Octarachel dla @Shouien

286 32 5
                                    

Nie ma tutaj bogów, ponieważ zwykle oneshoty są nudne, a Octavian martwy. Pzdr 💪


Octavian

Siedziałem sobie na zapleczu sklepu, przeglądając jakąś gazetę motoryzacyjną. Od czasu do czasu zerkałem na lewe ramię, wciąż nie mogąc przyzwyczaić się do tatuażu. Zrobiłem go niecały tydzień temu, po półrocznym przekonywaniu ojca do swoich racji. Bolało jak cholera, ale było warto. Uwielbiałem wyróżniać się z tłumu.

[właśnie załatwiłam Octavianowi tatuaż... Okej]

Ale z racji tego, że była sobota, a mi nigdy nie udaje się odpocząć dłużej niż piętnaście minut, usłyszałem krótki brzęk dzwonka na ladzie.

Wstałem z hamaka, rzucając gazetę gdzieś w kąt pomieszczenia.

W progu minąłem tatę.

- Muszę załatwić jedną dostawę. - powiedział szybko. - Wrócę za pół godziny. Zajmij się klientami.

Odmruknąłem coś w odpowiedzi, po czym zerknąłem w lustro wiszące w przejściu.

Byłem dosyć wysoki - wyższy od większości moich rówieśników - a kilkumiesięczne wypady na siłownię załatwiły mi niezłą postawę. Nie przejmowałem się zbytnio włosami - były one w odcieniu jasnego blondu, lekko postawione, chociaż nic z nimi nigdy nie robiłem.

Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk dzwonka.

- Idę już, idę! - burknąłem, po czym w mig znalazłem się przy ladzie. - W czymś pomóc?

Klientką okazała się być dosyć niska rudowłosa dziewczyna z wielkimi, zielonymi oczami. Jej czoło było lekko zmarszczone, jednogłośnie wyrażając irytację.

- Wreszcie. - mruknęła, poprawiając ołówek wystający z jej koka. - Szukam tej książki.

Schyliła się nad ladą, podając mi bladozieloną kartkę. Jej wzrok powędrował wzdłuż mojego ramienia spoczywającego na ladzie.

Zignorowałem to, zerkając na kartkę, którą mi podsunęła.

- Zdaje mi się, że mamy coś takiego. - powiedziałem, przybierając wyćwiczony przymilny ton. - Szukała pani w dziale akcji?

Dziewczyna zamrugała, spoglądając w tył.

- Dziesięć razy przeglądałam ten dział!

Przewróciłem oczami.

- W takim razie niech go pani przejrzy jeszcze raz.

Dziewczyna wyrwała mi kartkę z dłoni, niemal ją rozrywając.

- Lepiej pójdę poszukać gdzie indziej, bo tak beznadziejnej obsługi to jeszcze nigdzie nie widziałam!

Zawrzał we mnie gniew. Uniosłem się na ladzie.

- Poczekaj, paniusiu! Nie dam ci obrażać sklepu mojego ojca tylko dlatego, że nie możesz znaleźć jakiejś głupiej książki!

Jej oczy zwęziły się w szparki.

- To wolny kraj. - odmruknęła, unosząc podbródek. - Więc będę robić co mi się podoba.

Na moich oczach wyciągnęła dłoń i szturchnęła najbliższą półkę, strącając z niej lawinę książek. Uśmiechnęła się kwaśno i wyszła ze sklepu.

Dlaczego jej nie zatrzymałem?

Wciąż zadaję sobie to pytanie.

Tak byłoby lepiej dla nas wszystkich.



No dobra, to nie było najlepsze co napisałam, ale jutro wyjeżdżam i nie będzie mnie przez tydzień, a chciałam dostarczyć zamówienie xDD gdzie wyjeżdżam? Gdzieś na jakieś zadupie, blisko granicy z Czechami, na jeden dzień do Pragi, jutro będę na chwilę we Wrocławiu. Więc jeśli ktoś z tamtych okolic zobaczy rozwrzeszczaną grupę nastolatków, to już wiecie gdzie mnie szukać. Zobaczymy się pod koniec przyszłego tygodnia, smrodki ✌️🔥

» ship that shit » oneshotyWhere stories live. Discover now