Siedziałyśmy na dywanie w naszym Dormitorium i rozmawiałyśmy na wszystkie możliwe tematy. Nataly zaczęła temat wszystkich ślizgonów z naszego roku. Co prawda mam już chłopaka ale przydałyby mi się jakieś informacje na ich temat.
-Zapewne znacie już Luke'a - powiedziała a my przytaknęłyśmy - To nie będę wam o nim nic opowiadać. Zresztą w sumie nic ciekawego. Jest przyjacielem Krisa i Roy'a. Jest rozchwytywany przez wszystkie możliwe dziewczyny. Hmmm co jeszcze? Acha! Podobasz mu się, Lily.
-Co?! - Spojrzałam na jej zaszokowaną twarz. - Ale jak to?
-Mówię najszczerszą prawdę. - Lily chyba zrobiło się słabo.
-Ej, mam pomysł! - Nagle krzyknęła Elen.
-Jaki? - Spytałam zaciekawiona.
-Skoro chłopcy są Huncwotami a w sumie Kris, Roy i Luke są w jednej paczce. To chyba my też możemy!
-To jest świetny pomysł! - Krzyknęła podekscytowana Nataly - Będziemy chodzić podobnie ubrane i uczesane i będzie super fajnie!
-Kto jest za?!
-Ja!!! - Wszystkie podniosłyśmy ręce do góry.
Zapowiada się niesamowicie!
------------
Po skończonej dyskusji stwierdziłyśmy zgodnie, że rozplanujemy sobie plan tygodnia. Co tydzień we wtorki spotykamy się w pokoju życzeń, w piątki w dormitorium Gryfonów a w niedziele u ślizgonów. Będziemy prowadzić spotkania głównie związane z nowinkami i plotkami ale także będziemy się uczyć -Jak stwierdziła Lily - ostatni rok nauki a później OWTM'y, które trzeba zdać.
-------------
Obudziłam się we wtorek rano około godziny siódmej. Zerknęłam na łóżka obok mojego i zobaczyłam jeszcze śpiącą Kat i Lily, która leżała z otwartymi oczami. Mary już nie było w dormitorium.
-O czym myślisz? - Zadałam pytanie Rudej.
-Ja? O niczym ważnym... - Powiedziała i wstała z łóżka - Idę się ubrać - wzięła rzeczy z kufra i poszła do łazienki.
Westchnęłam ciężko i usiadłam na posłaniu. Lily od pewnego czasu zachowuje się naprawdę bardzo dziwnie. Często jest nieobecna a na lekcjach nie uważa. Musze chyba porozmawiać z Jamesem, czy wszystko w porządku.
Z Kat już sobie poradziłam razem z Lily. Codziennie pilnowałyśmy tego, czy je śniadania, obiady i kolacje o wyznaczonej porze dnia. Myślę, że wróciła już do normy.
Łazienka została zwolniona, więc poszłam się przebrać i umyć a już po kilkunastu minutach, gotowa stałam na środku pokoju i nieudolnie razem z rudą próbowałam obudzić Katie. Wreszcie wpadłam na pomysł polania ją wodą. Zwykle nie jestem tak wredna ale tego wymaga powaga sytuacji. Musi się obudzić i pójść na lekcje.
Tak wreszcie po pół godzinie byłyśmy wszystkie gotowe. Czas na śniadanie! Razem z Elen i Nataly umówiłyśmy się pod jadalnią o siódmej trzydzieści, wiec mamy jeszcze jakieś trzy minuty.
Z szybkością światła pognałyśmy pod wielką salę i zobaczyłyśmy dwie ślizgonki. Były one nieco złe, bo spóźniłyśmy się.
Tak jak postanowiłyśmy, wszystkie ubrałyśmy się w czarne spódniczki i czarne buty na koturnach (takie ala rzymianki) i w szare, modne sweterki a każda miała krawat innego koloru. Znaczy my, Gryfonki koloru czerwonego a Ślizgonki zielonego. To idealnie dopasowało się do naszego stroju i z dumą mogłyśmy stwierdzić, że wyglądałyśmy całkiem nieźle.
-Cześć dziewczyny! - Wydarła się Nataly i podeszła do każdej z nas i zamknęła w wielkim uścisku - gotowe na dzisiejszy dzień? - Mrugnęła do nas.
-Jak nigdy w życiu - zaśmiałam się.
-To dobrze - tym razem przytuliła mnie Elen - zaczynajmy!
Otworzyła drzwi i weszłyśmy razem do wielkiej sali cały czas o czymś dyskutując. Musiałyśmy się rozdzielić, więc ucałowałyśmy się w policzki i odeszłyśmy do swoich stołów.
-Widzę, że już znacie Elen i Nat? -powiedział James.
-Nat? - Zapytała zdziwiona Lily - od kiedy wy się tak dobrze znacie, żeby mówić o sobie skrótami? - Ułożyła ręce pod boki.
-Nie bądź zazdrosna, kochanie. Jest moją sąsiadką - zaśmiał się.
-Nie jestem - powiedziała urażona i zaczęła jeść.
Ja również zaczęłam. Wzięłam sok dniowy i nalałam sobie do szklanki a także dwa tosty, szynkę, ser i pomidory. Zaczęłam jeść ale ktoś mi przerwał.
-PANIE I PANOWIE! - Usłyszałam głos Krisa, wiec jak najprędzej się do niego odwróciłam i zobaczyłam go stojącego na stole ślizgonów - DZIŚ MACIE SZANSĘ ZOBACZYĆ PRAWDZIWE CZARY JAKICH NIGDY NIE WIDZIELIŚCIE! NAWET NA LEKCJACH TRANSMUTACJI! BĘDZIE JE PRZEDSTAWIAŁ NASZ ULUBIONY SEVERUS! - Wskazał go ręką. Widziałam jak jego twarz przybiera czerwony kolor, kiedy wszyscy się na niego spojrzeli. Napił się łyka soku i wrócił do jedzenia.
-ZACZYNAMY! - Znów krzyknął ale po chwili usiadł.
Później ze Smarkiem zaczęły się robić dziwne rzeczy. Na początku jego twarz zaczęła się wydłużać i niebezpiecznie rosnąć. Wydał z siebie krzyk ale przypominało to raczej rżenie konia. Wstał od stołu ale to nie pomogło, bo jego ciało również uległo zmianie. Upadł na podłogę a jego ręce i nogi przemieniły się w kopyta a z tyłu wyrósł mu ogon jak i z przodu grzywa. Kiedy ostatni raz się na niego spojrzałam, zamiast niego ujrzałam konia.
Podszedł do niego Syriusz i doczepił jednorożcowy róg zrobiony z kartonu. Następnie z sufitu wylała się na niego różowa farba z wielką ilością brokatu.
Przez całe zdarzenie słyszałam śmiechy wszystkich uczniów zgromadzonych na sali. Ja również się uśmiałam bo rzeczywiście widok był nie do zapomnienia.
Oczywiście ktoś musiał przerwać to widowisko, bo przyszła McGonagall i znów zamieniła Snape'a w człowieka, tylko...
Całkowicie nagiego! W różowej farbie z tonem brokatu!Całą sala wybuchnęła jeszcze większym śmiechem a Smark szybko wybiegł z jadalni.
No cóż...
Trochę mi go szkoda...
Nie! Jednak nie.
Spojrzałam na Lily. Ta już nie śmiała się ale widział, że z jej oczu leciały łzy rozbawienia. To dobrze, bo myślałam, se będzie zła. W końcu Snape był jej przyjacielem.
-DRODZY PAŃSTWO - teraz zaczął mówić Luke - TO WSZYSTKO DZIĘKI HUNCWOTOM I ICH WSPANIAŁYM PRZYJACIOŁOM, CZYLI NAM! KRIS, ROY. WŁAŹCIE NA STÓŁ!
Ślizgoni i Huncwoci stanęli na stole i zaczęli się kłaniać a towarzyszyły temu wielkie oklaski. Jak dobrze powrócić do normalnego życia...
---------
Kochane misie teletubusie!
Pragnę was powiadomić, że wreszcie skończyłam się obijać i napisałam ten durny opis. Jak myślicie? Jest okey? Piszcie w komentarzach.
Tak poza tym, zbliżamy się już powolutku do końca...
Jeszcze tylko grudzień, ferie zimowe i następny semestr. *^*
Kiedy już skończę poprawię wszystkie błędy we wszystkich rozdziałach. Dlatego ich na razie nie sprawdzam, żeby szybciej je publikować ;****Pa misiaczki!!! 😘😘😘😘😘😘😘
CZYTASZ
Huncwoci ✔
FanfictionHistoria Huncwotów, to historia, która skrywa w sobie wiele tajemnic. Czasem ciekawych, czasem mrocznych, ale czytelnicy to lubią. Dreszczyk emocji, przez co książka staje się ciekawsza. Huncwoci to postacie, o których pisze się teraz wiele książek...