Rozdział 24 *Syriusz*

4.7K 364 58
                                    

Wbijajcie do mtsweetdream. Natychmiastowo!!! (mówię to ja Angel) Buziaczki ;*

Acha... I...

ZOSTAW COŚ PO SOBIE!!!! 😘 ;*

Wyszedłem z lasu w poszukiwaniu Jamesa. Stał na polanie i chciałem już do niego podbić ale zauważyłem koło niego jakąś dziewczynę. Zrobiłem kilka kroków i już wiedziałem kto to jest. To była nasza kochana Lilka!

Tylko co ona tu robiła? W lesie jest bardzo niebezpiecznie o tej porze. Już miałem do niej biec kiedy usłyszałem co mówiła.

-James. Masz takie oczy jak James...

Byłem bardzo zdziwiony, że to zauważyła. Co co prawda nasz Rogaś miał takie same oczy ale nie sądziłem, że Ruda może coś zauważyć.

Szybko pobiegłem i wskoczyłem na nią merdając ogonem. Dziewczyna się przestraszyła ale później uśmiechnęła się i zaczęła mnie głaskać.

Nie miałem teraz czadu na takie rzeczy... Musiałem im powiedzieć, że zaraz tu będzie Remus. James wziął ją na plecy i pobiegł do Hogwartu. Akurat w tym samym czasie z ładu wybiegł Remus. Wiedziałem, że zauważył obecność człowieka, dlatego skrzydłem na niego. Ten odepchnął mnie ale skończyłem jeszcze raz. Tym razem wilkołak zadał większy cios i wbił swoje ostre pazury w mój brzuch. Jedyne co pamiętam to to, że Remus wrócił do lasu i że James kazał mi się zmienić w człowieka, tak też zrobiłem a później zamknąłem oczy i straciłem przytomność.

Obudziłem się w sali szpitalnej. Było bardzo jasno, przez promienie słoneczne, które wdzierały się tutaj wielkim, jedynym niezasłoniętym oknem. Wszędzie indziej było było ciemno. Chciałem przesunąć się na lewy bok ale mi się nie udało, ponieważ mój brzuch i kręgosłup strasznie bolał. Szybko popatrzyłem na bandaże otaczające całe ciało.
Zrobiło mi się niedobrze i jęknąłem cicho.

W tym samym czasie przyszła pani Pomfrey. Wydała z siebie ciche 'och' i podeszła do mnie.

-Jak się pan czuje? - Zapytała i podała mi termometr.

-Chyba już dobrze, tylko bolą mnie plecy - wskazałem ręką - i brzuch.

-Naprawdę się nie dziwię - powiedziała sprawdzając temperaturę i podając mi jakieś leki - będzie Pana bolało jeszcze przez tydzień.

Wstała i skierowała się do wyjścia.

-Ile spałem? - Zapytałem tak z ciekawości. Pani zatrzymała się przy drzwiach i odwróciła się do mnie.

-Cały tydzień, panie Black. Cały tydzień.

Jak ja przestałem cały tydzień? Tego nie wiedziałem... To dosyć dziwne. Trzeba będzie się pogodzić z tym, że przez przynajmniej tydzień nie będę mógł się poruszać.

Naszczęscie przez cały czas odwiedzali mnie moi przyjaciele i dziewczyny. Lily opowiedziała mi o szlabanie, który odbyły kilka dni po pełni. Opowiedziała jak musiały się użerać z Mary i o tym jak James szybko im pomógł. Dał lipne różdżki Lily, Dor i Kat a Mary musiała sprzątać po tym kilka godzin sama. Oczywiście Remus był zły, ale tylko na chwilę, bo później znów się wszyscy pogodzili i było w porządku.

Oczywiście spotkania Huncwotów odbywały się obowiązkowo w sali szpitalnej. James i Remus przychodzili po północy pod peleryną niewidką i z naszą mapą. Codziennie w naszym tajnym notatniku opisywaliśmy kolejne genialne pomysły. Coś tak czuję, że w tym roku nie zdążymy ich wszystkich zrobić. Jest ich naprawdę bardzo dużo, ale każdy żart jest jeszcze zabawniejszy od drugiego.

Wreszcie po całym tygodniu, leżąc jedynie na plecach, mogłem wyjść ze szpitala. Rozpocząłem kolejny wielki dzień. Wszedłem do wielkiej sali na śniadanie. Głodny jak nigdy dotąd. Mrugnąłem do jakichś szóstoroczniaczek ale chwilę potem przypomniałem sobie że mam dziewczynę. A niech to!

Usiadłem koło moich przyjaciół i zacząłem smarować moją bułkę masłem.

-Jak się czujesz? - Zapytała Dorcas, patrząc na mnie podejrzliwie.

-Już lepiej - uśmiechnąłem się do niej. W pokazaniu pocałowałem ją i dokończyłem jeść moje śniadanie.

Do stolika dosiadła się Evans. Trzymała w dłoni kartkę i była uśmiechnięta.

-Jutro wyjście do Hogsmeade! - Zawołała machając nam kartką przed oczami.

-O której? - Zapytała podekscytowana Dor.

-Około 13:00 - odpowiedziała ruda i zabrała się za jedzenie.

Dokonczyliśmy śniadanie i od razu całą grupą poszliśmy na zajęcia. Pierwszymi była obrona przed czarną magią. Starałem się słuchać, bo pod koniec roku OWTM'y ale te dziewczyny ze środkowej ławki strasznie mnie rozpraszały! Uśmiechnąłem się do nich zalotnie i spojrzałem na Dorcas, ale ta zapisywała coś w zeszycie. Wiem, że to co robię jest nieodpowiednie ale co ja zrobię? Taka już natura Syriusza Blacka. Czasami zastanawiam się nad tym, czy wrócić do poprzedniego Syriusza. Tego, który nie wierzy w dziewczyny. Tego, który całymi dniami baluje i nie przejmuje się dniem ani nocą. Coraz częściej mam takie przemyślenia i coraz częściej myślę, że to będzie najlepsze wyjście...

Będę musiał jakoś powiedzieć Dorcas. W sumie to chodziliśmy już ze sobą rok. Trzeba trochę ochłonąć. Trzeba przystopować.

Tak właśnie zrobię.

---

Hej misie!
Jest już was 16 tysięcy i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Nie wierzę, że aż tyle osób to czyta i jestem naprawdę szczęśliwa.
Już za niedługo będzie 20 tysięcy! Tylko czekać i czekać!
Acha i jeszcze jedno...

Wchodźcie na @mtsweetdream
Polecam ją sama czyli - Angel.

Dziewczyna ma naprawdę świetnie książki. Więc chociaż sprawdźcie!

Kocham was ;*

Angel l3

Huncwoci ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz