chapter 8

7.6K 442 230
                                    




Lily

Tydzień po balu bożonarodzeniowym uczniowie zaczęli zjeżdżać się do szkoły. Mimo sytuacji, która miała miejsce atmosfera zdecydowanie się polepszyła, gdy w pokoju znalazły się Marlena, Kate i Alicja. Tak bardzo brakowało mi tych wspaniałych dziewczyn, które swoim niesamowitym humorem potrafiły od razu poprawić mi nastrój. Wystarczyło, że weszły do dormitorium i już zorientowały się co jest nie tak. Oczywiście, że musiałam im o tym powiedzieć, chociaż nie bardzo chciałam tego robić. Było mi naprawdę wstyd, ponieważ od dawna nie dopuszczałam do siebie Pottera, a kiedy już to zrobiłam, on naprawdę mnie zranił. Próbowałam nie myśleć nad tym co się wydarzyło, ponieważ gdy tylko zaczynałam się zastanawiać, nie przychodziło mi żadne wytłumaczenie. Teraz już wiem, że nigdy nie powinnam była mu ufać.

-Naprawdę myślałam, że on jednak coś do ciebie czuje – odezwała się w pewnym momencie Kate, kiedy dziewczęta siedziały ze mną na moim łóżku.

Nie do końca wiedziałam co miałam powiedzieć. Żałuje tego co się stało, ponieważ zostałam przez to zraniona. Najgłupsza decyzja w moim życiu.

-Cóż, byłam przekonana o jego stałych uczuciach co do mnie. Zresztą wiem już, że po prostu bawił się mną.

-Nie mów tak, Lily – Dorcas postanowiła wtrącić się – Myślę, że uczucia Jamesa do ciebie były prawdziwe. Syriusz sam powiedział, że nie rozumie zachowania Pottera i całkowicie nie umie tego wyjaśnić.

Pokręciłam głową, ponieważ nie miałam sił ani ochoty by dowiedzieć się prawdy. Oczywiste było to, że Potter bawił się mną i moimi uczuciami, które w tej chwili szalały nieustannie w mojej głowie. Jak to możliwe, że Dorcas nadal wierzy w jego dobre serce.

Nie rozmawiałam z nim od tego czasu. Właściwie próbowałam go nawet unikać, ponieważ jego obecność sprawiała mi wielki ból. Wiele razy zdarzały się momenty, w których gdy podniosłam głowę, widziałam jego wzrok. Nie chciałam nawet myśleć o nim, a dziewczyny doskonale zdające sobie z tego sprawę rozmawiały ze mną na kompletnie inne tematy. Często Syriusz podchodził do mnie, jakby chciał wytłumaczyć przyjaciela, ale nie wiedział nawet co powiedzieć i odchodził.

Dorcas za każdym razem, gdy widywała się z Blackiem, mówiła mi o tym, jak James wielokrotnie próbował przeprosić mnie za swoje zachowanie, jednak bezskutecznie. Ani trochę nie interesowało mnie co ma na swoje wytłumaczenie. Dodatkowo doszły mnie słuchy, o tym że Potter potraktowany został amortensją, ale to oczywiste, że to najbardziej wybujała plotka jaką kiedykolwiek słyszałam.

James

W dormitorium po raz pierwszy od bardzo dawna było bardzo cicho. Nigdy przedtem nie było jeszcze takiej sytuacji, żeby żaden z Huncwotów nic odezwał się ani słowem. Przecież znani byli oni z wielu wybryków i zabawnych historii, a w tej chwili siedzieli na swoich miejscach nawet się nie ruszając. Tak, ja również nie wykazałem się żadną chęcią do miłego spędzania czasu. Wszystko było mi obojętne. Moment, w którym straciłem Lilkę, pewnie na zawsze, będzie towarzyszył mi do końca mojego okropnego życia. Miałem tą jedną, piękną szansę, za która dziękowałem całym sobą. Wszystkie moje starania od trzech lat rozpadły się na drobne kawałki, których nie dało się już ze sobą poskładać. Czysto teoretycznie, gdybym zdobył się na akt desperacji mógłbym wymazać Rudej pamięć, jednak kim bym się stał robiąc coś tak podłego i samolubnego. Gdy tak byłem pogrążony w otchłani moich niecnych zamiarów odezwał się Remus.

-Nie mam pojęcia, co takiego się stało, że przywitaliście nas taką okropną ciszą i smutkiem, ale chyba mamy prawo wiedzieć .

-Naprawdę chcemy wam pomóc – dopowiedział Peter, nie do końca zdający sobie sprawy z jego niemocy w tej sytuacji.

Huncwoci ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz