Chapter 20

461 44 10
                                    

Jadłam w ciszy naleśniki z Justinem. W salonie siedział Matt, który widocznie się nudzi.

-Co powiecie na wesołe miasteczko?- podszedł do nas i wziął gryza śniadania.

Justin odłożył telefon i spojrzał na mnie. Skinęłam głową na znak, że nie mam nic przeciwko.

-Pojadę się przebrać i przyjadę po was. Zadzwonię jak będę wyjeżdżać- powiedział Justin.

Napiłam się zimnej wody przeszywając farbowanego blodyna wzrokiem. Był ubrany w swoje wczorajsze ubrania. Śmieszne jest to, że w samochodzie miał drugą parę bielizny na zmianę. Justin wyszedł z domu a ja z przyjacielem skakałam po kanałach szukając czegoś ciekawego w telewizji.

- Nie chce mi się nigdzie dziś jechać- jęknęłam oglądając jakiś głupi serial.

-Jęki zostaw dla Justina- spojrzałam poważnie na chłopaka, który siedział niewzrouszony.

Spojrzał w moją stronę a z jego ust wyszedł gardłowy śmiech.

-Nie wmawiać mi że jesteście tylko przyjaciółmi.

-Ale tak jest- powiedziałam zastanawiając się nad swoimi słowami.

Czy ja i Just to coś więcej? On jest sławny nie oszukujmy się wyjedzie w trasę a nawet nasza "przyjaźń" się rozpadnie. Dostałam wiadomość, że chłopak za chwilę przyjedzie. Usiadłam na miejscu pasażera odwracając się do Matta.

-Wygrałam- pokazałem mu język wiedząc, że chciał usiąść z przodu.

Uświadomiłam sobie, że zachowuję się jak małe dziecko więc w momencie usiadłam prosto i spoważniałam. W czasie jazdy ręka Justina powędrowała na moje udo, wielokrotnie ją strącałam ale on znowu ją tam kładł tylko jeszcze wyżej. Krępowało mnie to szczególnie, że Matt teraz prawdopodobnie nas obserwuje. Czułam na sobie wzrok chłopaka, który śmiał się pewnie teraz myśląc ''A nie mówiłem?'' Dojechaliśmy na miejsce i ustawiliśmy się w kolejce. Cieszyło mnie to, że Justin odmówił gdy chcieli go przepuścić.

-Więc najpierw na co idziemy?- zagadnęłam gdy przekroczyliśmy barierki.

-Rolercoster?- zapytałam śliniąc się do waty cukrowej którą widziałam w oddali.

Justin widocznie to zauważył, ponieważ zaśmiał się i ruszył w stronę mojego obiektu pożądań.

Wróciliśmy do domu Justin jak zazwyczaj został w moim domu. Siedzieliśmy na kanapie grając na konsoli gdy w holu rozniósł się dźwięk obcasów. Mama wróciła.

-Dzień dobry- przywitał się Just.

-dzień dobry. Hanna musimy porozmawiać.

Chłopak intensywnie się na mnie patrzył.

-Idź do mojego pokoju za chwilę tam przyjdę- powiedziałam.

Justin zniknął mi z pola widzenia a moja mama usiadła na kanapie.

-Dzwonili do mnie z twojej szkoły. Podobno opuszczasz lekcje twoje oceny są dobre ale czemu wagarujesz?

-Nie wiem. Okay nie wiem?!- podniosłam głos- w moim życiu dużo się zmieniło. Potrzebuje czasu. Wiem, że to złe.

-Jeśli nie chcesz zostać wyrzucona ze szkoły masz zacząć brać edukację na poważnie.

Skinęłam głową na znak, że rozumiem. Wiem, że ona nie wie jak bardzo się zmieniłam. Kiedyś mówiłam jej wszystko ale o zmianach w moim życiu teraz mogę powiedzieć tylko chłopakom. Weszłam po schodach do swojego pokoju. Zastałam tam leżącego na łóżku Biebera, który poklepał miejsce obok siebie. Położyłam się w wskazanym miejscu przytulając do niego. Nie wiem czemu tak postępuję ale po prostu w tym momencie tego potrzebuję. Podniosłam głowę, żeby spojrzeć na chłopaka ale jego usta zaatakowały moje. Ścisnął moje pośladki przez co z moich ust wydostał się jęk. Chłopak oblizał moją górną wargę ocierając nasze języki o siebie. Justy zmienił pozycję, że zwisał nade mną. Czułam jego usta na mojej szczęce i szyi. Zaczął ściskać moje piersi a moje ręce tworzyły nieład na głowie chłopaka. Jego ręka powoli rozpinała moje spodnie gdy drzwi się otworzyły a w nich stanęły dwie bardzo ważne dla mnie osoby. Tess i Martyna. Wstałam z łóżka i przytuliłam je z całej siły. Nie sądziłam, że w najbliższym czasie znowu je zobaczę. Nie widziałyśmy się kilka miesięcy a nasze kontakty znacznie się pogorszyły.

-Przeszkadzamy?

-Co wy tu robicie?- podrapałam się zmieszana chcąc ominąć temat.

Sama nie wiem co przed chwilą się wydarzyły.

-Nasze mamy rozmawiały. Zmieniłaś się. Chcemy ci pomóc.

-Zmieniłam?

No tak nie jestem już tą samą osobą co kiedyś. Teraz jestem sobą. Może zmieniłam się na lepsze lub może na gorsze.

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Hej ;) Co sądzicie? Przepraszam, że nie dodaję rozdziałów ale spowodowane jest to brakiem czasu. Mój telefon się zepsuł więc byłam zmuszona go wymienić. Komentujcie i głosujcie to dla mnie duża motywacja. Kocham was 💕

ChangeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz