Chapter 16

636 63 9
                                    

Stałam i patrzyłam jak samochody wystartowały. Przełknęłam ślinę nie wiedząc co robić. Czemu ja tu jestem?

-Chris ty też się ścigasz?- zapytałam cicho.

-Boisz się?- patrzył na mnie z troską.

Niepewnie zaprzeczyłam. Nie bałam sie bardziej byłam zdezorientowana. Warkot silników był coraz głośniejszy a gwałtowne skręty było słychać znacznie wyraźniej. Samochody zaczęły zbliżać się do mety. Justin przyśpieszył blokując drogę przeciwnikowi tym samym wygrywając. Zaczęli podchodzić do chłopaka gratulując mu. Przepychałam się przez tłum i stanęłam twarzą w twarz z chłopakiem.

-Jak to możliwe że media nie wiedzą, że bierzesz w tym udział?- pokazałam na otoczenie. Paparazzi śledziły każdy jego krok więc nie rozumiem jak się mu udało to ukryć.

-Ludzie myślą, że znają mnie ale prawda jest taka, że nawet rodzina nie wie o mnie wszystkiego.

Przytaknęłam na znak, że rozumiem. Obok nas pojawił się Chris gratulując mu. Chłopaki założyli kaski a ja nie wiedziałam dlaczego.

-Chłopaki co się dzieje?- zapytałam marszcząc brwi.

-Ścigamy się- powiedział piosenkarz ruszając w stronę samochodu. Chris wsiadł do czarnego pojazdu. Chcą mnie tu zostawić? Szybko pociągnęłam Justina za nadgarstek.

-Justin to niebezpieczne dlaczego to robisz?- podniosłam głos.

Nie odpowiedział głupkowato się uśmiechając.

-Zrozum twoja kariera będzie skończona jeśli ktoś się o tym dowie- powiedziałam rozdrażniona jego spokojem.

-Wsiadaj- powiedział siadając z miejsca pasażera. Czemu nie siada za kierownicą?

Stałam nieruchomo. O co do diabła tu chodzi?

-Wsiadasz czy zaproszenie wysłać?

Wsiadłam do tyłu samochodu.

-Co ty robisz?- zapytał śmiejąc się przy tym- Prowadzisz kochanie.

-Jak to? Mam się ścigać z Chrisem? jesteś nienormalny?- krzyknęłam a moje oczy się rozszerzyły. Zacisnęłam pięści miałam ochotę zedrzeć mu ten uśmieszek z twarzy.

Usiadłam za kierownicą. Część mnie chciała tego. Chciałam poczuć tą prędkość chociaż wiedziałam, że to złe. Przełknęłam ślinę przygotowując się do startu. Co ja robię? Nie zauważyłam nawet kiedy wystartowaliśmy. Jechałam zgodnie z wskazówkami Justina, chłopak kontrolował każdy mój ruch. Przyspieszyłam gwałtownie skręcając w lewo. Chris był na prowadzeniu. Chciałam to wygrać. Szybkość z którą jechałam pozwoliła mi poczuć wolność. Justina kazał mi przyśpieszyć na ostatnim zakręcie. Zacisnęłam ręce na kierownicy oblizując wargi. Jechałam równo z przyjacielem. Skręt. Nacisnęłam gaz. Koniec.

-Wygrałam?- zapytałam nie dowierzając.

Chłopak przytaknął wysiadając. Podbiegłam do Chrisa i przytuliłam go mocno.

-Przegrałeś wiesz o tym?- zapytałam wypinając dumnie pierś do przodu.

-Dałem ci wygrać- mruknął a do mnie podeszło kilka osób gratulując mi wygranej.

Ścigałam się z przyjacielem z obcą osobą bym tego nie zrobiła. Podszedł do mnie mój dzisiejszy wspólnik razem z Hoodem. Widzę, że cały show biznes jest w to zamieszany. Czyli wszyscy tylko grają takich grzecznych.

-Nieźle mała. To twój pierwszy wyścig?- odezwał się Calum.

Przytaknęłam.

-Następnym razem ja rezerwuję z tobą wyścig- powiedział a na jego ustach pojawił się zadziorny uśmieszek.

Będzie następny raz?

Czekałam na Camerona z którym idę do szkoły.

-Jak było?- zapytał.

Nie byłam pewna czy mogę opowiedzieć o wczorajszym dniu.

- dobrze yy... byliśmy tylko na imprezie- powiedziałam i miałam ochotę uderzyć się z otwartej dłoni.

Spojrzał na mnie nie odpowiadając. On też ostrzegał mnie przed Bieberem. Może znał prawdę? Przez resztę drogi panowała między nami niezręczna cisza. Gdy tylko weszłam do szkoły i zobaczyłam Stellę podbiegłam do niej zostawiając Cama. Wolałam dzisiaj z nim już nie rozmawiać. Weszłyśmy do klasy zajmując ławkę w środkowym rzędzie. Miałyśmy historię i gdy tylko zrozumiałam, że nie mam zadania chciałam zapaść się pod ziemię. Minęła lekcja a ja cieszyłam się jak dziecko, ponieważ nauczyciel nie sprawdzał zadania. Wracając z powrotem do domu zapytałam bruneta czy Dallas wie o wczorajszym dniu.

-Nie, nie wie i lepiej mu nie mów- powiedział otwierając drzwi starbucksa.

-Ścigałeś się już czy wczoraj to pierwszy raz?- zapytałam.

-Kilka razy. Justina znam już długo dzięki Mattowi. Zdziwiłem się dlaczego cię tam zabrał nie powinien mieszać cię w to gówno ale muszę przyznać dobrze ci poszło jak a pierwszy raz. Masz talent dziewczyno.

-Czyli rozumiem, że długo w tym siedzi tak?- zapytałam mimo, że domyślałam się odpowiedzi.

-Masz na myśli alkohol, narkotyki, wyścigi, imprezy i tak dalej? Tak długo. Nie wszyscy znają jego prawdziwe życie- powiedział biorąc łyka kawy.

-Przypomina mi to fanfiction. Może powiesz jeszcze, że jest w gangu?- prychnęłam.

-Nie ale jego życie to jedna wielka nielegalna impreza. Z czasem sama się przekonasz.

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Hej ;) Co sądzicie? Komentujcie i głosujcie. Cieszę się, że pod ostatnim rodziałem było tyle pozytywnych komentarzy. Kocham was skarby do następnego xx

ChangeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz