Rozdział 30 *Syriusz*

4.2K 356 64
                                    

Siedziałem w Wielkiej sali i jadłem kolację. Zobaczyłem jakąś brunetkę, siedząca przy stole krukownów i do niej mrugnąłem a ta uśmiechnęła się. Przysiadł się do mnie Remus.

-Co tam? Jakie plany na dziś? - Zapytał smarując kanapkę.

-Wiesz, powinniśmy zrobić jakiś kawał. I tak już długo z tym zwlekaliśmy - uśmiechnąłem się.

Lunatyk już nic nie mówił, tylko zajął się jedzeniem. To dziwne, ale wydaje mi się, że nie jesteśmy już tak blisko jak kiedyś. Znaczy... Wcześniej wszyscy byliśmy jak bracia. Śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Zawsze chodziliśmy wszędzie razem.
A teraz.
Jemy tylko we dwoje kolację, nic nie mówiąc. Nie zrobiliśmy żadnego żartu. Nawet nie zrobiliśmy żadnego szlabanu! Co się z nami dzieje?!
Cały czas siedziałem myśląc nas wszystkim aż w końcu, ktoś przerwał moje przemyślenia.

-Cześć Black - usłyszałem głos za sobą i uśmiechnąłem się pod nosem.

-Roy. Jak miło Cię widzieć. Co cię tu sprowadza?

-Chciałem, żebyś poznał moich kumpli - pokazał na innych ślizgonów. Oczywiście, że ich znałem. Byli ślizgońską elitą. Każdy z nich był znany w tej szkole.

-Pewnie o nas słyszałeś. Jestem Kris - odezwał się brunet. Był przywódcą tej wielkiej elity - A to Alan, Luke. Roya jak widzę już znasz.

-Wiem kim jesteście. - Wstałem z miejsca - Co was tak nagle naszło na poznanie się z Syriuszem Black'iem?

-Jakimi wrogami, Black - odezwał się Alan - wcześniej to  były takie... przyjacielskie zaczepki - zaśmiał się.

-Do rzeczy - tym razem powiedział to Roy - chcemy zawrzeć kompromis.

-Wy chcecie co?!- Nie mogłem uwierzyć, w to co mówią. Remus przyglądał się z zaciekawieniem naszej rozmowie.

-Zacznijmy od początku - Kris podał mi rękę.

-Dobra - zgodziłem się i uscisnąłem ją.

To co się teraz zdarzyło było naprawdę bardzo dziwne. Ale wiem, że zrobiłem dobrze, bo ślizgoni tez mają świetne pomysły na żarty. Pomogą nam z naszym Severuskiem Będzie ciekawie.

-To co? - Luke usiadł i położył nogi na stole - czujemy się jak w domu? Zaśmiałem się i usiadłem koło niego dokładnie tak jak on. Poczym wszyscy usiedli koło nas normalnie. Wiedziałem już, że będziemy się dogadywać.

Do wielkiej sali wszedł James z Lily. Chwila, chwila...
Oni weszli razem, trzymając się za ręce i to bez żadnych bójek lub jakichkolwiek komentarzy. Tak po prostu rozmawiając weszli do środka. A co najważniejsze.

ONI TRZYMALI SIE ZA RĘCE!!!

-O mój Merlinie! Jamesie Potterze. Co to ma znaczyć?! - Wszyscy popatrzyli się w moją stronę, kiedy stanąłem na stole. - I nawet ty Lily? Nie spodziewałem się tego po tobie! Jak mi mogłaś nie powiedzieć?!

Lily zaśmiała się i podeszła do stołu.

-Luniek, dawaj kasę - znów powiedziałem.

-No już, już - Remus wyciągnął z kieszeni kilka dwa galeony.

-Co się dzieje? - Zapytał James - zakładałeś się o mnie? - Rogacz przyłożył rękę do swojego serca - Jak mogłeś?

-Tak jakoś wyszło - Zaśmiałem się.

-Łapciu - odezwała się Ruda - Co oni tu robią? - Wskazała na Krisa i resztę.

-Siedzimy, nie widać? - Zaśmiał się Alan - zawarliśmy kompromis z Black'iem - mrugnął do niej.

-Alan, Luke? Skąd wy się tu wzięliście? Dawno się nie widzieliśmy - James dopiero ich zauważył, chociaż według mnie nie było to takie trudne, i uscisnął ich rękę. Zdziwiło mnie to, że znali się jako 'kumple'.

Naszczęscie dobrze się złożyło, że każdy miło się poznał. Myślałem, że James nie polubi ślizgonów, naszczęscie wszystko dobrze i każdy dobrze się bawi.

-To co? Jakieś plany na przyszłość? - Zapytał Kris - pomysły na żarty? Wiecie, że zawsze możemy zrobić coś ze Smarkiem.

-Oczywiście że tak - Powiedziałem - za kogo ty nas masz?

Kris się zaśmiał.

-Mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić. Jakby Co to zawsze możemy pomóc. A teraz. Chyba musimy już iść - wskazał na zbliżającą się do nas McGonagall.

-Jasne.

Ślizgoni odeszli od stołu i wyszli z wielkiej sali. Dopiero teraz zauważyłem, że wszyscy tu obecni przyglądali się naszej rozmowie. Uśmiechnąłem się i wróciłem do jedzenia.

----------------

Hej ludzie. Taki mały bonusik, bo kolejny rozdział tego samego dnia.
Heh. Rozpieszczam was. Następny rozdział powinien być tak jakoś jutro - pojutrze.
Nie wiem czy mi się tylko wydaje, ale chyba coraz mniej osób to tak naprawdę czyta xd
Jest dużo wyświetleń a tylko kilka gwiazdek ;)

Angelll3

Huncwoci ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz