XXXIX

59 6 0
                                        


Widziałam jej strach czający się w czekoladowych oczach, pełznący po ustach, wykrzywiający brwi.

Wtedy zrozumiałam.

Znaleźliśmy JEGO dom.

Mieszkał tu mój największy wróg. Odebrał mi rodziców, odebrał mi dom,odebrał mojego mistrza. Zadał tyle bólu... A teraz schodził po tych skrzypiących aczkolwiek solidnych schodach. Mogę go zabić.

Mogę się zemścić.

Mogę...


Alenie chcę


Stanął na jednym ze stopni. Pomacał swój pas, nie miał przy sobie broni.W jego oczach zapłonął strach. Był mężczyzną w podeszłym wieku. Włosy miał siwe, ale mięśnie nadal potężne. Podejrzewam jednak, że brak mu siły.

Był słaby

Na pewno nie żałował tego co zrobił.

Chciałam być wolna od niego, od tego bólu serca roztrzaskanego na miliony kawałków. To nie było dla niego. To było dla mnie.

Przełknęłam ślinę, oblizałam spierzchnięte wargi.

- Wiesz kim jestem? -- zapytałam cicho patrząc mu głęboko w oczy. Przytaknął. – Wiesz co mi zrobiłeś? – pytam dalej. Znów przytaknął. – Wybaczam ci.



Kim, seryjny zabójcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz