R o z d z i a ł 6

2.6K 78 2
                                    

-To żałosne dopasowanie- stwierdził Justin. -Ja i ona dopasowani? -prychnął.

Nowy cel: spraw aby on Cię w końcu polubił.
Nie, że mi na tym zależy, ale jego docinki na mój temat są na prawdę bolesne. W samochodzie przez pół drogi była cisza kiedy postanowiłam ją przerwać.
-Gdzie jedziemy? -zapytałam, doskonale wiedziałam, ze nie jedziemy ma żaden koncert, ponieważ sprawdzilam w internecie i nic nie było zaplanowame w tym czasie.
-Zobaczysz.-powiedział Justin.
-Czemu to taka tajemnica, jezu.-powiedziałam i wywróciłam oczami. Kiedy Justin zwolnił i skręcil na parking.
-Nie wierze.-pisnęłam.
-Wesołe miasteczko, cipki!-krzyknął Josh i objąl mnie ramieniem.
Weszliśmy na duży plac, gdzie było mnóstwo atrakcji.
-Gdzie najpierw?-zapytałam i odwróciłam się w stronę chlopcow. Nie umknęło mojej uwadze to jak Justin podrywa jakąś naiwną dziewczynę.
-Gdzie tylko chcesz-odpowiedział Niall, a jego oczy błysnęły kiedy zobaczył RollerCoster. -Tam! -wskazał na niego i ruszyliśmy.
-A co jak wypadnę?-zapytałam.
-Emma milcz- powiedział w moim kierunku Justin patrząc mi w oczy. Skinęłam głową i owdróciłam wzrok, jednak zauwazyłam jak Josh kopie Justina w kostkę ma co ten delikatnie syknął.
-To-było-zajebiste!- powiedział Niall lekko chwiejąc się na nogach. Ja wybuchnęłam śmiechem, a Justin mnie uważnie obserwował.
-Co chcesz?- zapytał mnie Niall kiedy stanęliśmy przy stoisku gdzie trzeba było wykazac się swoją celnością.
-Tego krokodyla! -wskazałam na niego palcem.
-Czemu krokodyla?-zapytał mnie Justin.
-Krokodyl bo kucyki są dla ciot.-powiedziałam na co oboje wybuchnęliśmy smiechem. Jego smiech byl szczery. Niallowi nie udało się wygrać krokodyla dla mnie.
-Ja to zrobię- powiedział Justin.
Tak jak to powiedział tak zobaczylam jak niesie mi ogromnego krokodyla.
-Bo kucyki są dla ciot. -powiedział i puscil mi oczko.
Chyba mój cel powoli zostaje osiągnięty ponieważ Justin nie skomentował nic beszczelnie od tej uwagi na RollerCosterze.
-Ugh, bolą mnie już nogi, a do auta jeszcze pół kilometera.- zaczęłam narzekac i widziałam jak Justin przewraca oczami i po chwili zatrzymuje się przede mna.
-Co robisz?-powiedzialam kiedy podal mojego krokodyla Niallowi i kazal im isc.
-Wskocz na mnie.-powiedzial i pochylil sie lekko, a kiedy juz to mialam zrobic zatrzymalam sie poniewaz przypomnial mi sie jego okropny komentarz na temat mojej wagi.
-Um, nie. Pójdę na nogach.
-Kurwa, po prostu to zrób.
-Al-ale jestem ciężka. -powiedziałam a jemu chyba przypomniał się incydent gdzie mi to powiedzial.
-To był zart, jestes szczupla. -zapewnil mnie a ja na niego wskoczylam. --------------------------------------------------------
-Czy wszyscy wszystko zabrali? -zapytal Trevor na co wszyscy krzykneli TAK. -To w takim razie wracamy do domu. -powiedzial, ze smutną miną.
-Będziemy musieli jechać okrężną drogą. -wtrącił Justin.
-Czemu? -zapytała Sophie.
-Na głównej autostardzie byl wypadek i takie tam..-powiedzial obojętnym tonem.
Wsiedlismy do auta gdzie dla wszelkiego bezpieczenstwa zapiełam pasy.
-Emma! Usiądź z nami z tyłu.- uslyszałam glos Josha i przewróciłam oczami.
-Niech Wam będzie. -odpowiedziałam i przeszlam do tyłu.

revenge and love || justin bieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz