NOTKA POD ROZDZIAŁEM.
Siedzimy razem jedząc śniadanie w hotelu. Mogła bym przysiądź, że dziewczyny z stolika za nami bacznie obserwują Justina co z niewiadomych dla przyczyn mnie drażniło. Może to fanki? Nie wtedy by podeszły. Martyna dyskutowała zawzięcie z Justinem o chłopakach. Oh nie przepraszam ona rozkazuje mu znaleźć dla siebie "bratnią duszę". Zachichotałam na propozycje dziewczyny gdy zaczęła wymieniać na palcach imiona i nazwiska potencjalnych kandydatów.
-Jakie mamy na dziś plany?- zagadnęłam przerywając wymianę zdań.
-Najpierw możemy pójść na plażę, wieczorem zrobimy ognisko lub wyjdziemy na miasto.
Przytaknęłam zgadzając się i wyjęłam telefon z zamiarem wysłania zdjęcia pysznego jedzenia Chrisowi. Tęsknię za nim, biedak musi męczyć się i chodzić do szkoły z Cameronem w Los Angeles podczas gdy ja odpoczywam w słonecznym Miami. Tess i Martyna wyszły już do pokoju ale ja niezbyt chciałam wracać. Usiedliśmy w holu na wygodnej kanapie, rozłożyłam nogi na kolana Justina opadając na oparcie.
-Nie jest ci za wygodnie?- zapytał podwijając moją białą rozkloszowaną sukienkę.
-Tak publicznie?- poruszałam w zabawny sposób brwiami.
Chłopak uśmiechnął się zadziornie po czym wstał zrzucając z siebie moje nogi. Jestem zbyt leniwa, żeby wykonać jakikolwiek ruch więc miałam zamiar dalej leżeć. Chłopak nie zmieniając mimiki twarzy w prędkości światła podniósł mnie i przerzucił przez ramię. Wydałam z siebie pisk pomieszany z chichotem podczas gdy on szedł swobodnie do windy.
-Ładne majtki- mruknął podnosząc moją sukienkę w górę przez co zażenowana z całej siły zaczęłam okładać go pięściami- Ty moje bokserki widzisz non stop więc chyba ja też mogę prawda?- powiedział po czym poczułam pieczenie na prawym pośladku.
-W Christiana się bawisz? - zapytałam szarpiąc się.
Zostawił swoją odpowiedź dla siebie. Otworzył drzwi do naszego pokoju kładąc mnie na wygodnym łóżku. Najchętniej spędziła bym tak cały dzień ale niestety tylko ja jestem takim leniem ponieważ dwie śliczne dziewczyny, które nazywam swoimi przyjaciółkami stały nad nami z torbami na plażę przebrane w strój kąpielowy.
-Aż tak cię wymęczyłem w nocy? Kochanie przepraszam byłaś cudowna- powiedział całując mnie w czoło i znikając w łazience.
Dosłownie zamarłam i wbiłam się w materac. Dziewczyny patrzyły zdezorientowane na mnie a ja czułam się skrępowana. Muszę zachowywać się normalnie przecież on tylko, żartuje a ja biorę to za poważnie.
-Wy?- mruknęła cicho Martyna.
-Oh nie. Mówiłam już wam, że nic nas nie łączy.
-Powinniście o tym porozmawiać, wasza relacja jest co najmniej dziwna- usiadła obok mnie Tess.
Przytaknęłam i wstałam z zamiarem spakowania torby na plażę i przebraniem się. Wyszliśmy z hotelu pieszo idąc w stronę pięknej plaży. Kocham słoneczne dni, palmy tworzyły cienie na chodniku a słońce raziło nas w oczy. Założyliśmy swoje okulary przeciwsłoneczne oraz Justin swoje nakrycie głowy. Kiedyś obiecuję wrzucę mu wszystkie czapki ale niektóre zostawię bo wtedy przeuroczo wygląda. Rozłożyliśmy się na leżakach. Przepraszam znowu pomyłka Martyna i Justin ścigali się kto pierwszy zajmie lepsze miejsce podczas gdy ja w spokoju obserwowałam komiczne zachowanie tej dwójki. Przepraszam i on ma dwadzieścia dwa lata?
-Mufinko mogę obok ciebie?- wyszczerzyłam się stając obok chłopaka.
-Mufinko?- podniósł brwi patrząc na mnie z leżącej pozycji.

CZYTASZ
Change
FanfictionOna wielka Fangirl wyprowadza się z rodzinnego miasta do USA. Poznaje nowych przyjaciół i marzy o poznaniu idoli. Czy zobaczy świat z innej perspektywy? Czy będzie wszystko tak jak sobie myślała? Czy jej życie się bardzo zmieni? Czy wpadnie w...