Nie mam pojęcia ile spałam, ale gdy się obudziłam czułam na sobie czyjś wzrok. Na sofie siedział Shen i patrzył na mnie poważny. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały nie odwrócił wzroku speszony tylko patrzył nadal. W jego oczach zobaczyłam czający się smutek. Wtedy zaczęłam się zastanawiać co skrywa ten wielki i zarozumiały Wilk. Zastanawiałam się również nad tym co skrywają moje oczy i czy to, co mam w środku widać na zewnątrz. Dopadła mnie melancholia i smutek. Gniew się ulotnił ustępując naprawdę wielkiemu smutkowi i poczuciu samotności. Wtedy, właśnie w takich chwilach jestem najlepszym zabójcą. Przeszłość jest świetnym napędem do wykonywania tego jakże ciężkiego zawodu, jakim jest egzekutor.
− Wypijesz napar? - zapytał jakby nieobecny. Nie odrywał ode mnie oczu i sprawiał wrażenie jakby nad czymś myślał, co mnie absolutnie zaskoczyło.
− Nad czym myślisz? - zmieniłam temat.
− Zastanawiam się dlaczego zabijasz... - jeszcze nigdy nie widziałam go tak poważnego, a co więcej nie robił z siebie idioty. Czy to był prawdziwy Shen?
− Bo muszę, to moja praca - odparłam dobrze wiedząc, że nie o to zapytał.
− Nie o to mi chodzi. Dlaczego wstąpiłaś do Sian? Każdy ma jakiś powód. Skąd w tobie tyle złości i gniewu i frustracji i tej chęci zabijania, skąd? - patrzył na mnie tak jakby chciał mnie rozgryźć. Pomyślałam: o nie kolego, nie ze mną te numery...
− Nie myślisz chyba, że zdradzę ci moją tajemnicę od tak, bo mnie o to poprosiłeś, a raczej nie poprosiłeś tylko zapytałeś. Nie odpowiem ci na to pytanie, zapomnij. Niewielu zna moją przeszłość, a jeśli jej nie znasz, lepiej dla ciebie Wilku - mówiłam spokojnie, nie denerwowałam się, ale w moim głosie słychać było smutek. - A ty, czemu zabijasz?
− Długa historia, zdarzyła się zbyt dawno temu by o niej rozmawiać. Ale ja dowiem się dlaczego taka jesteś. Rozwiążę tą zagadkę i nic mnie nie powstrzyma...
− Próbuj, ja ostrzegałam. Rozwiążesz? Chyba, że wcześniej cię zabiję -
uśmiechnęłam się chytrze.
− To jak? Wypijesz napar Zeda?
Przytaknęłam. Ta herbatka nie smakowała najlepiej, ale skoro miała pomóc... Odrzucenie i samotność rozwijały się w moim sercu w zawrotnym tempie. Po kilku dniach stwierdziłam, że to wszystko jedno czy Wilk mnie zabije czy też nie.
CZYTASZ
Kim, seryjny zabójca
FantasíaZawód egzekutora nie jest łatwy. Wymaga podejmowania decyzji, od których zależy ludzkie życie. Co kryje się za tą maską gniewu, irytacji, wściekłości i frustracji? Zemsta przynosi ukojenie. Czy aby na pewno? (Okładka i ilustracje rysowane wykonane s...