Part 35 cz.1

4.4K 230 3
                                    

Ten rozdział będzie podzielony na dwie lub trzy części, w zależności od mojego pisania. Ogólnie jest to ostatni rozdział, wszelkie podziękowania będą na samym końcu. Zapraszam do Czytania ☺

*Megan POV*
Tak się cieszyłam z tego dnia, moja suknia była naprawdę piękna, korona leżała na mojej głowie. Trzymałam mocno Cody'ego za rękę, Emily i Emma cały czas o czymś gadały, wszyscy kandydaci na króla i królową balu siedzieli w tej limuzynie. Oczywiście oprócz Emily, naszej kochanej organizatorki. Pod szkołą musieliśmy chwile czekać, gdyż wszyscy wybrali limuzyny na ten dzień. Kiedy nadeszła nasza kolej, oczywiście nie zabrakło błysków fleszy. Najpierw przepuściliśmy nasze kochane pary, potem Cody pomógł mi wysiąść. Poprawiłam suknie, chwyciłam Cody'ego pod rękę i z naszą paczką ruszyliśmy do szkoły. Wchodząc na salę oczy nam się tak błyszczały a szczęka opadła.
- Emily.! Przeszłaś samą siebie- odparłam.
Sala była ozdobiona w odcieniach złota i srebra, ściany, sztuczne kolumny, coś niesamowitego. W jednym koncie stoły z jedzeniem, po środku scena i miejsce do tańczenia.
- Megan ma rację, jesteś najlepsza- uśmiechnęła się Emm.
- Dziękuję, teraz muszę iść zobaczyć jak z głosowaniem, przy scenie robią zdjęcia, do zobaczenia niedługo- wzięła Willa po rękę i odeszła. I jak się okazało Emma powędrowała z Josh'em w kierunku stołów z jedzeniem. Moje łakomczuchy.
- I zostaliśmy sami- wzruszyłam ramionami - co teraz.?- uśmiechnęłam się do niego.
Uśmiechał się zadziornie.
- Zaszczycisz mnie pierwszym tańcem myszko.?- wyciągnął rękę do mnie, położyłam swoją i mu odpowiedziałam.
- Oczywiście mój księciu- chwyciłam go.
Powędrowaliśmy na sam środek parkietu pod świecącą kule. Objął mnie mocno w pasie, zażuciłam mu ręce na szyję i się wtuliłam. Wreszcie jest bardzo dobrze, nie ma Eleny i mogę się cieszyć tą chwilą, chwilą z Cody'm. Po przetańczeniu kilku piosenek usiedliśmy przy stoliku gdzie była Emm i Josh. Cody poszedł po coś do picia.
- Mnie już nogi bolą- odparłam - Emm.! Nie najadaj się tak bo zaraz pękniesz.
- A ty dzisiaj nic nie jadłaś. Wszamaj- przysunęła talerzyk - bo zaraz nam tu padniesz.
- Kto padnie.?- przysiadł się Cody, wzięłam od niego mój napój.
- Nikt, Emma mówi że nic nie jadłam dzisiaj. Przed wyjściem jadłam lody z Emi- odparłam.
- Emma ma rację - przytaknął - zjedz coś ja zaraz wrócę. Pocałował mnie w policzek. Chwilę siedziałyśmy same kiedy przysiadła się do mnie Emily.
- Głosowaliście już.?- zabrała nam talerz jedzenia. Em zaczęła jęczeć.
- My kandydujemy, to też mamy zagłosować.?- zapytałam ją.
- No chyba tak, no już już ruszajcie się- popędzała nas.
Chwyciłam Emme za rękę poszliśmy zagłosować, miałam do wyboru Emme albo mnie, Willa, Josh'a i Cody'ego. Zaznaczyłam odpowiednie kwadraciki i wrzuciłam karteczkę do urny. Podeszłam do Emmy.
- Ty już wybrałaś.?- spojrzałam jej przez ramię.
- Nie patrz.!- pisnęła, chwała karteczkę.

*Cody POV*
Stałem z chłopakami z drużyny przy gablotce, gdzie stał nasz puchar. To dzięki Megan zdobyłem te trzy ostatnie punkty. Pamiętałem jak krzyknęła: Biegłem zdobyć ostatni punkt. Piłka była w moich rękach, nagle się potknąłem. Cisza. Ktoś ją przerwał. - Wstawaj - krzyknęła Megan. Podniosłem się, chwyciłem piłkę i pobiegłem. Rzuciłem. Trafiłem, to dzięki mojej myszce.
- Stary - przerwał mi Will - żyjesz. ?
- Tak, tak - potarłem ręką o twarz - zamyśliłem się, przyszły mi na myśl ostatnie 30 sekund meczu.
- To było niesamowite, gdyby nie Megan - uśmiechnął się - nie wiem czy byśmy tutaj stali gdyby nie ona. Reszta zgodziła się z Will'em.
- Stary, to do ciebie - odparł Josh - mam ci przekazać tą karteczkę, dostałem ją od sekretarki.
- Dzięki- wziąłem od niego karteczkę. Treść która była napisana na karteczce, zmroziła mnie: "Nie zostawiaj jej samej. Jestem przy niej. E..." Pobiegłem jak najszybciej.

*Megan POV*
- ... i wtedy kuzyn wylał na mnie całą galaretkę- Emily zaczęła się śmiać. Mój żołądek bolał mnie od śmiechu, od godziny Emily opowiadała nam historię z dzieciństwa. Za 10 minut będą wyniki, wtedy się okaże kto będzie królem i królową balu. Zobaczyłam zmartwionego Cody'ego.
- Co jest.?- wpatrzyłam się w jego zmartwioną twarz.
- Nie nic- pocałował mnie w czoło - po prostu chciałem cie zobaczyć.
- Przecież tu cały czas jestem- oparłam. Cały Cody, cały czas martwi i troszczy się o mnie, od kiedy Elena namąciła w naszym życiu. Emily musiała iść, by podliczyć głosy. Siedzieliśmy wszyscy razem kiedy Emily przemówiła.
- Witajcie drodzy koledzy i koleżanki, jak się bawcie.?- odparła. Sala odpowiedziała chórem.
- Mam tutaj dwie koperty, dzisiaj wybraliście króla i królową balu- uśmiechnęła się - najpierw oddam głos dyrektorowi.
Monolog dyrektora był zawsze nudny. Podeszliśmy całą paczką na parkiet by wysłuchać wyników. Chwilę to trwało kiedy Emily doszła do głodu.
- Dziękujemy panie dyrektorze, a teraz przejdziemy do sedna- otworzyła jedną kopertę. Ścisnęłam mocno rękę Emmy.
- Naszym królem balu zostaje... nasz kapitan szkolnej drużyny Cody Rush, gratuluję- biła brava.
Wszyscy zaczęli bić brava, objęłam Cody'ego mocno.
- Gratuluję mój księciu, jesteś królem - pocałowałam go w policzek. Popchnęłam go w stronę sceny.
- Gratuluję Megan- oparł Will. Uścisnęłam go. Mój książę i teraz król.
Dyrektor założył Cody'emu koronę i pogratulował. Czas na królową, złapałam Willa za rękę a Josh Emme.
- Naszą królową balu została...- przerwała. Spojrzałam na Emme, mocno obejmowała Josh'a. Na pewno wygra.
- Megan Flay.!- krzyknęła. Emma rzuciła się na mnie. Mocno mnie uścisnęła. Will i Josh tez mi gratulowali, poszłam w kierunku sceny. Dyrektor podał mi rękę bym mogła wejść, podeszłam do Emily.
- Gratuluję Megan- zdjęła mi tiarę i założyła mi koronę. Nie wiedziałam że naszą szkołę na to stać. Stanęłam obok Cody'ego. Brawa dużo braw. Zeszliśmy z sceny. Każdy mnie ściskał i gratulował. Przyszła pora na zdjęcie. Cody objął mnie w pasie.
- Mam niespodziankę.?- szepnął mi do ucha.
Uśmiech. Poszło zdjęcie.
- Jaką.?- odparłam.
- Tam- wskazał palcem.
Moim oczom ukazali się...

C.D.N.

Po prostu Miłość [Book One] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz