#bez_tytułu15

279 24 21
                                    

Kto zgadnie kim jest bohater, dostanie ode mnie oneshota za friko 😂💯 macie jedną szansę!



Rok szkolny dopiero co się zakończył.

Dwie dziewczyny w czerwonych legginsach i podkoszulkach Chicago Bulls biegały po boisku, ćwicząc zagrania i rzuty.

- Podaj! - zawołała wyższa.

Miała długie czarne włosy związane w niesforny kok oraz piwne oczy otoczone gęstymi rzęsami. Na jej szyi wisiał cienki, złoty łańcuszek z zawieszką w kształcie głowy lwa.

Druga dziewczyna wyprowadziła zgrabne podanie na drugą stronę boiska. Miała płowe włosy, spięte czerwoną gumką do włosów. Jej oczy były dwukolorowe - lewe niebieskie, a prawe brązowe. Między łokciem a nadgarstkiem plasował się tatuaż - smukła strzała z wyrytymi symbolami przypominającymi nordyckie runy.

Podbiegła do kosza w odpowiednim momencie - czarnowłosa poprowadziła piłkę na tablicę, żeby jej przyjaciółka mogła zadunkować. Nie było wprawdzie łatwo - dziewczyna miała może ze 170 centymetrów wzrostu, a kosz był o wiele wyżej, ale udało jej się to zrobić.

Przybiła piątkę z drugą dziewczyną.

- Coraz lepiej ci idzie. - przyznała wyższa. - Jeszcze trochę i z chęcią przyjmiemy cię do drużyny.

Jej rozmówczyni rozpromieniła się.

- To świetnie! - odpowiedziała, skacząc w duchu z radości. - Jest tylko...

- Trening, widzę?

Dziewczyny odwróciły się.

Jakieś pięć metrów od nich stało dwóch chłopców mniej więcej w ich wieku. Jeden był średniego wzrostu brunetem w wyciągniętym podkoszulku z logo Nirvany. Na przedramionach wyraźnie uwypuklały mu się żyły, tworząc pajęczynę niebieskawych kresek.

[a teraz nasz bohater xDD]

Drugi był od niego odrobinę wyższy, lecz nie było to aż tak widoczne. Miał włosy w odcieniu ciepłego blondu z brązowawymi odrostami. Kolejnym dowodem, że nie był naturalnym przedstawicielem tego koloru włosów były ciemne, niemalże czarne brwi, kontrastujące z jasną czupryną. Jego oczy były niesamowite - błękitne z domieszką zieleni oraz zawadiackim błyskiem. W ręku trzymał piłkę do koszykówki, podpierając ją na swoim biodrze.

[i jak? xDD]

- Zgadza się. - odpowiedziała czarnowłosa, mierząc wzrokiem obu chłopców. - A co, potrzebujecie boiska?

Piłka w jej rękach zaczęła powoli się obracać. Wyglądała na nadpobudliwą - i piłka, i jej właścicielka.

Brunet prychnął, odrzucając grzywkę ruchem głowy.

- Mamy ustawiony mecz na niecały kwadrans. Więc byłoby bardzo miło, gdybyście ustąpiły nam miejsca.

Dziewczyna z płowymi włosami zbliżyła się nieco do czarnowłosej.

- To jeszcze cały kwadrans dla nas. - wymieniła spojrzenia z wyższą. - Co powiecie na mały meczyk? Wy wygrywacie - opuszczamy boisko, my wygrywamy - możecie o tym zapomnieć.

Farbowany blondyn zaśmiał się, nieznacznie odrzucając głowę do tyłu.

- Zgoda. Chociaż nie macie z nami najmniejszych szans.

Czarnowłosa uśmiechnęła się kącikiem ust.

- Jeszcze zobaczymy.

Chłopcy rzucili swoje rzeczy na trawę otaczającą boisko, decydując się również na zostawienie tam swojej piłki.

- Możecie zaczynać. - brunet wyłamał sobie kostki palców, stając na środku boiska i uśmiechając się szelmowsko.

Czarnowłosa ugięła lekko kolana, po czym wystrzeliła delikatnym skokiem i piłka wylądowała w koszu po drugiej stronie boiska.

Zapanowała cisza.

- Wasza kolej. - wyszczerzyła się niższa.

Blondyn prychnął, wlokąc się po piłkę, która zgrabnie oparła się o plecak jednej z dziewczyn. Zdążyła ona uderzyć o ziemię tylko jeden raz, kiedy czarnowłosa przejęła piłkę, podrzucając ją w kierunku tarczy. Druga dobiła ją, zawisając na chwilę na koszu.

I tak właśnie wyglądał ten mecz.

Chłopcom nie udało się zdobyć ani jednego punktu, podczas gdy ich przeciwniczki zdobyły ich aż dwadzieścia cztery.

Czarnowłosa dunkowała właśnie kolejny raz, kiedy od strony bramy zaczęły dochodzić głosy i okrzyki.

Dziewczyna odwróciła się w stronę dźwięku. Zmierzała ku nim grupka wysportowanych chłopaków, kozłujących piłkami i wymieniających się butelkami z wodą.

Niższa dziewczyna zagwizdała na koleżankę, a ta błyskawicznie poprowadziła piłkę pod tablicę. Płowowłosa zadunkowała na oczach całej drużyny, kompromitując tym całkiem już zziajanych przeciwników.

- Rzeczywiście nie miałyśmy z wami najmniejszych szans. - odparła, zarzucając plecak na ramiona. - Do zobaczenia, mistrzowie.

I odeszły, zostawiając dwójkę chłopców w totalnej dezorientacji.



I co? Ktoś zgadł? 😏

Ps. Jak tam po zakończeniu roku? Macie pasek? Bo ja nie xDD Będziecie tęsknić za swoim squadem?

Pss. Wy też czasami przeglądacie sobie FB/insta/cokolwiek i uświadamiacie sobie, że może jednak potrzebujecie drugiej połówki? 😂🔫 w takich właśnie momentach piszę oneshoty xDD

Psss. Ma ktoś Instagrama? 😜 Potrzebuję kogoś, komu mogłabym wysyłać memy 24/7 i o nich dyskutować xDD

Pssss. Ktoś z fandomu Miraculous? xDD

» ship that shit » oneshotyWhere stories live. Discover now