R o z d z i a ł 29

1.2K 56 3
                                    


Patrzyłam na chłopaka szroko otwartmi oczyma już przez jakieś pięć minut. Justin ani drgnął nawet słowem się nie odezwał.

Mogę się jedynie domyślić, że przyczyną tego jest to, że nie ma mi nic konkretnego do powiedzenia, więc wybrał milczenie.

Postanowiłam, że jako pierwsza nie odezwę się słowem. Prychnęłam i podeszłam do walizki wyciągając z niej czarne rurki,

które naciągnęłam na pupe, po czym wciągnęłam w nie bluzkę od piżamy. Wzięłam czarną bluzę chłopaka, która leżała na fotelu.

Bez zastanowienia ją na siebie nałożyłam po czym usiadłam na podłodzę i zaczęłam wkładać na stopy czarne trampki. Chłopak

uważnie przyglądał się każdej czynności jaką wykonuje.

-Co robisz? - zapytał w końcu kiedy brałam telefon z łóżka.

-Nigdzie. -powiedziałam wymijając chłopaka. Opuściłam hotel od razu poczułam świerze powietrze, którego mi brakowało. Paryż

w nocy wygląda przepięknie. Postanowiłam, że przejdę się w zdłuż uliczek. Mijałam zakochane pary, staruszków i pomimo dość później pory

na spacerze było też dużo rodzin z dziećmi. Sięgnęłam do tylniej kieszeni spodni by wyciągnąć z niej telefon w celu sprawdzenia godziny.

-Kurwa. -powiedziałam kiedy zauważyłam, że mam ze sobą telefon Justina. Nie mój.

Zaczęłam się śmiać ponieważ nie wiedziałam co jeszcze mi się przytrafi. Usiadłam na najbliższej ławce i od razu odblokowałam

telefon. Wiem, że nie powinnam tego robić, ale nikt nie musi się o tym przecież dowiedzieć. Uśmiechnęłam się do siebie i przewinęłam pare wiadomości.

Holy:

Kiedy skończysz zadawać się z tą suką Emmą? Działa mi na nerwy kotku ;)

Justin:

Poczekaj jeszcze trochę muszę się z nią użerać. :*

Holy:

Tylko się w niej nie zakochaj, jesteś tylko mój. :*

Justin:

Nie mam zamiaru tego robić, przecież nawet nie jest w moim typie.

Holy:

Mimo wszystko spędzasz z nią za wiele czasu. Jeszcze teraz ten wyjazd do ojca? Kiedy znajdziesz czas dla mnie?

Justin:

Wrócę jak najszybciej, nawet nie mam ochoty tam jechać. Po prostu muszę.

Skończyłam czytać ponieważ wszystko przed oczami zaczęło mi się rozmazywać. Po chwili zorientowałam się, że łzy małymi kropelkami lecą z moich oczu.

Kiedy chciałam schować telefon do bluzy chłopaka ten zawibrował. Spojrzałam na ekran i pojawiło się tam imię mojego brata.

Trevor:

Myślę, że trzeba jej o tym powiedzieć. Nie chcę żebyś się z nią dalej męczył. Wiem,że w życiu mi tego nie wybaczy, ale powinna znać

prawdę. NIE RÓB JEJ JUŻ NADZIEJI.

Siedziałam zapłakana na ławce nie wiedząc dokładnie o co chodzi. Płakałam coraz bardziej. Na prawdę zakochałam się w Justinie

Pieprzona Perfekcja Drew Bieberze. Odgarnęłam włosy i podjęłam szybką spontaniczną decyzję. Szłam szybkim tempem pod hotel. Kiedy już wchodziłam do windy

nie czekając chwili zadzwoniłam jak najzybciej po taksówke. Weszłam do naszego pokoju nic nie mówiąc i najzwyczajniej w świecie

zaczęłam szybko się pakować. Bieber szybko wstał i nie wiedział co zrobić.

-Hej, Emma. Co ty wyprawiasz?- zapytał zaskoczony.

-Proszę. -powiedziałam żucając chłopakowi jego telefon. Justin spojrzał wyraźnie zdenerowany.

-Nie odpowiedziałam na twoje pytanie wcześniej. Tak kocham Cię. Mam nadzieje, że miło spędziłeś czas z ojcem.Myślę, że już

nie musisz się ze mną zadawać. -powiedziałam opuszczając pokój. Bieber wybiegł za mną, niestety było za poźno ponieważ zdązyłam wejść do winy

a drzwi się w porę zamknęły. Taksówka już na mnie czekała, kiedy wsiadałam widziałam jak Justin biegnie w moją stronę coś krzycząc usłyszałam tylko słowo 'przepraszam'


Myślę, że już za późno na przeprosiny. Spojrzałam w stronę chłopaka ostatni raz, ale już go nie widziałam.

revenge and love || justin bieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz