Rozdział 33 *Katherine*

3.5K 272 55
                                    

Kiedy Remus zapytał się mnie, czy możemy znowu być razem poczułam radość. Byłam szczęśliwa, że Zapytała się o to, ale później przypomniałam sobie jedną ważną rzecz. Mianowicie.

Mam już chłopaka.

Chłopaka, który troszczy się o mnie. Pyta się, czy wszystko dobrze. Codziennie przychodzi do mnie zobaczyć czy aby napewno niczego nie potrzebuje. Kocham go, bo troszczy się o mnie.

Remus niestety był inny. W jakiś sposób też to robił, ale nie czułam tej troski i poczucia bezpieczeństwa. Cały czas chodził gdzieś z Huncwotami a ja siedziałam sama w bibliotece. Oczywiście często było tak, że była ze mną Lily czy Dorcas ale nadal czułam się bardzo samotna.

To wszystko mnie przerasta. Nie mam już na nic siły...


Zostałam obudzona przez panią Pomfrey, która już szykowała jedzenie na stoliku. Znów jakąś zgniła papka. Ble. Każą mi jeść i zdrowieć ale ja nie mogę. To nie jest takie proste, kiedy nic się nie je a teraz wpychają mu to garściami.

-Muszę? - Zapytałam się pielęgniarki.

-Tak, kochanie. Musisz - popatrzyła się na mnie smutnym wzrokiem - musisz przytyć.

-Przecież tyje - zażaliłam się - ważę już 41 kilo! - po mojej twarzy popłynęły łzy, kiedy przypomniałam sobie o mojej wadze. Pewnie jestem teraz jak krowa. Nie. Jak spasiona krowa!

-Kochanie. Proszę. - Powiedziała błagalnie - musisz przytyć!

Przez następne dwie godziny jadłam po łyżeczce zmiksowanej papki. Już wolałabym pójść na śniadanie do wielkiej sali, niż jeść to coś.
Po posiłku znów poszłam się zważyć.

41.3

Zaczęłam płakać. Tak nad wagą. Płakałam tyle ile mogłam. Nie powstrzymywałam łez, które spływały i padały na podłogę, jak deszcz.

Nie mogę jeść. Będę wyglądać okropnie!

-------------

Możecie pomyśleć, że to w sumie taka druga część poprzedniego rozdziału. Jak juz mówiłam na następne postacie mam meeeeega dużo pomysłów, wiec rozdziały będą tak to tysiąca słów.

No to do następnego ;)

Angel3

Huncwoci ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz