R o z d z i a ł 19

1.7K 68 1
                                    

Chłopak spojrzał na mnie ostatni raz i odszedł. Czulam się pusta, jakby całe życie opuściło moje ciało. Weszłam do pomieszczenia i dołączyłam do moivh znajomych którzy spojrzeli raz to na mnie raz na Justina, którego spojrzenie spotkało się z moim, wymusiłam się na sztuczny uśmiech i zajęłam swoje miejsce.
-Idziemy do klubu, wybierzesz się z nami?-zapytala mnie ucieszona Sophie.
-Nie....ummm, nie.-odpowiedziałam i usłyszałam ciche prychnięcie Justina, które od razu zignorowałam mimo to poczułam ukłucie w klatce piersiowej.
-A szkoda, miałem w planach się z tobą nieźle nawalić.-powiedział Josh i zrobił smutną minę.
-Ja już umm, pójdę.-powiedziałam wstając od stolika i żegnając się z wszystkimi. Zadzwoniłam na zewnątrz po taksówkę na którą nie musiałam długo czekać ponieważ po upływie 3 minut żółte auto zatrzymało się koło mnie. Wsiadłam do samochodu i podałam kierowcy adres mojego domu. Nim się obejrzałam już byłam pod domem, podziękowałam i zapłaciłam mężczyźnie wychodząc z auta udałam się do drzwi które ku mojemu zdziwieniu były otwarte, kiedy weszłam do kuchni i zobaczyłam moją rodzicielkę jedzącą sałatkę grecką.
-Mamo.-powiedziałam obejmując kobietę.
-Mam takie dobre wieści!-powiedziała radośnie całując moje czoło.
Spojrzałam na nią pytająco więc kobieta zaczęła kontynuuować.-Dostałam się do collage'u w Kalifornii. Przeprowadzasz się za miesiąc do akademiku. Dlatego mnie nie było taki czas. Musiałam pozalatwiac tam wszystko.-zaczęła mówić, a mnie zamurowało. Collage. Kalifornia. Przeprowadzka. To zareiestrował mój mózg. Byłam szczęśliwa, smutna i dumna. Tyle emocji mi towarzyszyło. Wyszłam w osłupieniu z kuchni od razu wyciągając telefon od razu włączając WhatsApp'a,
Ja:
Za miesiąc wyjeżdżam do collegu. Nie mam zielonego pojęcia czy mam się cieszyć czy wręcz przeciwnie. Zależało mi żeby się dostać do niego.
Josh:
Collage w Anglii to świetny pomysł - będziesz blisko, a do tego większość naszej paczki uczęszcza tam.
Niall:
Ten nademną ma rację.
Ja:
Ja wyjeżdżam....do Kalifornii.

Chłopcy wyświetlili wiadomość lecz nic nie odpisali. Super. Postanowiłam wziąc kąpiel ponieważ nim się obejrzałam była już godzina 01:23. Kiedy skonczylam ubrałam na siebie szare dresy oraz crop top i wskoczyłam pod kocyk włączając sobie "Pamiętniki Wampirów". Z transu wyrwał mnie dzownek mojego telefonu. Kątem oka spojrzałam na godzinę i zobaczylam na zegarze 2:50.
-Halo!?
-Emma, Justin siedzi w klubie i wypił już chyba piątą butelkę wódki. Powiedział, ze do poki po niego nie przyjdziesz będzie pił ile się da.
-Jest pijany, sami go zaciągnijcie.
-Gdyby to było takie proste.
-Ogarnijcie go, nie mam zamiaru teraz po niego jechać. Jest późno. -powiedziałam nie dając dojść do slowa Liamowi rozłaczyłam się po czym wróciłam do oglądania mojego serialu.

revenge and love || justin bieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz