włosach ręce. Odwróciłam się w stronę mojego partnera. Zbladłam, poczułam jak moje ciało zesztywniało a wszystko wokoło zaczęło wirować, gdyby nie Matt który nagle się pojawił upadła bym.

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Hej ;) Co sądzicie? Jak myślicie kto był jej partnerem? Głosujcie i komentujcie, do następnego :* #Changeff


ChangeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz