Dopadło mnie 🍕 zgadujcie co to!
Był już koniec wakacji w Obozie Herosów. Z tej okazji półbogowie postanowili wyprawić wielką imprezę z mnóstwem jedzenia i muzyki. Każdy domek dostał odrębne zadanie, które musiał wykonać do wieczora. Brakowało jedynie grupowej domku Demeter, Katie Gardner...
Zaczynało powoli się ściemniać, słońce chowało się za horyzontem, ustępując miejsca księżycowi. Herosi krzątali się po Wielkim Domu, gdzie miało mieć miejsce przyjęcie. Dzieci Hebe poprawiały firanki oraz obrusy. Domek Hermesa ustawiał półmiski z jedzeniem, oczywiście podkradając po trochu.
Wybiła godzina dwudziesta pierwsza. Wszyscy zebrali się w salonie i utworzyli kółka wzajemnej adoracji. Z głośników popłynęła muzyka. I nikt nikomu nie przeszkadzał.
Nagle drzwi otworzyły się i do pokoju wmaszerowała grupowa domku Demeter, Katie Gardner. Po sali rozniosły się pomruki. Katie ścięła włosy! Była znana właśnie z jej długich, czekoladowobrązowych fal, często podpinanych lub zakładanych za uszy. A teraz? Włosy ledwo co sięgały ramion i widocznie pojaśniały - jakby dopiero teraz złapały letnie słońce. Były zgrabnie wycieniowane, zatem sprawiały wrażenie bardzo lekkich i puszystych.
Ktoś zagwizdał.
- Wow, Katie, ścięłaś włosy!
Córka Demeter uśmiechnęła się, co dodało jej niesamowitego uroku.
A potem przyjęcie rozgorzało na nowo.
Katie wtopiła się w grupkę koleżanek, które zaczęły komplementować jej krótkie włosy. Ale to nie tutaj działa się prawdziwa akcja. Przesuńmy się kilka metrów na zachód...
- Travis! - Piper szturchnęła chłopaka łokciem. - Wypadło na ciebie! Rozumiem, że Katie ci się podoba, ale wszystko ma swoje granice.
Rachel zaśmiała się głośno.
- To takie widoczne, że aż boli.
Stoll przewrócił oczami.
- Niech będzie wyzwanie. - odpowiedział, ignorując ich wcześniejsze komentarze.
Piper uśmiechnęła się łobuzersko.
- Jesteś pewien, że chcesz wyzwanie? - spytała potulnie, przechylając głowę w lewą stronę.
Travis otworzył szeroko oczy z przerażenia.
- Wiesz, może jednak...
- HAHAHA, ZA PÓŹNO! - wykrzyknęła Piper, uderzając dłonią w podłogę. - Wyzwanie. - zanuciła.
Travis westchnął, rzucając ukradkowe spojrzenie Katie.
Piper nachyliła się nad kołem obozowiczów.
- Musisz wziąć Katie na ręce i ją pocałować. - oznajmiła triumfalnie.
Travis zarumienił się.
- N-nie zrobię t-tego!
Rachel wydęła usta.
- Zobacz no tylko, rumieni się i jąka. Po prostu MUSZĘ to zobaczyć.
Lou-Ellen zachichotała.
- Może nie bądźmy dla niego aż takie złe... Dajmy im trochę prywatności.
Jason uśmiechnął się szeroko.
- Wezmę cię za słowo, że to zrobisz. Możesz wyjść na zewnątrz, a my nie będziemy podglądać.
Travis przełknął ślinę.
- Naprawdę mu...
- Tak, tak! - Piper popchnęła go w kierunku drzwi. - Uda ci się, wierzymy w ciebie!
Syn Hermesa podniósł się powoli ze swojego miejsca na dywanie, które momentalnie się zasklepiło. Jego przyjaciele dali mu jasno do zrozumienia, że to jedyne, czego od niego dzisiaj oczekują.
Podszedł do grupki dziewcząt oblegających stół z krakersami.
- Erm... KitKat, mogłabyś na chwilę...? - szturchnął delikatnie grupową domku Demeter.
Dziewczyna odwróciła się, a jej włosy zafalowały wokół twarzy, przez co jego wnętrzności zawirowały. Dobrze wiedział, że od zawsze miała w sobie to coś, co sprawiało, że czuł się dziwnie szczęśliwy, będąc w jej pobliżu. A teraz, kiedy była najzwyczajniej w świecie zniewalająca, po prostu nie wiedział co powiedzieć. Racja, Katie zawsze była ładna. Ale przez te wszystkie lata spędzone w Obozie i poza nim nabrała kobiecego wdzięku. Wypiękniała do granic ludzkich możliwości.
- Coś się stało, Stoll? - nie uśmiechnęła się do niego, ale nie musiała tego robić, żeby poczuł się wyróżniony. Już sam fakt, że się na niego spojrzała i odpowiedziała mu, przekraczał wszelkie granice jak na tak piękne stworzenie.
Travis podrapał się po karku.
- To zajmie dosłownie chwilę. - wymamrotał.
Katie wzruszyła ramionami, podążając za Travisem w kierunku wyjścia.
Chłopak otworzył i przytrzymał jej drzwi, zerkając na przyjaciół w kole z butelką. Piper pomachała mu przyjaźnie, ale w jej oczach czaiła się groźba.
Razem z Katie odeszli trochę dalej na werandę.
Travis westchnął głośno.
- Coś nie tak? - spytała Katie, zerkając na niego spod fali włosów.
Chłopak zarumienił się.
- Nie, wszystko w porządku. - zaprzeczył. - Chciałem tylko powiedzieć, że masz bardzo ładną fryzurę.
Katie uśmiechnęła się, ukazując idealnie białe zęby.
- Naprawdę tak myślisz? - przeczesała włosy dłonią, pozwalając im spaść swobodnie na drugą część twarzy. - Zastanawiałam się, czy będą ci się podobać.
- Mi? - spytał Travis, uśmiechając się nieznacznie.
Katie zamrugała.
- Erm... Wiesz... Przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej. - puściła mu oczko.
- Skoro już o tym mowa... - Travis przysunął się do Katie i objął ją w pasie. - Mam zadanie do wypełnienia.
Podniósł ją delikatnie, zatrzymując dłonie na jej udach. Zanim cokolwiek zdążyła powiedzieć, usta Travisa spoczęły na jej własnych w uroczym, książkowym pocałunku.
Katie owinęła nogi wokół jego talii, pozwalając swojej ręce powędrować we włosy Travisa. Pasma jej fryzury co chwila spadały zza ucha, łaskocząc go w twarz.
Mimo że mógłby trwać w nieskończoność, pocałunek skończył się po niecałej minucie. Katie spojrzała na Travisa, automatycznie się rumieniąc. Czyżby wstydziła się tego, co wydarzyło się przed chwilą?
- Przepraszam. - Travis odstawił Katie na ziemię, po czym założył pasemko jej włosów za ucho.
Już miał odchodzić, kiedy palce jej dłoni zacisnęły się wokół jego nadgarstka. Katie przyciągnęła do siebie Travisa, zaplatając ręce za jego plecami.
- Myślisz, że dam ci tak łatwo uciec? - uśmiechnęła się kącikiem ust.
Travis odwzajemnił uśmiech.
- Nie sądzę.
Katie zarzuciła mu ręce na szyję i przyciągnęła do siebie w pocałunku.
Tylko że ten trwał już dłużej...
#InNeedOfTratie 👑 Po prostu odczułam potrzebę napisania Tratie xDD oczywiście, zrobiłam to o 23 w poniedziałek, no bo czemu nie? Co wy na to, żebym rozwinęła wątek tego przyjęcia? Kogo chcecie teraz poobserwować?
Ps. Zmieniłam okładkę :') jak się podoba? xDDD
YOU ARE READING
» ship that shit » oneshoty
Randomniekoniecznie ship i niekoniecznie shit ale coś na pewno się znajdzie » oneshoty » [12/15-08/16]