Justin odebrał telefon.
-Tak, mam wszystko pod kontrolą....nie spodziewa się niczego...nie jest na tyle mądra. Nie dowie się o niczym, zrobię co mam zrobić i znikam. -mówił nerwowo. -Nie mam pięciu lat. Nawet jej nie tkne. On też tego nie zrobi. Spokojnie.
Stałam jak słup soli i byłam zaskoczona. Bieber zakończył rozmowę a ja szybko wróciłam na swoje miejsce.
-Coś się stało? -zapytałam jakby nigdy nic.
-A tak. Sofia miała pewien problem podczas podróży, ale juz jest dobrze. -odpowiedział nawt nie patrząc mi się w oczy
-Ja w zasadzie nie mam ochoty na imprezę, wolę zamówić pizzę i obejrzeć jakiś film. -powiedziałam i poszłam do góry.
Wykąpałam się i założyłam dresowe spodnie, bluzę i kolorowe skarpetki. W między czasie zadzwoniłam po jedzenie. Zeszłam na dół i wygodnie ułożyłam się na kanapie. Po chwili zobaczyłam Justina z winem w ręku.
-Masz ochotę? -zapytał.
-Tak. -powiedziałam krótko starając zignorować się jego perfekcyjne ciało, które stało przede mną. Przez pół dnia jedyną rzeczą o jakiej myślałam to jego rozmowa telefoniczna dzisiejszego dnia.
-O czym tak myślisz? -zapytał i poglaskal mnie po policzku układając zęby w uroczym uśmiechu.
-W zasadzie to o niczym. -wzruszyłam ramionami biorąc ogromnego łyka wina przez co w moim kieliszku mało co go zostało. -Co tam u Sophie? -zmieniłam szybko temat.
-Wszystko w porządku...chyba-powiedział niepewnie.
-A problem w podróży ?
-Jaki? Aaa, tak ten. Wszystko gra. -powiedział lekko zaskoczony.
Uśmiechnęłam się tylko i usłyszałam dzwonek do drzwi - jedzenie.
Otworzyłam je szybko i zobaczyłam chłopaka w czerwonej czapce.
-Razem bedzie..-nie dokończył ponieważ Justin rzucił mu szybko banknot mruczac coś w stylu bez reszty i zabrał jedzenie. Okej?
Zabrałam się za jedzenie i czułam jak się przy tym brudze. Justin wytral kącik moich ust. Po chwili zniknęła dzieląca nas odległość a jego twarz była zbyt blisko. Spojrzałam na jego usta, które po chwili złączył w namietnym pocałunku. Czułam się jak w transie. W co on gra? Przestałam o tym myśleć i położyłam się na plecach, a chłopak nawet na moment nie oderwal się od moich ust. Złapał mnie za biorda i mocno szarpnął na co lekko syknęłam.
-Czemu nie mogę cię mieć kochanie? -powiedział prosto w moje usta i zaczął całować moją szyję. Przypomniała mi się jego dzisiejsza rozmowa.
-Chyba nie wszystko masz pod kontrolą, a może powiesz mi o czym mam się nie dowiedzieć ? -wypaliłam nagle.
Bieber zesztywniał nagle i oderwal się ode mnie. Spojrzał na mnie wzrokiem którego nigdy wcześniej nie widziałam było to coś pod zaskoczenie, smutek i zdenerwowanie? Siedział już tak z dziesięć minut
-Odezwij się! -tym razem podniosłam głos.
Kiedy otworzył buzie by już coś powiedzieć mój telefon zaczął dzwonić.
____________
Wiem, nie było mnie tutaj dość długo zdaje sobie z tego sprawe. Miałam zawiesić te książkę jednak postanowiłam że ja dokończę. W głowie co do tego jak ja dokończę mam pustkę ponieważ wszystkie poprzednie pomysły wyparowaly z mojej głowy. Jednak mam nadzieję że was nie zawiode.
Przerwa dość długa ale powracam
![](https://img.wattpad.com/cover/54644459-288-k795133.jpg)
CZYTASZ
revenge and love || justin bieber
FanficKochasz ją ponieważ jest naga czy jest naga bo ją kochasz?