Sodam dla @dramzwiad

301 31 9
                                    

Obawiam się, że mogłam trochę zmienić ich charaktery, No, ale nikt nie jest idealny ^^


Adam (tak ma na imię mój brat xDD)


Był to ostatni dzień w Obozie Herosów, koniec wakacji. Niemalże wszystkie pary z Obozu, a na pewno wszystkie shipy, przytulały się i całowały na pożegnanie.

Coś ścisnęło mnie w żołądku.

Spakowałem już wszystko dawno temu, walizki czekały pod łóżkiem. Jedyne czego NIE zrobiłem to pożegnanie się z nią. Uparta jak wół, nawet ostatniego dnia w Obozie, Sophie pokonywała codziennie kilka ładnych kilometrów, biegnąc przyzwoitym tempem po lesie.

Nie żebym ją śledził, to jasne.

Udałem się więc do miejsca, gdzie zwyczajowo kończyła swój jogging.

- O, cześć, Adam! - zawołała, kiedy tylko wszedłem do lasu.

Odwróciłem się gwałtownie, zderzając się z nią.

Oboje polecieliśmy na ziemię.

- Przepraszam, na bogów, przepraszam! - podniosłem się szybko i pomogłem jej wstać.

Sophie spojrzała na mnie rozbawiona.

- Nie przesadzaj. - powiedziała tylko i lekko pacnęła mnie dłonią w policzek.

"Już nigdy go nie umyję"

Zaczęliśmy iść w stronę domków.

- Będę tęsknić za Obozem Herosów... - westchnęła Sophie.

- A ja za tobą... - szepnąłem.

- To urocze. Ja za tobą też. - Sophie zaśmiała się, biorąc mnie za rękę.

Moim ciałem wtrząsnął przyjemny dreszcz.

- Eee... Aaa... Eee

Sophie zaśmiała się ponownie, zatrzymując się w miejscu. Wspięła się na palce.

- To co? - mruknęła, wciąż się uśmiechając. - Masz ochotę na milsze pożegnanie?

Zamrugałem.

- Eee...

Sophie zignorowała to i mnie pocałowała.

- UUUUUU! SODAM! SHIPUJĘ TO, A TY, CONNOR?!

Oderwaliśmy się od siebie.

Naprzeciwko nas stali bracia Stoll, oboje z figlarnym uśmieszkiem na ustach.

- Nie ważcie się tego... - zaczęła Sophie.

- Czego? - Connor bawił się od niechcenia aparatem.

APARATEM.

- Sophie? - szepnąłem.

- Widzę. - mruknęła.

Chciałbym powiedzieć, że wyrwaliśmy im aparat i zgnietliśmy go na miazgę, ale było zupełnie inaczej.

Sophie rzuciła w braci Stoll woreczkiem drachm.

- Wszędzie, tylko nie u Afrodyty. - powiedziała.

Bracia Stoll odbiegli, śmiejąc się.

- Sophie, czy ty...? - niedowierzałem.

- Chyba nie masz nic przeciwko? - powiedziała z uśmiechem za ustach.

Zamrugałem.

- No nie, ale... - nie skończyłem, ponieważ przerwała mi pocałunkiem. Był dłuższy niż poprzedni, może dlatego, że nie przerwali go Travis i Connor?

No cóż, to chyba mogę już powiedzieć, że pożegnania też mam za sobą?


Mam nadzieję, że się podobało, siostrzyczko :* 


» ship that shit » oneshotyWhere stories live. Discover now