Za wszystkie błędy przepraszam, zachęcam do komentowania. Miłego Czytania ;)
Siedziałam sobie w pokoju, za oknem próżył śnieg, jak na mój region śnieg to była żadość, a teraz było zimno. Wpatrywałam się w ekran laptopa, kiedy mój wzrok przeniósł się na koronę. Zostałam nominowana na królową roku szkolnego, wraz z Emmą i Eleną. Emmą zaczęła szukać juz sukienki, nie może się zdecydować, fioletowa czy zielona, długa czy krótka. Josh miał powoli dość, bo sam nie wiedział jaką koszulę kupić. W każdym domu panował teraz haos, sprzątanie, zakupy, dekorowanie, pieczenie a to dopiero 5 dni do świąt. U mnie święta będą skromne, nie spędzamy juz takich na bogato od kiedy tata zginął, ja i mama spędzimy same. Zawsze w święta pomagam mamie w sprzątaniu, a ona resztą. Pani Dorton dała mamie wolne aż do sylwestra, cieszyłam że spędzę z nią cały ten czas. Z Emmą dużo chodziliśmy po galerii, nie mogliśmy się zdecydować co komu kupić, choć nie posiadałam dużo funduszy to i tak każdemu kupiłam drobny prezent. Cieszyłam ze te święta będą udane, mam przy sobie mamę, Cody'ego, Josha, Emme oraz Emily która stała się dla mnie przyjaciółką.
~*~
Byłam ubrana w czerwoną sukienkę, na nogach miałam swoje ciepłe kapcie, moje blond włosy opadły na moje plecy, siedziałam przy oknie wypatrując pierwszą gwiazdkę.
-Megan ty jeszcze przy oknie - wołała z kuchni.
- Tak mamo, patrzę na niebo.
- Może byś pomogła nakryć do stołu - weszła do salonu.
- Ale mamo, zawsze czekałam na gwiazdkę z tatą - uśmiechnęłam się.
- Wiem skarbie, długo zawsze staliście przy oknie, nigdy nie odeszliście - przytuliła mnie - to była wasza tradycja od kiedy się urodziłaś.
- Pamiętam, dziękuję mamo - ścisnęłam ją - a teraz choć, musimy nakryć do stołu.
- Dobrze ale idź załóż porządne buty, będziemy mieli gości - puściła mi oczko.
Goście, jacy goście.? Co przedemną mama ukrywała. ? Na górze w pokoju założyłam swoje czarne buty na koturnie, w lustrze poprawiłam włosy i zeszła na dół. Czekała na mnie mama i Emma z rodzicami, ucieszyłam się na ich widok. Grzecznie przywitałam się z rodzicami Emmy. Podzieliliśmy się opłatkiem i zasiadliśmy do stołu, Ojciec Emmy odmówił modlitwę i mogliśmy juz jeść. Choinka rozświetlała całe pomieszczenie, czuło się zapach świerku i świat. Siedząc już z dwie godziny, byliśmy tak najedzeni że nawet nie chciało nam się patrzyć na wszystko, pan Dorton opowiadał kawały, leciały nam łzy i brzuchy bolały. Nadszedł czas prezentów, nie wiedziałam że rodzice Emmy mieli być, to bym im kupiła prezenty. Mamie podarowałam ciepły wełniany sweter, by nie było jej zimno, Emmie dałam zawieszke do branzoletki, cieszyła się niemiłosiernie. Od niej dostałam białą sukienkę, u dołu była wysadzana małymi diamencikami.
- Dziękuję, nie musiałaś. - przytuliłam ją - na pewno była droga.
- Musiałam, będziesz w niej olśniewająco wyglądać.
Siedzieliśmy jeszcze trochę tak w objęciu, kiedy zadzwonił dzwonek, mama poszła odtworzyć. Wraz z Emmą zaczęliśmy się wygłupiać, nie zauważyłam kiedy mama wróciła z tajemniczym gościem, a nim był Cody. Stał w garniaku, trzymając bukiet kwiatów i prezenty, ucieszyłam się na jego widok, chciałam go uściskać. Kiedy podarował mamie kwiaty i przywitał się z wszystkimi, żuciłam mu się w ramiona.
- Czemu nie zadzwoniłeś, byś zjadł z nami kolacji.? - szepnęłam mu do ucha.
- Niespodzianka - uśmiechnął się.
A to z niego facet. Dobrze ze go mam, że jest przy mnie.
Nie siedzieliśmy zbytnio długo razem, gdyż Emma z rodzicami musieli wracać, razem z Cody'm postanowiliśmy posprzątać, daliśmy mamie wolne. Zmywałam naczynia, gdy poczułam że moja sukienka wędruje ku górze, odwróciłam się raptownie trzymając w jednej ręce nóż a w drugiej zmywak.
- Od razu do mnie z nożem - odezwał się Cody.
- Gdybym nie trzymała w ręce nóż to byś dostał tylko zmywakiem - machałam mu przed nosem - teraz daj mi pozmywać.
- Tak jest pani, będę czekać w pokoju - odwrócił się.
Pokręciłam głową, gdyby nie zmywak i naczynia to bym żuciła się na niego. Wróciłam do zmywania. Dochodziła juz 23 a ja dopiero skończyłam zmywać, poszłam na górę, przed drzwiami zdjęłam buty, weszłam. Cody leżał w dresie na moim łóżku, oglądał telewizję.
- Skąd telewizor.?
- Od moich rodziców, prezent gwiazdkowy - uśmiechnął się.
- Dziękuję, ale nie musieli.
Przebrałam się w dres, usadowiłam się koło Cody'ego i wtuliłam się w niego.
- Zapomniałem o tym - położył na moich piersiach małe pudełeczko - wesołych świąt.
- A co to - otworzyłam pudełeczko.
Był w nim złoty łańcuszek z zawieszką, otworzyłam. W nim było moje i Cody'ego zdjęcie, które Emma zrobiła na urodzinach Emily.
- Dziękuję, jesteś wspaniały - pocałowałam go w usta - a to dla ciebie.
Podarowałam mu srebrny łańcuszek, choć wydałam na to prawie 3/4 pieniędzy przeznaczonych dla wszystkich.
Odłożyłam łańcuszek i się do niego mocno wtuliłam, dziękuję Bogu ze jest orzy mnie.
- A organizuje sylwestra, jesteś zaproszona myszko - uśmiechnął się.
- No pewnie.
Siedzieliśmy do drugiej w nocy oglądając telewizję, zasnęłam mu na na torsie. Czułam jego dotyk na moich plecach, oczy moje opadły i odpłynęłam.XXX
I kolejny rozdział, dziękuję za wszystko.

CZYTASZ
Po prostu Miłość [Book One] ✔
Novela JuvenilOn przystojny chłopak nie brak mu nic, Ona drobna i krucha, szara myszka. Rodzina dba o nich za wszelką cenę, bezpieczeństwo jest piorytetem. Ich dłonie się splatają, a ich wzrok się spotyka. Iskrzy między nimi. Kiedy ich życie obraca się o 360° zac...