Minęły dwa dni od imprezy, a dziś Justin zaprosił mnie do swojego domu.
Justin:
Zostaniesz u mnie na noc, weź swoje onesie, plox.
Ja:
Och, no dobra. xo
Spakowałam onesie jednorożca do plecaka, a sama wcisnęłam się w rurki i top. Do tego czarne Vansy.
-Hej laska, idziesz dzis z nami do klubu?-zapytal Josh wchodzac do mojego pokoju.
-Dziś nie dam rady, już jestem umówiona.
-A no fakt, zapomniałem na śmierć.
Wysłalam mu przepraszajacy uśmiech i jeszcze raz przejrzalam czy aby na pewno zabrałam wszystkie potrzebne mi rzeczy aby przetrwać ten weekend. Mam wszystko, tak sądzę. Wyszłam z domu dzowniąc wcześniej po taksówkę, która stala juz pod moim domem. Weszlam do auta i podalam adres kierowcy, który od razu ruszyl. Po około 15 minutach zatrzymał się pod domem chlopaka, ja podziękowałam i podalam kierowcy banknot kiedy wychodzilam z auta. Stanęłam przed drzwiami i odetchnęłam, zapukałam dwa razy a drzwi po minucie się otworzyły.
-Hej.przywital mnie z uśmiechem Justin.
-Cześć.
Spojrzałam na chlopca, który wyjrzał z kuchni i poznałam tę uroczą blond czuprynkę.
-Emma? Co tutaj robisz? -zapytał chlopiec rzucajac sie na mnie.
-Jaxon, mówiłam, że jeszcze kiedyś się pobawimy.-powiedziałam i poczochralam jego miękkie włoski.
-Wy się znacie?-zaśmial się Justin.
-Jak byłam z Mią w parku to go spotkałam i się bawiliśmi.-wytlumaczylam w skrócie.
-Justin, Emma to twoja dziewczyna? Ona jest suuuuper-powiedział chlopiec, a wzrok Justina spotkał się z moim,
-Nie, to nie jest moja dziewczyna.
-A to szkoda.-powiedzial i wrocil do kuchni.
Kiedy nie bylismy w zasięgu wzroku chlopca Justin podszedl do mnie i mnie pocalowal.
-A mówiłeś, ze nie jest twoja dziewczyna-uslyszalam glos za soba i zasmialam sie w usta Justina.
-No bo nie jestem.-potwierdziłam słowa Justina.
-Jakbys nie była jego dziewczyną to by cie nie całowal, zawsze jak przychodzily tutaj dziewczyny to on ich nie calowal, a nawet nie obejmowal. a tobie to robi, -spojrzalam pytająco na chlopaka.
Po czym ten wzruszyl ramionami, ale nic nie odpowiedzial.
-Zabrałaś onesie?-zapytal mnie na co skinęlam głową co miało znaczyć "tak".
-To chodź się przebrać.
Ruszyłam za chłopakiem do jego pokoju. Uśmiechnęłam się kiedy zauwazyłam, że jego strój przypomina tygrysa. Założyłam swoje od razu kiedy wyszedł do łazienki.
-Jednorożec?-uniósł brew w górę.
-Słodko w tym wyglądasz-powiedziałam i wskazałam na jego onesie na co on pokazal rząd swoich białych zębów. Nagle jego karmelowe oczy zbliżyły się do mnie, a jego ręcę ujęły moją twarz po czym złączył nasze usta i delikatnie mnie całował. Nie bylo to tak zachłanne jak zwykle, ale wręcz przeciwnie.
-Kłamiecie mnie! Wy jesteście razem.-powiedział chłopiec, który rowniez mial na sobie onesie ale przypominało ono zebrę.
-Nie-powiedzial Justin.-Lubię Emme, bardzo, ale jej nie kocham. -poczułam ukłucie w sercu.

CZYTASZ
revenge and love || justin bieber
FanfictionKochasz ją ponieważ jest naga czy jest naga bo ją kochasz?