Aaron: Nie wydaję ci się, że jesteśmy bardzo do siebie podobni?
Eva: Może trochę.
Aaron: Obydwoje uwielbiamy gotować, kochamy zwierzęta, interesuje nas język francuski... Tyle wspólnego...
– Jezu Eva, widzisz? Mówiłam ci, że założenie tego konta to świetny pomysł, napisz mu, że fajnie byłoby się spotkać!
Eva: Fajnie byłoby się kiedyś spotkać...
– Zacznij pisać w wiadomościach emotikony, po to w końcu one są. – Śmieję się z Meg i szturcham ją w ramię.
Aaron: No pewnie, tylko może najpierw byśmy zobaczyli, jak wyglądamy? Wyślij zdjęcie pierwsza.
Moja ręka dotyka skroni.
– Meg, nie sądzisz, że to wszystko posuwa się za daleko? Nie wiem czy dobrym pomysłem będzie wysłanie mu swojego zdjęcia...
Widzę, jak moja przyjaciółka kręci głową i wyjmuje mi z ręki telefon. Następnie wybiera z galerii najładniejsze według niej zdjęcie i wysyła nieznajomemu.
– Poszło, teraz już tego nie odwrócisz. – Uśmiecha się triumfalnie i oddaje mi IPhone 'a.
*użytkownik Aaron wyświetlił wysłane przez ciebie zdjęcie*
– Dlaczego nagle tak wolno odpisuje? – Pytam i z napięciem obserwuję kropkę skaczącą obok jego nazwy użytkownika.
Aaron: Nie uwierzysz Eva...
Eva: O co chodzi?
*użytkownik Aaron przesłał zdjęcie*
*plik został pobrany na twój telefon*– Cholera Eva, to jest jakiś twój pieprzony sobowtór... – Meg zasłania ręką usta i wpatruje się w fotografię chłopaka.
Z wielkimi oczami wystukuję do niego odpowiedź.
Eva: To jest jakiś żart? Jesteśmy prawie identyczni, jak bliźniaki...
Aaron: Wygląda na to, że mamy ze sobą coraz więcej wspólnego.
-------
Serdecznie witam w moim drugim jak do tej pory opowiadaniu. Jak na początek krótki prolog. Liczę na gwiazdki i komentarze, do następnego :)
CZYTASZ
Internetowy Sobowtór
Teen FictionSiedemnastoletnia Eva za namową przyjaciółki zakłada konto na portalu społecznościowym. Poznaje tam o rok starszego Aarona, który ma z nią więcej wspólnego niż dziewczynie mogło się wydawać. Kim tak naprawdę jest ten tajemniczy chłopak? Jak skończy...