Kilka lat później...
Piliśmy wino w karczmie pod Ziejącym Smokiem. Wokół rozlegały się radosne okrzyki toastujących wstawionych mężczyzn. Na scenie tańczyli połykacze ognia. Barman i kelnerzy mieli pełne ręce roboty.
Luna opowiadała jak pokonaliśmy klan Hien, wszyscy słuchali z zaciekawieniem. Zed rozmawiał z Shenem o sprawach odbudowanego klasztoru, który teraz razem prowadzimy. Już od kilku lat szkolimy młodych adeptów. Będą z nich wspaniali obrońcy naszego ukochanego kraju.
Kolejna salwa tubalnego śmiechu. Luna ubarwiała naszą historię i stworzyła z niej legendę. Ale ja pamiętam jak było naprawdę i nigdy nie zapomnę. Bo ta historia dała mi wolność
szczęście
* * * * *
Proszę, piszcie co myślicie :)
Dziękuje :3
![](https://img.wattpad.com/cover/33376339-288-k542118.jpg)
CZYTASZ
Kim, seryjny zabójca
FantasyZawód egzekutora nie jest łatwy. Wymaga podejmowania decyzji, od których zależy ludzkie życie. Co kryje się za tą maską gniewu, irytacji, wściekłości i frustracji? Zemsta przynosi ukojenie. Czy aby na pewno? (Okładka i ilustracje rysowane wykonane s...