Rozdział 32 *Remus*

3.8K 293 35
                                    

Skończyła się kolacja. James i Syriusz powiedzieli, że idą do pokoju ślizgonów. Lily została w dormitorium a Dorcas była na randce. Postanowiłem, że pójdę sprawdzić co tam u Kat. Traktuje ją jak przyjaciółkę i jest mi bardzo bliska, ale ona już chyba nie chce mojej przyjaźni.

A to wszystko przeze mnie. Nie wiedziałem, że Mary jest tak podłą osobą i nie wierzyłem dziewczyną w to, że tak jest.
Wiedziałem, że Mary jest bardzo łatwo impulsywna, i że łatwo ją wyprowadzić z równowagi ale nigdy nie spodziewałem się, że będzie podła.

Wyszedłem na pusty korytarz. Szybko przemierzyłem odcinek dzielący mnie od sali szpitalnej i weszedłem.

Zobaczyłem ją. Leżała na łóżku, a oczy miała przymknięte. Oświetlał ją jedynie blask srebrnego księżyca. Jej cera była blada, jakby była z kredy. Ręce były ułożone wzdłuż ciała a sama ona leżała prosto.

Podszedłem do niej z nadzieją, że obudzi się i coś do mnie powie. Tak się stało. Dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała się na mnie niepewnym wzrokiem. Było to spojrzenie pełne zawodu i odrazy. Wiem, że była na mnie bardzo zła, bo to co zrobiłem, było naprawdę nie w porządku. Sam jestem sobie winien, bo wybrałem złą drogę, która nie ma przyszłości.

Podszedłem prosto do jej łóżka szpitalnego.

-Czego tu szukasz, Remusie? - Usłyszałem jej cichy głos - po co tu przyszedłeś? - Zapytała znowu.

-Popełniłem błąd - zacząłem - robiąc tobie przykrość. Wiem, że to co zrobiłem było nieodpowiednie dlatego chcę przeprosić. Wybaczysz mi?

-Już dawno ci wybaczyłam, Remusie. A przeprosiny przyjmuje. Tylko nie wiem, co ja Ci takiego zrobiłam. Co zrobiłam, żeby zasłużyć na cierpienie?

-Ty? - Zapytałem - Nic. Proszę, niech będzie tak jak dawniej. Bądźmy przyjaciółmi - poprosiłem.

-Zawsze nimi byliśmy - na jej twarzy zawinił mały uśmiech - i zawsze nimi będziemy.

-Bez ciebie dni mijały bardzo wolno i nieszczęśliwie. Nie zauważałem tego, ale dzisiaj jestem juz pewny, że potrzebuje cie Kat.

Blondynka chwilę milczała jakby nie wiedziała co powiedzieć. A może czekała aż ja się odezwę? W końcu to zrobiłem.

-Dlatego, Kat. Będziesz znowu moją dziewczyną?

Myślałem, że się ucieszy. Ze powie 'tak'. Że będzie ze mną, bo mnie kocha. Tym razem jednak uśmiech powoli zszedł z jej twarzy.

-Och, Remusie - załkała cicho - Ale ja już z kimś jestem. Bądźmy przyjaciółmi proszę Cię - Krzyknęła błagalnie - Nie chce Cię znowu stracić...

-Nie stracisz. Nigdy...

-----

Tak ja wiem, że to jest mega krótkie, ale jak narazie nie mam pomysłu na Remusa i Kat. Obiecuje, że pozostałe będą o wiele, wiele dłuższe tylko proszę o cierpliwość. Następny może pojawić się nawet dzisiaj.

Angel3

Huncwoci ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz