Kiedy już miałam położyć się spac uslyszalam dzwonek telefonu. Jęczałam bo to pewnie znowu Niall lub Josh.
-Halo?
-Dlaczego sądzisz, że miłość jest taka wazna?
-Justin?
-No powiedz.
-Milosc um, uszczęsliwia.
-Kto by chcial osobe, ktora jest zla?
-Dziewczyny pragną zlych chlopcow, ktorzy beda dobrzy tylko dla nich.
-A chlopaki chcą dobrych dziewczyn, ktore beda zle tylko dla nich.
-Justin chyba powinnismy isc spac.
-Dobrze, ale nie rozlączaj sie. Ja to zrobie....pozniej.
Bylam tak spiąca ze nie myslalam tylko zamknęłam oczy i zasnęłam wsuchując sie w oddech Justina.
-------------------------------------------------
Justin napisał do mnie z propozycją spotkania się, wahałam się czy aby na pewno powinnam się zgodzić, ale koniec koncu postanowilam sie z nim zobaczyc. Powiedzial, ze przyjedzie po mnie okolo 17:20. Aktualnie byla godzina 16:50, a ja konczylam brac kapiel. Postanowilam zalozyc zwykle krotkie spodenki i top, a do tego Vansy ktore dal mi Trevor. Pomalowalam usta na delikatny kolor czerwony i potuszowalam rzęsy. Byla juz 17:20 kiedy wychodzilam z domu od razu zobaczylam auto Justina. Jego wzrok spotkal sie z moim po czym przejechal po mnie od gory do dolu. Właśnie skonczyl palic papierosa.
-Hej.- powiedzial kiedy zajelam miejsce pasażera w jego aucie od razu zapinając pasy. Poslal mi mily usmiech po czym odpowiedzial na moje przywitanie.
-Gdzie jedziemy?-zapytalam.
-Zobaczysz.
-Kiedy sie rozłączyłeś? No wiesz...-zapytalam panownie.
-Kiedy zasnęłaś. Twój oddech się unormował.-odpowiedział obojętnie.
-Oh
Przez całą drogę rozmawialismy o malo istonych rzeczach, zadawal duzo pytan.
-Co bys chciala? W sensie, ze cos co jest malo prawdopodobne, ze to dostaniesz.-zapytal a ja nie odpowiadalam przez pare sekund zastanawiajac sie co to moze byc.
-Chcialabym zeby ktos napisal piosenke, dla mnie. -odpowiedzialam a usta chlopaka wygiely sie w usmiechu.
-Jestesmy.-oznajmil.
-Chyba mie chcesz mnie zgwalcic w tym lesie?-zapytalam całkiem poważnie.
-Nie, nie....będziemy musieli iść kawalek..-odpowiedzial
Westchnęłam i szlam krok w krok kolo chloapaka.
Kiedy dotarlismy ma miejsce i zobaczylam przepiekne miejsce gdzie bylo jezioro.
-Często tutaj bywam, jestes pierwsza osoba, ktorej to pokazalem.-powiedzial z dumą.
Usiadlam na trawie obserwujac co robi chlopak.
-Nie bedziemy tak siedziec. Pokąpiemy sie.-wskazal na wode.
-Moze byc zimna, a nawet nie mam stroju.-dodalam
-Masz bielizne.-powiedzial zdejmujac ubrania, przejechalam po chlopaku od gory do dolu po czym wskoczyl do wody.
-Nie-nie bede w bieliznie. -odpowiedzialam i skrzyzowalam dlonie na piersi.
-Matko, to wez moja koszulke.-powiedzial i wskazal na lezacy na trawie tshirt.
-Odwroc sie.-nakazalam.
Chlopak przewrocil oczami a ja nalozylam na siebie jego tshirt ukladajac schludnie ubrania.
-Teraz po prostu wskocz,-powiedzial wzruszajac ramionami.

CZYTASZ
revenge and love || justin bieber
FanfictionKochasz ją ponieważ jest naga czy jest naga bo ją kochasz?