"Coś z Pierre" dla @Sashana90

295 31 18
                                    

Nico (nic, tylko Nico xDD)

Ps. Mam nadzieję, że się spodoba xDD

Pss. Troszku zmieniłam fabułę, ale ćsss :D


To był normalny obozowy dzień. Ćwiczenia, jedzenie, ognisko...

Właśnie, ognisko. Siedziałem dosyć daleko od reszty, bliżej pawilonu jadalnego oraz lasu. Inni obozowicze śpiewali, a ja siedziałem jedynie, usiłując nie zasnąć.

Nagle usłyszałem cichy płacz i zawodzenie. Zerknąłem za siebie, ale nic nie zobaczyłem. Wystarczyło mi zaledwie jedno spojrzenie na obozowiczów przy ognisku, żeby stwierdzić, że znacznie ciekawiej będzie sprawdzić, co czai się w lesie.

Podniosłem się z ziemi i cicho podreptałem do lasu.

Zapadał zmierzch, więc widziałem jedynie zarysy drzew i krzaków. Szloch ustał na chwilę, żeby ponownie się nasilić.

Po chwili, zza krzaków wyłonił się klif. Na jego brzegu siedziała dziewczyna, chyba w moim wieku. Miała gęste, czekoladowobrązowe włosy, które co chwila zakładała za ucho.

Syknąłem cicho. Pocieszanie ludzi nie było moją mocną stroną.

Mimo to podszedłem powoli do dziewczyny siedzącej na klifie, i usiadłem obok.

- Cześć.

Brązowowłosa spojrzała na mnie zaszklonyni oczami. Było w nich tyle łez, że nie mogłem zobaczyć nawet, jakiego są koloru. (Nieeee, ja oczywiście to pamiętam, wcale nie chcę się wywinąć xDD)

- Cześć. - siąknęła nosem.

Wytarła smarki rękawem, ale nie przeszkadzało mi to za bardzo.

Postanowiłem zadać pytanie, które zawsze, kiedy pada, wywołuje najwięcej bólu, niechęci i smutku.

- Co się stało?

Dziewczyna pomachała mi przed nosem ręką, ale widać było, że ledwo co powstrzymywała płacz.

Potem, jak gdyby nigdy nic, kontynuowała wpatrywanie się w horyzont.

Poczułem się trochę głupio.

No heloł, przywlokłem tutaj swój tyłek prosto z obozowego ogniska, żeby zobaczyć, co się dzieje, a a dziewczyna nie chce ze mną gadać.

Ledwo co powstrzymując irytację, przyłożyłem rękę do ziemi, i po chwili wyskoczył z niej mały szkielecik w czarnej koszulce z czaszką. Palcem wskazującym popchnąłem go w stronę brązowowłosej dziewczyny. Szkielecik podreptał do niej i zaczął machać oraz skakać, próbując zagarnąć jej uwagę.

W końcu, dziewczyna spojrzała w dół i zobaczyła go.

- Ojejciu - zawołała, pospiesznie ocierając łzy, które wciąż spływały jej po policzkach. - Jaki słodki!

Wyciągnęła rękę, a szkielecik wspiął się po jej ramieniu. Usiadł tuż przy szyi, przytulając się do niej.

- Nazwę cię... Jake... Tak! Jake! - dziewczyna uśmiechnęła się do szkielecika, delikatnie go szturchając.

Uśmiechnąłem się kącikiem ust. Zadziałało.

- Jak masz na imię?

Odwróciłem się w jej kierunku, żeby zobaczyć, że pytanie było skierowane do mnie.

- Eee... - podrapałem się po karku. - Nico.

Dziewczyna uśmiechnęła się i podała mi rękę, z której zwieszał się Jake.

Tak, to imię zdecydowanie do niego pasuje.

- Pierre. - przedstawiła się.

Potrząsnąłem jej ręką. Była ciepła.

- Jesteś tym synem Hadesa, tak?

Kiwnąłem głową.

Brązowowłosa nie zadawała więcej pytań, tylko odwróciła się znów twarzą w stronę morza, a Jake wspinał się na jej włosy.

Była przepiękna.

Może była córką Afrodyty?

Nagle poczułem delikatne szturchanie w rękę.

Spojrzałem na dół, i zobaczyłem Jake'a, który z wielkim trudem ciągnął za sobą dłoń Pierre. Położył jej rękę na mojej i usiadł na nich, spoglądając to na Nią, to na mnie.

Czułem, że się rumienię.

Nie miałem nawet odwagi na nią spojrzeć.

Jake, ty pieprzony idioto, co ty mi tu za swatkę robisz?


Miałam dzisiaj testy skórne yolo :') 25 alergenów xDD witam w moim świecie -,- nie wiem, kiedy wstawię kolejne #bez_tytułu, ale przewiduję niezłą rozróbę :D

Do zo, batmanki


» ship that shit » oneshotyWhere stories live. Discover now