Weszlam do gory w celu przygotowania się do imprezy. Postanowiłam najpierw wziąć prysznic, umyłam ciało ulubionym żelem o zapachu wanilii po czym opłukałam ciało z piany. Owinęłam ciało ręcznikiem i umyłam zęby. Opuszczając łazienkę myślałam o stroju ma dzisiejszy wieczór. Postanowiłam ubrać sukienkę i szpilki czyli podstawowe ubranie na imprezy. Pomalowalam się a usta wypelniłam malinowym błyszczykiem, zastanawiałam się co zrobić z wlosami, ale nie wpadłam na nic więc je upielam po bokach. Sądzę, że jestem już gotowa.
Spojrzalam ma Trevora, ktory ubrany byl w czarne rurki i biały tshirt, a wszystko uzupelnil skórzaną kurtką.
-Przyznam, że wygladasz nieźle. -pochwalil mój wygląd pierwszy raz w życiu, nidgy wcześniej się to nie powtorzylo.
-Dzięki. Ty też.-powiedziałam zgodnie z prawdą i wyszliśmy oboje z domu zamykając go za sobą.
-Nie jedziemy z resztą?-zapytałam
-Nie, dogadałem się z nimi i dojedziemy sami.-powiedzial wzruszając ramionami.
Wsiadłam do auta mojego brata i zapięlam pasy znając jazdę mojego brata, wiem, że lepiej dmuchać na zimne. Po piętnastominutowej jeździe auto Trevora podjechało na podjazd domu Justina i...wow. Był ogromny. Wysiadlam z auta niepewnie. Nie czekajac na mojego brata, ktorego zatrzymal jakis kolega weszlam do domu. Od razu szukalam kogos znajomego. Moje spojrzenie zatrzymalo sie na Sophie, a dokladniej na jej niezwykle czerwonych wlosach.
-Hej-powiedzialam i pocalowalam jej polik.
-Hej kocie.-powiedziala z usmiechem.-Co powiesz na pięć shotów na rozgrzewkę!?-zapytala na co skinęłam głową. Nim się obejrzałam kieliszki były już wypelnione.
-Trzy-dwa.-i w tym momencie pięć kieliszkow trunku wypiłam szybciej od czerwonowlosej dziewczyny.
-Praktyka czyni mistrza-usłyszalam koło ucha.
-Cześć Justin.-powiedzialam odwracajac sie do niego twarzą. On się uśmiechnął i pociągnąl mnie na górę. Zapewne weszliśmy do jego pokoju poniewaz wygladal jak typowy pokoj nastolatka.
-Co się z tobą działo przez ten czas?-zapytałam.
-Bylem u babci.-powiedzial.
-Um, ok.
-Masz może na coś ochotę?-zapytal i pociągnąl mnie na łózko co umozliwilo mu to, że mógł usiąść na mnie okrakiem.
-Nie zamknąłeś drzwi.- zwróciłam uwagę, na co wywrócił oczami i podszedł do drzwi zakluczajac je, Powrócił do poprzedniej pozycji i zaczął całować moją szyję znów pozostawiając na niej ślad,
Rozsunął moją sukienkę i zdjął mi ją całujac potem mój brzuch. Delikatnie zsunął moje majtki calując moje usta po czym calkowicie zsunął się na dół do mojej kobiecości. Powstrzymywałam jęki, które domagaly się by je z siebie wyrzucić.
-Jęcz,-powiedzial w moje usta i zrobiłam co kazal, jęki mimowolnie opuszczaly moje usta. Zlapałam za jego blond wlosy ciągnąc za nie, nogi owinęłam mu na barkach a mój kręgosłup wygial sie w łuk.
-Już jesteś tak blisko.-powiedział kiedy mocniej pociągnęłam za jego włosy. A po chwili doszłam,a on oblizal swoje usta i mnie pocałował.
CZYTASZ
revenge and love || justin bieber
FanfictionKochasz ją ponieważ jest naga czy jest naga bo ją kochasz?