Part 9

6.9K 356 8
                                    

Za wszystkie błędy ortograficzne i stylistyczne przepraszam. Miłego Czytania, pozdrawiam; )
Jaskrawe jażeniówki oślepiały moje oczy, pomieszczenie było białe i sterylne, myślałam że jestem w szpitalu, ale był to był pokój pielęgniarki. Usiadłam na kancie łóżka, dotknęła czoła, miałam plaster na czole.
- Witaj Megan - uśmiechnęła się pielęgniarka - jak twoja głowa.
- Trochę boli, co się stało - usiadłam na krześle.
- Spadłaś z schodów, uraz nie jest na tyle poważny byś była w szpitalu.
- Ale jak spadam.?
- Popchnęła cie Elena z pierwszej klasy, ale gdzie ty idziesz.?
Stałam w drzwiach, musi mi za to zapacic.
- Dziękuję pani, musze coś załatwić - wybiegłam.
Szłam pustym korytarzem szkolnym, nie było jej na lekcji, ani w łazience, wyszłam przed szkołą, zauważyłam stojąca Elena i Cody'ego kłócacych się. Pewnym krokiem podeszłam do nich, moja ręka zamachnęła sie i całej siły pięścią przywaliłam dziewczynie w nos. Upadła na maskę samchodu, leciała jej krew z nosa, chciałam z chęcią żucić się na nią i przyłożyć jej jeszcze raz ale powstrzymał mnie Cody. Wyrwałam, szarpałam się jemu, dziewczyna uciekła w stronę szkoły.
- Dopadne cię, zapłacisz za to co zrobiłaś - krzyczałam.
- Daj spokój z nią, nie jest tego warta - przytulił.
Cody odwiózł mnie do dom, od razu jak weszłam, mama mnie objęła.
- Skarbie, nic się nie stało.? Twoja glowa - patrzyła się na mnie, jak by coś mi się poważnego stało.
- Jestem cała, teraz chce iść spać - wyminełam mamę.
- Dobrze, śpij dobrze.
Leżałam sobie na łóżku kiedy zadzwonił mój telefon.
- Co ty zrobiłaś Elenie - odezwała się Emma.
- A co .? Tak cię obchodzi.?
- Nie, ale nieźle jej przyłożyłaś. Poszła się poskarżyć dyrektorowi.
- A co mnie to obchodzi, należało się tej małpie. Masz wiadomość od kuzyna.?
- Dzwonił ze się przedłuży, przed świętami to załatwi.
- Ehhh, no dobrze - jęknęłam - musze kończyć, mam drugi telefon. Pa, buziaki.
Rozlączyłam się i odebrałam.
- Słucham.
- Cześć Megan tu Emily, słyszałam o zajściu w szkole. Jak się czujesz.?
- Jest wszystko okej, trochę głowa boli. Co chciałaś?
- Chce zabrać cie na zakupy, jutro po szkole.
- Wiesz ze nie mam dużo kasy na takie zachcianki. Może kiedy indziej, musze kończyć.
- Dobrze, zadzwoń jak będziesz chciała. Do zobaczenia, buziak.
Czy ja przed chwilą to usłyszałam.? Panna Emily zaprosiła mnie na zakupy.? Czy ja śnie.? Szybko zasnęłam.
W szkole chuczało od plotek z tego wydarzenia, że ja ją podkusiłam do tego, że sama spadłam i inne rzeczy. Siedziałam razem z Cody'm, Josh'em i Emmą w stołówce.
- Dlaczego oni tak o tobie mówią.?
- Wiesz, bo jej tatuś to biznesmen i ofiarowuje szkole dużo kasy. Wszyscy chcą się jej podlizać.
- To prawda - odezwała się Emily - mogę się przysiąść.?
- Jasne, proszę - przysunęłam się bliżej Cody'ego - siadaj obok mnie.
- Dziękuję, myślałam że będę musiała z nimi siedzieć - wskazała na stolik plastików.
Ona sama była plastikiem, główną dziewczyną, malowała się mocno i zawsze kilo tapety na twarz. Zmieniła się kiedy zaczęła zdawać się ze mną, cieszyłam się że w porę się opamietała, przyłączyli się do nas nawet chłopacy z szkolnej drużyny, musieliśmy odstawić stół. Elena mocno się wkurzyła, jak zobaczyła nas siedzących razem, szybko wyszła z sali. Dzień w szkole minął wyjątkowo szybko, na lekcjach się nie nudziłam, wyjątkowo nauczyciele mówili ciekawie. Musiałam szybko wracać do domu, Cody podrzucił mnie pod sklep w którym mama pracowała a sam szybko wrócił na trening. Trenowała coraz więcej, ciężej ale zawsze znajdował dla mnie czas, w maju po egzaminach końcowych mieli walczyć o mistrzostwo stanowe. Chcieliśmy z dziewczynami utworzyć drużynę pomponiarek, ale uprzedziła nas Elena z bandą swoich dziewczyn, odpuściliśmy sobie, na swój sposób będziemy dopingować.
~*~
Nadszedł tydzień przed wigilią, przygotowania były skromne u mnie w domu ale cieszyłam się na ten dzień. W szkole był też spory ruch, wszyscy starali się poprawić oceny, nauczyciele starali się wszystko wpisywać na bieżąco.
- Jeszcze tylko apel i wolne - krzyczała Emma na cały głos.
- To prawda, u mnie dom wysprzątany, a mama szaleje w domu - szłam korytarzem w objęciach Cody'ego.
- Macie już prezenty - odezwał się Josh.
- Ja mam, i to sporo - uśmiechnęła się Emma.
- Ja jeszcze nie, nie będzie ci przeszkadzało jak ci nic nie podaruje.? - spojrzałam na Cody'ego - wiesz u mnie jest krucho.
- Nic się nie stanie, ważne że będziesz ty i twój uśmiech - pocałował mnie w czoło.
"Wszyscy uczniowie proszeni do sali gimnastycznej, nauczyciele proszeni sa o doprowadzenie uczniów". Posłusznie wszyscy skierowaliśmy się do sali, po drodze Emily do nas się dołączyła. Kiedy weszliśmy juz na salę nie mogliśmy z dziewczynami znaleźć miejsca, chłopacy zaproponowali abyśmy stali z drużyną.
- Witajcie chłopcy i dziewczęta, oraz kadro nauczycielska - odezwał się dyrektor - zebraliśmy się tutaj bo wasz semestr się kończy, ciesze się ze wszystko zaliczyliście. Wiec postanawiam ogłosić bal, kandydatki i kandydaci zostali wybrani. Teraz poproszę przewodniczącą Emily aby ogłosiła wyniki.Emily z gracją przemierzała sale.
- Witajcie drodzy koledzy i koleżanki, nie będę zajmować wam czas więc... trzema kandytatami na króla balu są... Josh Carter, William Vegas oraz Kapitan naszej szkolnej drużyny Cody Rush.
Wszyscy zaczęli bić brawa, Emma z zachwytu zapiszczała ze Josh został nominowany, pocałowałam Cody'ego w policzek.
- Gratuluję mu przyszły królu, należy się tobie - uśmiechnęła się.
- Móże ty tez będziesz nominowana - objął mnie w pasie.
- Chyba śnisz - szepnęłam mu do ucha.
Ja nigdy nie będę nominowana, jakby chcieli wybrać szarą myszkę na królową szkoły.
- A teraz panie - oznajmiła - nominowane to Elena Steel, Emma Dorton oraz... to nie możliwe - zdziwiła się Emily.
Ścisnęłam rękę Emmy i Cody'ego, czekałam na najgorsze.
- Oraz Megan Flay, gratulacje i baw. Pamiętajcie stroje balowe obowiązkowe, dziękuję.
Brawa roznosiły się po sali, dyrektor życzył nam jeszcze wesołych świąt, wszyscy wszystkim gratulowali. Objęłam mocno Cody'ego.
- Gratuluję Megan - zwróciła się Emily - przed wyjściem macie się zgłosić po korony.
- Nie wierze ze zostałam nominowana.
- To uwierz, obie zostałyśmy nominowane.
- Racja, nic mi nie przeszkodzi w walce o koronę królowej.
- Moja zuch dziewczynka - odezwał się Cody.
Nikt mi nie przeszkodzi w walce, nawet Elena, razem z Emma i Emily postaramy się abym ja albo Em wygrała. Czas rozpocząć walkę o koronę i suknie.

XXX
Ufff... rozdział nareszcie. Myślicie kto wygra: Elena, Emma czy też Megan.?
Dziękuję za wszystko ;)

Po prostu Miłość [Book One] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz